reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zabieg łyzeczkowania-na czym polega, informacje dla tych ktorych czeka ta tragednia..

Pati.b

Fanka BB :)
Dołączył(a)
2 Styczeń 2009
Postów
3 194
Szpital
Co wziąć ze sobą do szpitala?
Dokumenty: dowód osobisty, aktualnie ważny dokument świadczący o tym, że jest się objętym ubezpieczeniem (Książeczka ubezpieczeniowa, legitymacja studencka...). Jeśli dokument jest niepodstemplowany, to można złożyć oświadczenie, że się go doniesie w ciągu kilku dni (ustawowo przysługuje 7, ale szpitale mogą tu żądać krótszego czasu). Ponieważ legitymacja ubezpieczeniowa jest ważna tylko miesiąc od podbicia, nie zawsze posiada potrzebny stempel, gdy nie ma czasu na to, żeby ją podbić, to jedź do szpitala i się nie martw brakiem stempla, nie powinno Cię to dodatkowo stresować.
Kartę ciąży: jeśli była wystawiona. Niestety, część ginekologów wystawia kartę dopiero na początku drugiego trymestru tłumacząc się zbyt dużą statystyką dotyczącą poronień. Dla wielu rodziców karta ciąży jest pamiątką po dziecku, niejako potwierdzeniem, że było. Jest to tym ważniejsze, gdy otoczenie milczy czy neguje prawo do żałoby po zmarłym dziecku.
Wyniki wykonanych badań: jeśli zdążyłaś już wykonać zlecone badania, to weź je ze sobą. Najważniejsze, żeby mieć przy sobie wynik badania grupy krwi. Szczególnie jeśli Twoja krew należy do Rh(-). Przy starych dowodach wpisywano grupę krwi na końcu, obecnie z nowymi jest to niemożliwe, dodatkowo zmieniły się przepisy i nie wystarczy Twoje oświadczenie dotyczące grupy krwi, potrzebny jest dokument z nazwą instytucji, który go wydał (np. laboratorium takie a takie); część szpitali podaje na swoich stronach www wykaz zalecanych badań, ale jeśli ich nie masz, to zrobią je po prostu w szpitalu.
Rzeczy osobiste: koszula nocna (jest wygodniejsza niż piżama), szlafrok, klapki pod prysznic, przybory toaletowe, podpaski (lignina powinna być udostępniona w szpitalu), ręczniki, bieliznę osobistą na zmianę (krwawienie może być obfite i nietrudno się zabrudzić), duże podpaski (można np. zastąpić podpaski pieluchami jednorazowymi dla niemowląt Belli, są tylko z bawełny, w szpitalu może być też wyłożona gdzieś w widocznym miejscu lignina, która przy obfitym krwawieniu lepiej działa niż podpaska, w razie czego zapytaj położną);
Przydatne drobiazgi: kubek, woda do picia, jeśli w sali jest telewizor, to mogą Ci się przydać stopery do uszu, weź coś do czytania (książki, gazety), co pozwoli Ci choć na moment oderwać się od smutnej rzeczywistości i uporczywie nie myśleć o jednym (dlaczego? dlaczego ja?), skarpetki, zegarek.
Izba przyjęć

Na izbie przyjęć zgłaszasz się do położnej – to ona skieruje Cię najprawdopodobniej do gabinetu lekarskiego lub przywoła lekarza. Tutaj też zostaną wypełnione dokumenty szpitalne.
Możesz zostać zapytana o następujące rzeczy:
Dane teleadresowe
Data urodzenia
Data pierwszej miesiączki
Data ostatniej miesiączki
Długość cykli
Bolesność miesiączek
Regularność miesiączek
Uczulenia na leki
Przewlekłe choroby
Wcześniejsza historia ginekologiczna (porody, poronienia)
Wzrost i waga ciała
Przebyte operacje
Osoba, której szpital może przekazywać informacje o stanie Twojego zdrowia
Miejsce pracy / typ zatrudnienia (chodzi o typ ubezpieczenia)


W szpitalach, które mają wprowadzony odpowiedni system komputerowy, zarządzający bazą danych pacjentów rejestracja/przyjęcie może przebiegać trochę inaczej (tak jest na Polnej w Poznaniu). Na izbie przyjęć, podczas rozmowy z rejestratorką podaje się jedynie ogólne dane (osobowe, teleadresowe). Pozostałe pytania zadawane są już w gabinecie lekarskim lub oddziale, podczas wywiadu lekarskiego, razem z pomiarem ciśnienia i temperatury ciała.

Jeśli nie jesteś w stanie (psychicznie, emocjonalnie) na nie odpowiadać, to poproś kogoś bliskiego, kto Ci towarzyszy, żeby to zrobił za Ciebie. Możesz odpowiedzi na te pytania spisać w domu na kartce, wtedy ta osoba może posiłkować się “ściągawką”.

Możesz też zostać poproszona o udział w badaniu, ankiecie – nie musisz wyrażać na to zgody. Wszystkie dokumenty, które będziesz podpisywać, masz prawo wcześniej przeczytać. Czasami lista pytań szpitalnych zadawanych na izbie przyjęć jest długa a pytania mało sensowne czy istotne.

Z listu: Przebierałam się w pokoju położnych, w gabinecie jedna wypełniała jakąś kartkę z pytaniami, po co im pytanie, kiedy ostatni raz miałam farbowane włosy? Gdy skończyły się pytania, przyszła położna z kartką, dała do podpisania. Musiałam domagać się przeczytania tego, pod czym się podpisuję.
Badanie usg

W szpitalu najprawdopodobniej zostanie wykonane kolejne badanie usg potwierdzające obumarcie ciąży. Ważne, żeby dwóch różnych lekarzy stwierdziło, że ciąża się już nie rozwija. Możesz poprosić o zrobienie wydruku zdjęcia. Masz prawo również do objaśnień dotyczących tego, co widać na monitorze.
Badanie ginekologiczne

Na początku pobytu w szpitalu zostanie też wykonane badanie ginekologiczne. Przed badaniem lepiej odwiedzić toaletę, niektórym lekarzom pełny pęcherz “przeszkadza” w badaniu.
Pomoc innych osób

Przy przyjęciu do szpitala spytaj się o to, czy poza medyczną pomocą jest oferowana także innych osób:
Obecność kogoś bliskiego – masz prawo do opieki kogoś bliskiego. Jeśli chcesz, to mąż lub inna wskazana przez Ciebie osoba może Ci towarzyszyć np. w trakcie badania usg, ginekologicznego czy łyżeczkowania. Spytaj się, jakie zwyczaje panują w szpitalu. W razie czego domagaj się swoich praw lub poproś towarzyszącą osobę, żeby zrobiła to za Ciebie. Personel medyczny – lekarze, położne, pielęgniarki – o wiele bardziej starają się wykonywać swoje obowiązki, gdy ktoś “patrzy im na ręce”. Kobiety – a one stanowią większość personelu medycznego – bardziej przekona męski głos niż Twój.
Pomoc psychologa – spytaj, czy w szpitalu pracuje psycholog i czy będziesz mogła w razie potrzeby skorzystać z jego pomocy. Dla lekarzy poronienie jest z medycznego punktu widzenia procesem nie sprawiającym większych trudności, dla Ciebie – mogą to być jedne z trudniejszych chwil w życiu.
Pomoc osoby duchownej – spytaj, czy w szpitalu posługuje kapłan i jeśli chcesz zasygnalizuj, że być może będziesz potrzebowała z nim rozmowy; możesz się też spytać, gdzie znajduje się szpitalna kaplica i na jakiej zasadzie z niej można korzystać (kiedy jest otwarta, kto ma do niej klucz itp.)
Pomoc osób z tzw. grup wsparcia – nie jesteś sama z doświadczeniem, które Cię spotyka; są kobiety, które przez to już przeszły, być może rozmowa z nimi będzie dla Ciebie pomocą, dlatego dowiedz się, czy szpital oferuje taką formę pomocy (w naszej polskiej rzeczywistości jest o nią b. trudno, ale jeśli będziemy pytać, to może uda nam się zmienić nastawienie personelu).
Decyzja dotycząca ciała/szczątków dziecka

Zgodnie z obowiązującym prawem w Polsce rodzice mają prawo pochować dziecko, obojętnie na jakim etapie ciąża się zakończyła. Dobrze, jeśli jeszcze przed udaniem się do szpitala wiesz, co chcesz, aby się stało z ciałem/szczątkami dziecka. Dla niektórych kobiet świadomość istnienia grobu, “namacalnego” dowodu realności dziecka jest wielką pomocą w procesie żałoby, dla innych znów, opieka nad grobem przerasta ich emocjonalne możliwości. Nie ma tu gotowych wzorców. Ważne, żebyś to Ty, wraz ze swoim partnerem wiedzieli, czego chcecie.
 
reklama
Leki przed

Jeśli jest to poronienie zatrzymane i zdecydowałaś się nie czekać na to, kiedy “samo się” zacznie, to w szpitalu zostaną podane Ci leki, które przyśpieszą działanie natury (działają one na rozszerzenie szyjki macicy). Jest to tak zwana farmakologiczna indukcja poronienia. Masz prawo wiedzieć, jakie specyfiki zostają Ci podane. Sprawa jest dość delikatna i... rozbija się o pieniądze. Lek, którego “wszyscy używają” nie jest zarejestrowany do celów w ginekologii, powinnaś więc wtedy zostać o wszystkim powiadomiona i spytana o zgodę, czy chcesz, aby użyto tego a nie innego leku. Inny, zarejestrowany lek jest kilkakrotnie droższy, a przy obecnym stanie służby zdrowia szuka się tańszych rozwiązań. Twoja zgoda jest tu też potrzebna, aby nikt nie został posądzony o podanie leków wczesnoporonnych (i wykonanie nielegalnej aborcji).

Leki te mogą spowodować nudności i wymioty, ważne więc, żeby przed ich podaniem zrobić dłuższą przerwę w jedzeniu. Także po ich podaniu nie będziesz mogła nic jeść. Jeśli czujesz się osłabiona, powiedz o tym położnej, być może zdecyduje, żeby Ci podać kroplówkę.

Po kilku godzinach od podania leków pojawią się skurcze i krwawienie. Skurcze mogą być bolesne, jeśli nie dajesz rady z nimi, to poproś położną o podanie środków przeciwbólowych. (Uwaga: czasami spotyka się podejście wśród personelu medycznego, że “poronienie nie boli”, to Ty najlepiej potrafisz ocenić, czy Cię boli, czy nie. Część kobiet skarżyła się, że nie podano im żadnych środków uśmierzających ból, bo... szpital takowych nie posiadał, może więc warto, jeśli opinia o szpitalu, do którego się udajesz, nie jest zbyt najlepsza, wziąć jakieś proszki z domu, np. paracetamol.)
Przebieg poronienia

Co możesz odczuwać?
Krwawienie – może być dużo bardziej obfite niż przy miesiączce. Poronienie może również się zacząć plamieniem, które utrzymuje się dłużej, np. przez 3 dni
Bóle (środkowej części) podbrzusza, skurcze – mogą być również bardziej odczuwalne niż przy miesiączce, jeśli jesteś mało odporna na ból, to poproś o środki przeciwbólowe; (uwaga: czasami może wystąpić tylko ostry ból, bez krwawienia)
Obecność skrzepów krwi – we krwi mogą pojawić się skrzepy, to normalne przy poronieniu, nie powinno Cię to niepokoić
Obecność tkanek – we krwi mogą pojawić się również tkanki, mogą to być szczątki dziecka lub inne tkanki ciążowe;
Nudności/wymioty – jeśli poronienie było wywoływane lekami, ale nie tylko wtedy, to mogą pojawić się nudności i/lub wymioty, wszystko zależy od Twojego organizmu, a to jest bardzo indywidualna sprawa.
Biegunka - podobnie jak wyżej. Poronienie, choć stan naturalny, jest mimo wszystko obciążeniem fizycznym dla organizmu i różnie możesz zareagować.
Uczucie gorąca/zimna – może Ci się robić gorąco lub zimno, niektóre kobiety dostają dreszczy. Jeśli jest Ci zimno, to załóż skarpetki na nogi, dodatkowe nakrycie na górę.
Omdlenia – część kobiet ze względu na dużą utratę krwi może zemdleć w czasie ronienia, może też mieć na to wpływ psychika, gdyż poronienie jest trudnym, dla wielu traumatycznym przeżyciem.
Parcie na pęcherz – w szpitalu dostaniesz słoik, do którego będziesz oddawać mocz, to w czasie jego oddawania często dochodzi do poronienia zarodka, możesz odczuwać parcie na pęcherz, czyli to, że chce Ci się siusiu, a w praktyce może to wyglądać tak, że z organizmu zostanie wydalone wtedy ciałko dziecka lub jego części (tkanki).

Z listów:

Położna dała mi słoik z podpisanym moim nazwiskiem i powiedziała, że teraz do niego mam robić siku. W pierwszej chwili myślałam, że istnieje potrzeba badania oddawanej ilości moczu, ale następne zdanie wyprowadziło mnie z błędu. “Jeśli będą skrzepy, to wylać do ubikacji, jeśli tkanki, to proszę mnie zawołać.” W pierwszej chwili nadal nie rozumiałam, czego ode mnie chcą. Szkoda, że nie powiedziała, że przy poronieniu można poronić swoje dziecko (zarodek, płód). Że ten moment może być trudny i że mogę wtedy liczyć na jej pomoc. Nawet takie słowne oparcie dużo by mi dało. Może jestem niedouczona, ale nie wiem, jak odróżnić skrzep od tkanki. W nocy, gdy wyleciało ze mnie coś różowego, “Boże, czy to moje dziecko...”, to ją zawołałam dzwonkiem... Siedziałam na łóżku i czekałam dobrych kilka minut aż przyjdzie. Siedziałam i się bałam... tamtego widoku... Gdy położna przyszła, to popatrzyła na słoik, wylała zawartość do ubikacji i z niechęcią w głosie powiedziała: “przecież to tylko skrzep”.

Poroniony płód - to może być jeden z trudniejszych momentów w trakcie poronienia, gdy zobaczysz malutkie, zniekształcone ciałko swojego zarodka czy płodu.
Abrazja (łyżeczkowanie)

Dla niektórych kobiet jest to jeden z trudniejszych momentów pobytu w szpitalu. Spytaj się o zasadność łyżeczkowania, zwłaszcza jeśli jest to poronienie b. wczesne. Być może organizm sam sobie poradzi bez potrzeby ingerencji z zewnątrz. Przed zabiegiem lekarz powinien z Tobą porozmawiać, aby wyjaśnić wszelkie Twoje wątpliwości oraz wytłumaczyć, na czym będzie polegał zabieg, w którym będziesz uczestniczyć.

Jeśli tego potrzebujesz, to spytaj, czy mąż lub ktoś bliski może Ci towarzyszyć np. do momentu zaśnięcia. Nie ma żadnych medycznych przeciwwskazań do tego.

W gabinecie będzie obecnych kilka osób:
ginekolog – dokona wyczyszczenia jamy macicy,
anestezjolog - poda Ci znieczulenie, wcześniej zada Ci kilka pytań, np. o uczulenia na leki, reakcje na poprzednie Twoje znieczulenia itd.
położna - będzie pomagać lekarzom, np. założy Ci wenflon.


Masz prawo do zabiegu w intymnej atmosferze, a tym samym, aby ilość osób była ograniczona do minimum. Jeśli udział dodatkowych osób Ci przeszkadza, to powiedz o tym. W razie czego poproś kogoś bliskiego, aby wyegzekwował Twoje życzenia od personelu medycznego. Studenci mogą wziąć udział w badaniu tylko za Twoją zgodą.

Także usytuowanie fotela, miejsce, gdzie się będziesz rozbierać powinny Ci dawać pełny komfort psychiczny. Możesz zwrócić uwagę, jeśli coś Ci przeszkadza. Z drugiej strony, w bolesnym emocjonalnie momencie, trudno zwracać uwagę, czy domagać się swoich praw. Może to zawsze zrobić ktoś bliski.

Masz także prawo znać nazwiska wszystkich osób, którzy asystują przy zabiegu, w szczególności lekarza, który dokona łyżeczkowania. W kulturę osobistą lekarza-człowieka wpisane jest przedstawienie się pacjentowi. Minimum jakiego możesz oczekiwać, to noszony przez niego identyfikator z imieniem i nazwiskiem.

Położysz się na fotelu. Być może zostaną unieruchomione Twoje nogi za pomocą specjalnych pasków. Jest to potrzebne, aby w razie czego, gdyby obsunęła się Twoja noga, nie doszło do jej zwichnięcia (nie we wszystkich szpitalach się to praktykuje). Jedna ręka również będzie “zajęta” przez wenflon, więc nie będziesz mogła nią poruszać. Staraj się nie płakać (choć wiem, jak łatwo to powiedzieć, a jak trudno wykonać), chodzi o to, żeby nos był drożny, żeby narkoza zadziałała jak najlepiej. Może zakręcić Ci się w głowie. Jeśli coś Ciebie niepokoi, to zgłoś to persnelowi medycznemu. Jeśli jest Ci zimno, to poproś o dodatkowe przykrycie.
Leki po

Jeśli masz grupę krwi Rh(-), to w ciągu 72 godzin od poronienia powinnaś dostać immunoglobulinę anty-D, żeby Cię chronić przed ewentualnymi konsekwencjami w przyszłej ciąży. Jest ona dostępna w ramach ubezpieczenia, spytaj się lekarza dyżurnego czy dostałaś i jeśli nie, to kiedy dostaniesz.

W niektórych szpitalach standardowo podaje się po abrazji antybiotyk, aby nie doszło w razie czego do zakażenia (w szpitalu dostaje się wtedy jedną dawkę leku i receptę na dalsze, które bierze się już w domu). W innych antybiotyk podaje się tylko tym kobietom, które podpadają pod “grupę ryzyka”, jeśli idzie o ewentualne zakażenie, np. z zaniedbanych środowisk. W razie czego, jeśli Ciebie to niepokoi, to poproś lekarza o receptę.
Informacje o tym, co się dzieje z organizmem kobiety po poronieniu

Po poronieniu lekarz powinien porozmawiać z Tobą i udzielić informacji nt. tego, co się będzie działo z Twoim organizmem przez najbliższe dni. (Zobacz: Zalecenia po poronieniu – w przygotowaniu.) Jeśli czegoś nie wiesz, boisz się o siebie w najbliższe dni, to pytaj.
Wychodząc ze szpitala powinnaś wiedzieć:
kiedy można rozpocząć współżycie
czy korzystać z wanny czy z prysznica
jak długo trwa krwawienie po poronieniu
czy brak krwawienia jest oznaką czegoś złego
czy obfite krwawienie jest oznaką czegoś złego
jaki wysiłek fizyczny jest dozwolony
czy można korzystać z basenu, sauny, fitness
kiedy pojawi się pierwsza miesiączka po poronieniu
czy wcześniejsze pojawienie się krwawienia jest oznaką czegoś złego
czy późniejsze pojawienie się krwawienia jest oznaką czegoś złego
czy plamienia są oznaką czegoś złego
co robić, gdy pojawi się gorączka
co robić, gdy pojawi się ból podbrzusza
kiedy zgłosić się na kontrolną wizytę do lekarza ginekologa
kiedy natychmiast pojawić się w szpitalu (powikłania po poronieniu)
o ewentualnych problemach z laktacją
o emocjonalnych skutkach poronienia
kiedy należy skorzystać z pomocy psychologa
Informacje o istniejących grupach wsparcia

W szpitalu również możesz poprosić o udzielenie informacji dotyczących istniejących grup wsparcia. W internecie można znaleźć coraz więcej miejsc, gdzie kobiety wymieniają się swoimi doświadczeniami. Dzięki temu łatwiej jest przejść przez poronienie. Do szpitali trafiają również ulotki różnych organizacji rodziców, którzy przeżyli stratę dziecka.

Jeśli nikt Ci takich informacji nie udziela, to spytaj się, dlaczego tak się dzieje – może szpital nie wie o istnieniu takich miejsc pomocy? Twoja informacja może pomóc innym kobietom w przyszłości.
 
Co zrobić, jeśli poronisz w domu?

Może się stać i tak, że do poronienia dojdzie w domu. Co wtedy robić?

Zanieść materiał do badania do najbliższego zakładu patologii (znajdującego się z reguły przy większych szpitalach), w którym zostanie zbadany bez skierowania, odpłatnie. Materiał musi być koniecznie zamrożony lub utrwalony w spirytusie bądź formalinie.

Z listów:

Od samego początku nie było dobrze – pęcherzyk ciążowy zbyt mały w stosunku do wieku ciąży, niska choć wzrastająca beta HCG. Do tego wszystkiego zaczęłam plamić. Badanie USG w 6 tc pokazuje jednak bijące serduszko… Trójwymiarowe USG to potwierdza, ale równocześnie upewnia w tym, że nie jest to prawidłowa ciąża. Trzeba czekać… Dwa dni później, mimo brania leków i leżenia, zaczynam krwawić jak podczas miesiączki. Dzwonię do lekarza i po godzinie jestem w szpitalu. Na USG nie ma już nic… Po rozmowie z lekarzem prowadzącym zapada decyzja o wstrzymaniu się z zabiegiem łyżeczkowania. Odczuwam pewną ulgę. Równocześnie czuję ogromny lęk, bo nie wiem jak może przebiegać poronienie samoistne. Lekarz tłumaczy mi czego się spodziewać, każe odstawić leki i przyjść do kontroli za cztery dni. Mam dzwonić gdyby coś niepokojącego się działo.
Najmocniej krwawię trzeciego dnia, przychodzi to takimi „falami”. Ból brzucha i mocniejsze krwawienie. Najbardziej odczuwam to podczas zmiany pozycji ciała np. podczas wstawania. Ale ból jest do zniesienia, nie biorę nawet żadnych środków przeciwbólowych. Mogę w miarę normalnie egzystować i wychodzić z domu. Tylko w duszy mi „wyje”…
Kontrolne USG potwierdza, że wszystko przebiega bez komplikacji i nie jest potrzebny zabieg. W sumie krwawiłam ok. 7 dni, z tego w jednym dniu zdecydowanie mocniej niż podczas typowej miesiączki. Bałam się tego poronienie bardziej niż zabiegu łyżeczkowania. Miałam świadomość, że w szpitalu mogę liczyć na szybszą pomoc niż w domu. Prosiłam męża, żeby zwracał uwagę np. na to ile czasu spędzam w łazience, bo mogło mi się coś stać. Na szczęście okazało się, że poronienie przebiegło spokojniej niż przypuszczałam. Fizycznie, bo psychicznie cierpiałam chyba bardziej niż w szpitalu. Ale może to dlatego, że była to moja kolejna stracona ciąża…

informacja ze strony poronienie.pl
 
czy jesli dostaje sie te leki poronne to jest straszny ból...starsznie sie boje ...bede miała wykonywany zabieg własnie na polnej , proszę o odpowiedz czy na drugi dzień dostaje sie narkoze
 
bol jak przy okresie, tylko troche silniejszy, ponoc to jak bole przedporodowe takie skorcze... ja dostalam tych tabletek chyba z 10 najpierw 4 dopochwowo a potem co kilka godzin 2 doustnie i na drugi dzien mialam tez dawane doustnie bo sie oczyszczalam ale nie do konca wiec jeszcze podawli, dostalam tez elektrolity oraz oxytocyne na wywolanie skorczy a potem chyba tez cos na rozluznienie macicy
 
dziękuje ci za odpowiedz...boze tak się boję, bedzie to moje drugie poronienie, pierwsze miałam po pełną narkoza w moim szpitalu, teraz bede miała na polnej...powiedz czy potem ci robili zabieg łyżeczkowania , czy narkoza była?
Prof. powiedział mi ze dostane leki porrone wiec pewnie te o których ty piszesz tak?strasznie sie boję czy dam rade ...te skurcze krwawienia ile trwały u ciebie?
 
ja za drugim razem nie mialam zabiegu lyzeczkowania i ty tez masz prawo wyboru tzn albo zabieg ktory jest inwazyjny i w przyszlosci moze powodowac skracanie sie szyjki w ciazy, albo wybierasz poronienie farmakologiczne dopuki nie podpiszesz zgody na zabieg musza probowac tabletkami wywolac poronienie czesto w ogole tych tabletek nie podawaja a one otwieraja szyjke przez co w razie zabiegu jest on mniej inwazyjny bo nie otwieraja ci szyjki sila... ja bym ci radzila upierac sie za wywolaniem poronienia farmakologicznie i czekac az organizm sie sam oczysci, u mnie trwalo to okolo 5 -6 dni (pierwsze dwa dni podawali mi lek na wywolanie poronienia, skorcze dosyc dlugo trwaja kilka godzin, mocno sie krwawi ze skrzepami wiec musisz miec duzo podpasek tych o najwiekszej chlonnosci, 4dni bylam w szpitalu wypisana zostalam pod koniec poronienia, w domu ponad tydzien jeszcze sie oczyszczalam ale juz skapo tak jak koncowka miesiaczki) obylo sie bez zabiegu bo sie uparlam zeby go nie robili jak tabletki dzialaja.
co do narkozy kazdy taki zabieg musi byc wykonany pod narkoza, w znieczuleniu tego fizycznie i psychicznie nie zniesiesz wiec tez musisz walczyc o podanie narkozy jesli beda chcieli tylko cie znieczulic... wiem ze niektore szpitale nie podaja nawet znieczulenia wiec trzeba walczyc o swoje prawa i straszyc ich podaniem do sadu lub zgloszeniem wszelkich nieprawidlowosci do fundacji rodzic po ludzku. Pamietaj tez ze masz prawo pochowac swoje dziecko, jesli zdecydujesz sie na farmakologiczne poronienie powiedz im (jesli sie zdecydujesz) ze chcesz pochowac kruszynke i niech ci daja oddzielny pojemnik do ktorego bedziesz ronic.. przepraszam ze to wszystko tak strasznie brzmi :-( jesl dokonaja zabiegu masz prawo zabrac szczatki swojego dziecka i go pochowac... poczytaj o uprawnieniach tutaj: https://www.babyboom.pl/forum/poron...-poronieniu-urodzeniu-martwego-dziecka-27107/

zapraszam cie na watek glowny "ciąza po poronieniu" jest nas tam wiele, ale wygadanie sie pomaga dojsc do siebie, mi to forum pomoglo bardzo
 
jestem juz po zabiegu:( bólu fizyczniego nie czułam , uspali mi szybciutko ...lecz psychiczny pozostanie...
 
i ja pożegnałam naszą kruszynę, było to najtrudniejsze przeżycie w moim życiu dzięki wsparciu pielęgniarek koszmar nie przeciągał się i dziś jestem już w domu.
nie chcę rozpaczać... chcę wierzyć, że to wszystko miało swój sens, nawet jeśli dziś jest mi trudno go dostrzec... radość zmieniona w ból, ból zmieniony w pokorę...

jedyne co pozostało to lęk by nie przeżyć tego jeszcze raz...
 
reklama
ja bym tylko chciała dopisać że nie zawsze tabletki od razu działają, w moim przypadku nie zadziałały wcale, dostawałam cytotec przez 6 dni nawet po 4 tabletki wiec juz kosmiczne dawki i więcej nie mogli podać. Dopiero oksytocyna i jakiś zastrzyk (nie pamietam nazwy) mi pomógł i skurcze ruszyły, szyjka sie rozszerzała a ja nie czułam większego bólu tylko lekkie ćmienie w okolicach kręgosłupa. Na koniec podano mi narkoze dosłownie na 15 minut i lekarz posprawdzał i do końca oczyścił, ale powiedział że wcale nie używał narzędzi i zrobił to nieinwazyjnie. Po wszystkim mialam jeszcze oksytocyne na obkurczenie macicy i to chyba mnie bolało najbardziej i przy każdym obkurczeniu lecialo dużo krwi, ja bylam bardzo ospała, ale jak po 2 godzinach troche doszłam do siebie to pomimo podkladów, podpasek, wkładek i wszystkiego co oni tam dali to łóżko wyglądało jak po zażynaniu prosiaka i od razu poprosilam o zmiane całej pościeli i doprowadziłam sie do porządku. Nastepnego dnia juz prawie wcale nie było krwi, tylko lekkie pamienia, trzeciego brunatne jakies plamki a teraz mam juz normlany śluz. Z listy rzeczy do szpitala tojeszcze warto zabrać talerzyk i sztućce bo na trzy szpitale ginekologiczne w jakich bylam nigdzie nie dawano i sprzęt do jedzenia trzeba mieć własny.
 
Do góry