reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jakie się człowiek czuje fizycznie po łyżeczkowaniu?

Dołączył(a)
11 Czerwiec 2008
Postów
2
Miasto
Kraków
Cześć!
W piątek miałam łyżeczkowanie macicy. Byłam w 23 tygodniu ciąży, która okazała się obumarła. Dzidzia za nic w świecie nie chciała sama ze mnie wyjść więc po 2 dniach kroplówek z oksytocyną w końcu zrobiono mi odpowiedni zabieg, potem była gorączka...inne komplikacje, ale już jestem w domu. Niemniej jednak zastanawia mnie każdy symptom, każde ukłucie, krwawienie itp a nie chce biec do lekarza, bo jeszcze mi każą wrócić z powrotem do tego koszmarnego szpitala. Proszę więc osoby, które miały podobne (straszne) przeżycia o podzielenie się swoimi doświadczeniami. Jak czułyście się, ile krwawiłyście i jak dużo a co z żołądkiem... jakieś zaparcia, ból w podbrzuszu, itp. Do mojej gin idę dopiero w następną środę pomóżcie mi do tego czasu nie popaść w hipochondrię:-(.
 
reklama
Droga chanako krawic jeszcze mozesz kilka dni, bo ja również dłuzszy czas krwawiłam a co do bólu w podbrzuszu to nie mam zielonego pojęcia,ja miałam ból przez pierwsze 2-3 dni gdy było po wszystkim no i największy ból towarzyszacy mi to ból serca z braku bezradnosci i tesknoty za dzidzia:-( Bardzo mo przykro ze i Ciebie to spotkało, trzymam za Ciebie mocno kciuki i wierze że będzie lepiej (obym się nie myliła). Pozdrawiam Cię cieplutko :-*
 
witaj chanako. przede wszystkim tulę Cie mocno. na tym wątku wszystkie dziewczyny przeszły to co ty. zapraszam Cie na watek glowny, ciaza po poronieniu.
ja lyzeczkowanie mialam w marcu, a raczej dwa lyzeczkowania bo za pierwszym razem mnie zle wyczyscili.
po czym lekarze stwierdzili ze zle mnie wyczyścili???
mialam bardzo silne krwawienie leciały ze mnie skrzepy i do tego bardzo silne bóle podbrzusza.
plamienie mialam jeszcze jakis czas, nie pamietam dokładnie ile. wiem ze nasilaly sie gdy dzwigałam cos lub w czasie wysilku. w czasie chodzenia. musialam czesto sie polozyc i przeczekac ból.
musialam mierzyc sobie temperature. jezeli wystapila by goraczka miałam isc do lekarza. czesto czułam uklucia. jak byłam caly dzien na nogach to czasem tak mnie bolalo ze mnie "zginało".
mam nadzieje ze ci choc troszeczke pomogłam.
pozdrawiam serdecznie.
 
chanko- moja dzidzia w 24 tyg.sama chciała wyjść na świat, równiez miałam łyżeczkowanie.przez pierwsze 2 dni w szpitalu nic mnie nie bolało i mało krwawiłam natomiast w domu dostałam takich bóli ze wróciłam do szpitala ale jak sie okazało wszystko było ok. po prostu macica sie skórcza i to czasem baaardzo boli. krwawiłam dosłownie kilka dni i to praktycznie plamienia nie krwawienie.
bardzo ci współczuje :-(
 
a do do zaparć to przez dwa tygodnie miałam masakre! lekarz mi powiedział ze trzeba o to powaznie zadbac. łykałam xenne i nic nie pomagało, kup sobie herbatke figura 1 i pij, mi potem pomogło! to ze mało sie krwawi po łyzeczkowaniu to normalne, no chyba ze w ogóle nic to moze dojsc do zatrzymania odchodów.
 
chanako bardzo wspolczuje i ściskam Ja poroniłam prawie w 12 tyg po zabiegu lekko krwawilam 3 dni a potem tylko plamienia jakies 4 dni fizycznie czuje sie dobrze to moje 2 poronienie

jak czytam ten post to strasznie mi przykro ze takie duze dzieciaczki odchodza tylko nie wiem dlaczego/? myslałam ze najwieksze ryzyko jest na poczatku ciązy
 
Chanako bardzo, bardzo Ci współczuję! Ja miałam łyżeczkowanie 9 miesięcy temu, potem długo krwawiłam - chyba 2 tygodnie. Coś tam sie u mnie źle goiło i bolało bardzo długo (na szczęście nie musiałam powtarzać zabiegu). Okres dostałam po 2 miesiącach. Od tamtej pory mam plamienia w drugiej połowie cyklu, ale to już wina hormonów, które same nie chcą sie uregulować. No i chyba najgorsze, co mnie spotkało po zabiegu, to laktacja, która ruszyła pełną parą. Na szczęście uporałam sie z nią domowymi sposobami.
Jeśli tylko się źle czujesz, poradź się lekarza. Jeśli coś jest nie tak, to trzeba to wyleczyć, nawet jeśli to oznacza powrót do szpitala.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
 
Chanako, ogromnie mi przykro, ze i Ciebie to spotkalo, bardzo Ci wspolczuje i mocno przytulam do serduszka.
Ja tez mialam ciaze obumarla.. ale to byl 12 tydzien i oprocz krwawienia, ktore bylo obfite, fizycznie czulam sie zaskakujaco dobrze. Najgorzej boli pekniete serce :-(

Oszczedzaj sie bardzo, lez, nic nie dzwigaj. Rozumiem, ze nie chcesz wracac do szpitala, ale niektore dziewczyny byly niedokladnie wyczyszczone przy patalachow :wściekła/y: i musiano im powtarzac zabieg :-(. Wiec, zwlaszcza jak pojawi sie znowu goraczka albo silny bol, to lepiej idz do lekarza, moze uda Ci sie pojsc do swojej ginki wczesniej

Zapraszam Cie na nasz glowny watek ``ciaza po poronieniu``. Znalazlam tam zrozumienie i wsparcie i wspaniale dziewczyny, ktore pomogly mi sie pozbierac.
Jeszcze raz mocno, mocno przytulam
 
Dziękuję bardzo wszystkim za odpowiedzi.
Dziś czuję się dużo lepiej, a większość objawów jakie mam pokrywają się z tym co piszecie, więc chyba nie mam co wariować. A tak swoją drogą lekarze mogliby trochę jaśniej informować o tym co się może dziać po takich zabiegach. Zaoszczędziło by to wielu dodatkowych zmartwień.
Bardzo miło jest tutaj z wami;-)
Pozdrawiam.
 
reklama
jestem 2 dni po zabiegu próbowali mi wywołać poronienie tabletką, ale 3 tabletki po 3 dni z kolei nie pomogły więc pełny zabieg. Całe 3 dni przechodziłam katusze nie mogłam jeść i pić bo ciągle byłam przed zabiegiem i nic, po 2 godzinach od zabiegu mogłam zjeść, byłam tak głodna że zjadłam sporo...... krwawiłam tylko w dniu zabiegu, a pote ustało i nic.........jestem już w domu boli mnie żołądek po jedzeniu, jestem słaba, w podbrzuszu leciutko boli, nawet mniej niż @, ale nie krwawię i nie plamię.....czy to źle oznacza?
 
Do góry