reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

6 tydzień, plamienie i USG niewidoczne

Witajcie Dziewczęta. Ja mam podobną sytuacje i niestety dla mnie jest już za późno - otóż cudownego dnia 10 czerwca dowiedziałam się że jestem w ciąży (2-3 tydzień, na bank bo wiem kiedy się kochałam ze swoim facetem). Na początku jest wszystko ok, aż nagle w sobote 28.06 dostałam plamienia krwią - zgłosiłam się do szpitala na badanka-jak na 5 tydz. wszystko ok, hormon 2339 czyli norma. Pani doktor mówi że jak znowu wystąpi plamienia to mam się zgłosić do szpitala to położą mnie na oddział na obserwację, no i dostałam zastrzyk na podtrzymanie ciąży. Następnego dnia dostałam krwawienia poczym zgłaszam się do szptala i co? olali mnie :wściekła/y: zrobili usg i wg Pani doktor jest oki, już widać echo zarodka i nic się nie dzieje. Nie badali mi hormonu i puścili do domu. W środe mama zaciągnęła mnie do podobno rewelacyjnego lekarza żeby mnie priwadził przez te cudowne 9 miesięcy. W czwartek zjawiam się na badania i okazuje się że mam poronienie zagrożone, spada mi hormon( mam 1349 a powinno być ok 10 0000) lekarz twierdziże jestem w 8 tyg. a nie 6 ( bo się liczy od pierwszego dnia ostatniej miesiączki- to musiałabym zajść podczas okresu- czy to możliwe??) i jak na 8 tydzień to ta ciąża się żle rozwija nie widac pracy serduszka :-( W pątek dostaje 2 opcje :eek: : " jeśli jest pani na czczo to skrobiemy, a jeśli pani jaðła to na weekwnd do domu i skrobiemy w poniedziałek, i może juz pani odstawić leki bo nie masensu tej ciąży ratować...":szok: Teraz siedze w chacie czekając na wykonanie wyroku jaki wydali na moje maleństwo i cały czas główkuje co się tak nagle stało że mój organizm odrzucił płód i czy na prawdę nie ma najmniejszej szansy uratować tej ciąży??? :-( CO MAM ROBIĆ ????????
 
reklama
witaj dzidzia ja mialam b podobna sytuacje tak to prawda ze licza od dnia ostatniej miesiaczki termin ciazy tez tak mialam ze trafilam do szpitala w 8 tyg a lekarz do mnie ze to jest 10 a moj lekrz prowadzocy stwierdzil ze 8 tylko ze ona wlasnie liczyla mniej wiecej od dnia poczecia a przewaznie lekarze licza od dnia wlasnie miesiaczki te dwa pierwsze tyg nie jestes w ciazy a oni tak licza-niewiem dlaczego?a co do twojej dzidzi to tak musialo sie stac tak mi tez tlumaczyli w szpitalu ze jak dalo by rade podtrzymac zrobiliby to ale nie ma sensu cos robic jak ciaza i tak sie nie utrzyma a wieksza tragedia dla kazdejmatki bedzie jak np w 3czy 4 miesiacu poronisz-wiec nie boj sie i planuj kolejna ciaze za 3 miesiace mi sie udalo i mam juz dwulatka.pozdrawiam
 
Dzidzia - ale ciążę zawsze liczy się od ostatniej miesiączki a nie od dnia kiedy sie kochalaś z facetem - niezależnie w którym dniu zaszłaś w ciążę!!
historia dziewczyny która założyła ten wątek skończyła się przepięknie, lada dzień urodzi śliczną zdrową córeczkę, i Tobie życzę żeby się udało!! daj znac koniecznie co powiedzieli lekarze
 
Dzidzia83x- w poniedziałek jak zgłosisz się do szpitala lekarze napewno zrobią Ci jeszcze jedno USG- dla pewności, a może jednak okaże się ze wszystko jest ok. WIem jaka to jest tragedia. Moja pierwsza ciąża skończyła się wyłyżeczkowaniem obumarłego płodu w 12 tygodniu a dziś....mam superaśnego, zdrowego synka. Idz w poniedziałek do szpitala, i głowa do góry...jeśli już toporonienie nie oznacza że dzieci mieć nie będziesz!:tak:
 
Ostatnia edycja:
witaj Dzidzia. bardzo mi przykro z powodu twojego poronienia. sama to przezylam wiec wiem jakie to uczucie. ale to ma tez swoje pozytywne strony, jesli tak sie mozna wyrazic. nie wiem czy wiesz ze poronienie jest naturalnym odruchem naszego organizmu? bo nasz organizm to jest wspaniala machina. poronienie oznacza ze plod byl uszkodzony, rozwijal sie nieprawidlowo albo obumarl. wtedy nasz organizm zaczyna odrzucac to co jest ,,nieprzydatne,,. tak dochodzi do poronienia. i ja osobiscie uwazam ze to jest pozytywny aspekt, bo chyba lepiej poronic i potem probowac jeszcze raz niz urodzic i wychowywac ciezko uszkodzone i uposledzone dziecko. i niestety poronienia nie mozna zatrzymac. i nie kazde krwawienie musi oznaczac poronienie. niktore kobiety krwawia w czasie ciazy z innych powodow jak: niskie ulozenie lozyska, pekniete naczynko krwionosne albo z innych powodow ktorych jest masa. trzymam za ciebie kciuki i zobaczysz nastepnym razem wszystko pojdzie dobrze. powodzenia.
 
Dzidzia pamiętaj, że zawsze musisz miec nadzieje, ja uwierzyłam w cuda i na 10 minut przed zabiegiem w szpitalu zrobili mi USG i okazało się, ze jednak serduszko bije tylko, ze jest krwiak i to spory. Leżałam plackiem przez kupe czasu i udało się utrzymac ciąże, a teraz za kilka dni mam termin porodu własnie tego dzidziusia, którego chcieli mi zabrać na zawsze.
 
Do góry