reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

chemioterapia

reklama
WOW!
To jeszcze lepsze niż przesąd że
AIDS można zarazić się przez podanie ręki choremu!


:-D

Tutaj już nie takie frykaski wychodziły, ;)
Mój ulubiony ''dźwigałam mini wieżę, czy moja ciąża jest zagrożona?''
Ten temat również zaliczę do czołówki ;)

Czołem Kulfoniasty ;)
Jak tam prace nad pociechą ? ;)
 
Siemaneczko Babeczko :-D
Prace zakończone!
Koniec bzyku bzyku ehhh ;-(
Początek oczekiwania i ogryzania rąk do łokci.

Z kwiatków to kiedyś też przeczytałem że któraś z
Pań podgrzewała sobie mleko w mikrofali i czy to może
spowodować że dziecko urodzi się napromieniowane.
o_O
 
Moja mama była chora na raka i przyjmowala chemioterapię. Jeszcze przed pierwszą dawką lekarz onkolog ostrzegł ją, że w żadnym wypadku nie wolno jej się zbliżać do kobiet w ciąży i do małych dzieci. Chemia wydalana jest również z potem, paruje z człowieka gdyż są to dawki bardzo duże. Takie samo ostrzeżenie usłyszała mama koleżanki. Ja na Twoim miejscu nie podchodziłabym do tematu na luzie. Nie masz pewności ze nic się nie stanie. Ja nie będąc w ciąży zbliżałam się do mamy i czułam ten sam metaliczny smak w ustach o którym ona mówiła, że czuje. Zależy też pewnie jaką chemię przyjmuje Twoja babcia. Pozdrawiam. Zapytajcie lekarza, który leczy babcię.
 
Sama nie wiem, wydaje mi się że chyba nie zagraża bo przecież to babcia przyjmuje do organizmu chemię, ale ja dla własnego spokoju spytałabym się lekarza, przynajmniej byłabym spokojna:)
Pozdrawiam;)
 
Chemioterapia niszczy komorki rakowe (i nie tylko) w ciele...dlatego jest podawana do zyl w postaci kroplowek lub tez czasami w postaci tabletek. To nie to samo co naswietlanie...Przepraszam ale naprawde nie wiem skad przesad ze chemioterapia moze byc szkodliwa dla osob trzecich.

qlcia moze pomylilo ci sie z naswietlaniem:rofl2:
 
nie moja droga nic mi się nie pomyliło :) napisałam to co powiedział mojej mamie onkolog. Chemioterapia zwłaszcza ta podawana w postaci kilku wlewów dożylnych paruje z człowieka przez skórę. U nas w domu nawet czuć było specyficzny zapach w powietrzu zawsze gdy mama wracała z podania kroplówki. Wszystko zależy od rodzaju chemii który się otrzymuje. W przypadku mamy mojej koleżanki tato nawet musial spać w osobnym łóżku a reszta rodziny miala zakaz przytulania się do chorej. Niestety tak to wygląda. Jeśli samemu się tego nie przeszło łatwo jest mówić że szkodliwość chemioterapii dla osób trzecich jest głupim przesądem. Każdy zrobi jak będzie uważał ale kobiety w ciąży powinny specjalnie uważać w takim przypadku. I nie piszę tego, żeby kogoś straszyć ale ostrożnym należy być. :)


Ps. Na oddział chemioterapii w moim mieście kobiety w ciąży oraz maleńkie dzieci mają zakaz wstępu. Ciekawe dlaczego ?
 
Ostatnia edycja:
Moja mama tez brała chemie i nigdy nie czułam od niej żadnego dziwnego zapachu ani smaku w ustach. Żadnych wskazówek w typ typie też ne dostała od onkologa, za to jeśli chodzi o naświetlania to owszem, są szkodliwe i nie mozna z naświetlanym przebywać kobieta w ciązy i małym dzieciom.
 
stąd właśnie moje obawy.
jestem tego samego zdania co Ty qlcia.
właśnie ten metaliczny smak czuje w buzi, i od Babci inny zapach.
tu nie chodzi o zarażenie się ludzie, tylko ewent. wpływ na małe dzieci i ciężarną.
nie bez powodu cieżarne mają tyle zakazów prawda (kremiki z retinolem,papierochy,alkohol,lista jest b.długa itd.,itc.)?
a babcia jak to babcia, po prostu wzięła małego wnusia do siebie do łóżka ,rozebrała ,przytuliła i usypia, gdy na chwilę spuściłam ich z oka.
tak samo raczej nie mogę liczyć na poradę lekarza babci,gdyż dla babci to nie problem
 
reklama
Josefin po to jest to forum, abyś pytała spoko!!!!
Myślę,ze naprawde jeśli nie ma babcia naświetlań tylko samą chemię to żyjcie sobie spokojnie,nawet przez sanitariaty to nie przechodzi, a jak będziesz u gienia to opowiedz mu o swoich wątpilowściach.
Głowa do góry!!!!! Pozdrowienia dla Babci:)))

Choć jak piszą tu dziewczyny, mają inne doświadczenia, porozmawiaj z dr.
 
Ostatnia edycja:
Do góry