reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpital Miejski 2 w Bydgoszczy

witam, czy mogłybyście napisać, co należy wziąć ze sobą do szpitala dla dziecka, tzn. czy trzeba mieć swoje pieluchy i ubranka, czy wystarczy jeden komplet na wyjście ze szpitala.
 
reklama
Femka, potrzebujesz tylko pieluchy i chusteczki do pupy, a ciuszki tylko na wyjście. Podczas pobytu w szpitalu maluch dostanie szpitalne ciuchy. I taka rada ode mnie, żeby wziąć dla siebie jakiś kubek:)
 
Ile ludzi tyle opinii, osobiście nigdy więcej nie poszłabym rodzić do mswia, nie mają nawet leków na rozwarcie i akurat leżałam trzy dni przed tym jak urodziłam, personel miał trochę olewający stosunek do kobiet i ich mężów i gdyby nie mój wujek który tam pracuje i szybko przyjechał poród mógł się skończyć tragicznie leżałam ponad dobę od odsączenia wód i nikt nie reagował gdzie już dawno powinni zareagować to samo przytrafiło się mojej znajomej najpierw mimo skurczy odesłano ją do domu a potem jak ją przyjęli to zamiast na porodówkę to na zwykłą salę poporodową, poród skończył się tak że miała normalnie krwiaki na brzuchu bo przyszła kolejna zmiana i lekarz na siłę wyduszał dziecko... Dlatego na drugi poród jechałam do dwójki gdzie mają wszystkie leki i bardziej się przejmują w moim odczuciu. Wiedzieli że miałam problem z rozwarciem już wcześniej dlatego odpowiednio wcześnie dostałam zastrzyk na rozwarcie.
Wiem, że niektóre kobiety są zadowolone z mswia a niektóre nie są zadowolone z kolei z dwójki ale mimo tego wszystkiego to tak naprawdę zależy na jaki personel się akurat trafi. (Chodź i tak już bym się nie zmusiła do rodzenia w mswia) :)
 
madzik90 zgadzam się z tobą, ile ludzi tyle opinii. Ja też się dużo nasłuchałam o mswia (zarówno dobrego jak i złego) i choć rodziłam po raz pierwszy w dwójce i nie byłam z wszystkiego zadowolona to jednak drugi raz też urodzę w dwójce. Przynajmniej wiem na co mogę tam liczyć. Najbardziej to bym wolała urodzić w domu, no ale poza tym, że nie jest to refundowane to chyba nie ma w tym mieście położnej która przyjęłaby poród w domu, a szkoda.
 
Ja w 2. rodziłam dwoje dzieci (9 lat temu i 9 m-cy temu).
Jednym słowem - POLECAM!
szczególnie teraz (9 lat temu były gorsze warunki). Opieka - super, warunki - rewelacja. Lach nie taki straszny:) Moim prowadzącym był Skórczewski więc byłm cały czs pod jego opieką.
Generalnie polecam!
 
Ja rodziłam w Dwójce rok temu, co prawda już się wypowiadałam w tym wątku, ale widzę, że wiele dziewczyn zadaje pytania.
Mieszkam w Grudziądzu i moim jedynym marzeniem było dojechac do Bydgoszczy :-) Zwiedzałam wcześniej MSWiA i Dwójkę, Biziela skreśliłam na początku.
Dwójka przekonała mnie neonatologią.
Dziewczyny uczulam na ZZO, to wcale nie jest taka rewelacja. Rozmawiałam z lekarzem i powiedział mi, że teraz jest "moda" na ZZO, wszyscy mówią o plusach, a mało kto o minusach. U mnie ZZO skończyło sie cesarką- nie narzekam, dla mnie rewelacja. Ale proszę, nie nastawiajcie się z góry na ZZO. Fajnie miec alternatywę i świadomośc, że w razie czego... ale nie zakładajcie z góry, że będziecie chciały, bo to źle wpłynie na Wasze podejście.

Jeśli chodzi o położne, to jakieś mity. Wiekszośc z nich pracuje i w Dwójce i w MSWiA. My mieliśmy taki przypadke- w MSWiA oprowadzała nas ta sama Pani, która przyjmowała nas na porodówkę w Dwójce ;-)

Co do opieki poporodowej. Ja sobie ją bardzo, bardzo chwalę, nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Nawet jeśli ktoraś z Pań miała gorszy nastrój, to zaraz udzielał jej się mój dobry humor. Chętnie odpowiadały na wszystkie pytania, same zaglądały, żeby zobaczyc jak się czujemy (lezałam w "jedynce"), pomagały przy Dzidziusiu, pozwalały mi chodzic z nim na wszystkie badania. Może ja po prostu byłam miłą pacjentką? Jeśli człowiek jest miły i uśmiechnięty, to druga strona to odwzajemnia. Obok na sali leżały dziewczyny, które strasznie narzekały na opiekę... a zmiany były te same ;-)
Powodzenia!
 
reklama
Do góry