reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dziewczyny mam pytanie. Jaki ból towarzyszy skrócaniu szyjki? Czy jest to takie kłucie głęboko w pochwie? Na ostatniej wizycie lekarz nakazał mi się oszczędzać, bo stwierdził że szyjka mi się skróciła, kolejną wizytę też mi przyśpieszył w celu kontroli, jednak wczoraj troche posprzątałam w domku i nagle parę razy tak mocno mnie zakuło...

chciałabym uniknąć leżenia w szpitalu albo w domu, dlatego będę się mocno oszczędzać. jeszcze chciałabym dopytać, czy po założeniu krążka można od czasu do czasu chodzić, czy wtedy to już tylko obowiązuje bezwzględne leżenie?
 
reklama
no właśnie dziewczyny jak to jest z tym skracaniem szyjki, czy towarzyszy temu ból czy nie koniecznie? ja jestem teraz w 22t.c., brzuch zaczął mi się stawiać miesiąc temu ale wtedy nie dużo mi się stawiał w porównaniu do teraz... w 12t.c. miałam problemy z kosmówką, musiałam leżeć plackiem przez 2 miesiące, od czego zaczął mi się stawiać ten brzuch skoro leżałam, nic nie robiłam.... teraz też już nie wiem kiedy bardziej mi się stawia, np.wczoraj dużo leżałam, nie chodziłam za wiele, a postawił się chyba z 20razy albo więcej, nawet w nocy czułam że twardnieje i rano jak leżałam też się stawiał co jakiś czas, dopiero jak zaczęłam chodzić po domu to przestało trochę... a czasami jak dużo chodzę to kilka razy się postawi...napiszcie jak to jest z tym skracaniem się szyjki, bo ja już obsesji dostaję :( jeden problem mi się skończył to zaczął drugi :(
 
magda88 ja też już mam obsesję...a dopiero zaczął mi się 20tydz. na poczatku miałam krwiaka, potem zapalenie pochwy, jak to się skończyło to niskie łożysko i znowu musiałam leżeć, a teraz wyszła jeszcze ta szyjka... można dostać szału....


Co to znaczy że brzuch Ci się stawia? cały twardnieje? ja już szukam u siebie jakiś niepokojących symptomów, żeby w razie czego lekarzowi powiedzieć... najlepsze jest to, że ja bardzo dużo leżę, a szyjka i tak mi się skróciła :( tylko zapomniałam spytać lekarza o ile, bo zawsze miałam 36 mm
 
tak twardnieje mi brzuch, czasami tego nie czuje a czasami czuje taki ucisk i ciągnie mi brzuch na dół, widać jak robi się taki dołem lekko wypchany i twardy, to trwa chwile, lekarz mówił mi że macica się kurczy i to jest tzw stawianie się brzucha, skurcz jest bolesny podobno... boję się żeby coś się znów nie zaczęło dziać. A da się rozpoznać czy łożysko jest nisko czy dobrze? w sumie byłam w Łodzi w 21t.c. na USG 3D i wszystko OK lekarz też mówił że wszystko jest dobrze, ale ja zauważyłam że mój brzuch jest bardzo nisko, nie wiem czy to normalne, za tydzień mam wizytę i też muszę o wszystko wypytać, bo już zwariować można :(
 
ja przy niskim lozysku mialam plamienia i lekarz to zdiagnozowal na usg.

magda88 z tym stawianiem się brzucha to sama nie wiem... to co Ty opisujesz tez mam - mi czasem dziecko tak nisko schodzi i wypycha dół brzucha - taka twarda kulka mi wyskakuje, czasem w różnych miejscach, czasem tez pobolewa, ale mi lekarz powiedzial, że to jest związane z tym ze jestem szczupla i kazdy ruchod razu widac i czuc przez skóre, a bol niby zwiazany jest z uciskiem na pęcherz...także dwoch lekarzy i inna interpretacja.

ja skurcze zawsze kojarzylam z bolesna miesiaczka, wtedy to rwalo mnie tak strasznie gdzies w srodku głęboko, to stawianie sie brzucha dla mnie wyglada bardziej jednakjak ruchy dziecka. Chyba dziewczyny bardziej doswiadczone w tej kwestii musza nam cos doradzic :D
 
nie to nie jest ruch dziecka, dziecko tak nisko nie schodzi i nie powinno być tego uczucia ciągnięcia i takiego twardnienia, ja to tłumaczyłam lekarzowi i powiedział, że to są skurcze macicy, do 10 razy dziennie może tak być, moja siostra cioteczna i moja koleżanka to miały i im się szyjka skróciła
 
Nie koniecznie,może byc to dziecko.Tzw dziecko u chudych osób jak u mnie(teraz 45 kilo) powoduje stawianie sie macicy. Ja lezałam cala ciąże kazde moje ruszenie mogą,przewrucenie sie na bok,ruch dziecka powodowały bolesne skurcze . na początku było ok.po 25 tygj uz gorzej.Po 30 tyg juz sobie macica nie rodziła i mialam co 2min skurcze seriami po 2 ,3 minuty które przechodziły w porodowe.Przelezałam cały czas w szpitalu prawie.na 3 dni tylko w domu po 3 dniach wrcałam bo kroplówka sie wypłukiwała i sie jazda zaczynała,ale taka jazda na 80 ,90 procent(gdzie tu pare miesicy temu dałam fotki z ktg)gdzie sie praiwe na ziemie kładłam z bólu.nie moglam spac,bo co 2 min skurcz ze az sie czerowna z blu robilam.Szyjka skróciłam się w 34 tyg bo wstałam na godzine czasu! skróciła się i rozwarła.Na 2 dzień juz lezałam na stałe w szpitalu .Co 2dni dokładali mi 2 kroplówke na reke (fenterol a w 2 magnez) bo sie akcja porodowa zaczynała.w 38 tyg zrobili mi cesarke ,dziecko zdrowe donoszone 10 punktór.

Jaki z tego morał??lezec lezec lezec a nic sie nie stani.gdybym nie wstała na tą godzine czasu nie musiałabym 3tyg ww szpitalu lezec pod 2 kroplówkami naraz i z łozkiem podniesionym do góry.

gdzies w tym topiku sa zdjecia ze skurczy moich.


niby się mówi ze może być 10 .Moja kolezanka miaa 15 a ja kilkadziesiat (zbyt szczupła na ciąze i z tego był problem)i nic się nie stało.Dzieci zdrowe.Ułatwienie maja te dzewczyny które maja zwezone wymmiary miednicy,bo miednica zatrzymuje dziecko mimo silnych skurczy.
 
Ostatnia edycja:
mi brzuch twardniał od 20 tygodnia ciąży i też początkowo się tym martwiłam, tylko że mi na szczęście nie skracała się szyjka. Z upływem czasu tych skurczów jest niestety więcej, bo do porodu coraz bliżej, więc macica chyba coraz więcej trenuje. Z tego co wyczytałam, mogą im towarzyszyć bóle jak na @, ale ja takich nie miałam. W moim przypadku nie ma znaczenia czy chodzę czy leżę czy siedzę, bo te skurcze u mnie nie są od tego zależne. W nocy też ich dużo mam, wystarczy że się przekręcę na drugi bok i już czuję twardy brzuch. Może i łatwo powiedzieć, żebyście się nie martwiły, bo każda z nas tylko myśli o tym, żeby dzidzi jak najdłużej była w brzuchu, ale wierzcie mi że denerwowanie się w ciąży nie pomaga. To twardnienie brzucha to po prostu normalny objaw ciąży, ale jak towarzyszą temu jakieś inne dolegliwości to lepiej wtedy robić to co mówi lekarz. Jeżeli nie musicie leżeć to przynajmniej się nie przemęczajcie a jeśli lekarz każe lekarz to lepiej się poświęcić dla dobra dzidzi. Pozdrawiam.
 
Femka mam nadzieję, że u mnie to twardnienie to taki objaw ciąży i że szyjka się nie skróci, trochę mnie na duchu podniósł twój post, bo zazwyczaj każdy piszę, że jak się brzuch stawia to szyjka się skraca... taką mam obsesje, że ostatnio nagle zaczęłam czuć lekkie kłucie w dole brzucha tak jakby w szyjce, nie wiem czy mi się zdaje bo za dużo myślę, czy rzeczywiście mnie kuje czasami. A na początku często Ci twardniał brzuch? bo ja jestem w 23t.c. i czasami są dni że twardnieje do 10 razy na dobę a czasami co jakiś czas mi twardnieje, wtedy już nie liczę, ale pewnie z 20 razy stwardnieje albo więcej... i też zauważyłam że chyba nie ma znaczenia czy chodzę czy leżę, nawet czasami wydaje mi się że jak wstanę pochodzić to wtedy mniej razy mam to twardnienie i zależy od dnia, niekiedy się nachodzę i mniej razy twardnieje niż w dzień kiedy dużo leże
 
reklama
Grunt to się nie denerwować i nie nakręcać. Stres na pewno nie zmniejszy tych objawów i w niczym nie pomoże, a może zaszkodzić.
Mnie brzuch zaczął się stawiać jakieś 1.5 miesiąca temu. Dosłownie z dnia na dzień się zaczęło - macica twardniała, nie bolało w ogóle, ale miałam wrażenie niewygody w brzuchu. Jak się dotykało brzucha, to czuć było obrys całej macicy- taki duży kamień w brzuchu. Dostałam leki na zmniejszenie skurczy i nakaz oszczędzania ( zwłaszcza nie sprzątania w domu - zalec na kanapie przed tv i już). Nie leżałam plackiem, ale faktycznie jak nie musiałam to nie chodziłam. Leki zaczęły działać i skurcze się wyciszyły. Szyjka się nie skróciła przez pierwsze 3 tyg, więc teraz już się aż tak nie oszczędzam.
Także dziewczyny - słuchać lekarzy i nie zamartwiać się. Znajdźcie sobie jakąś rozrywkę, żeby o tym stale nie myśleć i głowa do góry!:tak:
 
Do góry