reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Choroba Kawasaki.

Małgosia w jakim szpitalu byliscie? jakie kardiolog diagnozowal synka? czy teraz po upływie takiego czasu kawasaki się w jakiś sposób na dziecku "odbiło"? Jesteście z Wro?

U nas też podejrzewali-szkarlatyne, 3 dniowke, zapalenea węzłów chłonnych, mówili,że ma pokrzywkę, podawali sterydy na wysypkę ;/, antybiotyk augmentin( nie wiem czy dobrze napisalam, ktory nic nie dal), masa kroplowek bezsensownych. Okazało się,że to nic z tego, że nic nie pomogło,że to kawasaki.

Jeszcze mowili,ze to rotawirusy, bo wymiotowal (po podawaniu na chama lekow) i dostawal nawadniajace ahhhh jeszcze jakies leki przeciwalergiczne podawali, takie popularne jakis alertec czy cos podobnego w ogole bezsensu

Wtedy kuracja immuno, aspiryna i antybiotyk przez chyba tydzien na zbicie stanu zapalnego
 
Ostatnia edycja:
reklama
wow Stysia71 to też cały zestaw młody przyjął :-(
u nas na szczęście tylko kroplówka nawadniająca (ale młody faktycznie był odwodniony) i jedzonko i picie przez sondę,prosto do żołądka,co zresztą młody skutecznie oddawał z powrotem:baffled:
U nas zaczęło się od diagnoz: odra,powikłania po odrowe,nieżyt żołądka,wirus żołądkowy,Kawasaki. :sorry2:
 
Nie jesteśmy z Wrocławia tylko z Jeleniej Góry. Byliśmy w szpitalu chyba na ul. Bujwida. Lekarzy było wielu (chyba 5 przyszło i dyskutowali co to może być) zerknę na wypis i podam w najbliższym czasie chociaż jednego ;) Mój synuś ze zdrowiem nie ma problemów, mogę napisać tylko tyle że jak jest przeziębiony to nie gorączkuje :confused: nie wiem czy to wpływ Kawasaki. Rozwija się prawidłowo, gra w piłkę, biega, ale dla świętego spokoju robię raz w roku usg serduszka i płytki.
 
Anineczko :) długo szukałam jakiegoś forum na ten temat i cieszę się bardzo że w końcu znalazłam. Chociaż upłynęło już trochę czasu od choroby syna to wciąż są obawy o nawrót Kawasaki, można powiedzieć że moje obawy są podwojone bo mam rocznego synka, a przyczyny zachorowania na Kawasaki wciąż nie są mi znane :no: może Wam lekarze mówili skąd to się wzięło?
 
Anineczko :) długo szukałam jakiegoś forum na ten temat i cieszę się bardzo że w końcu znalazłam. Chociaż upłynęło już trochę czasu od choroby syna to wciąż są obawy o nawrót Kawasaki, można powiedzieć że moje obawy są podwojone bo mam rocznego synka, a przyczyny zachorowania na Kawasaki wciąż nie są mi znane :no: może Wam lekarze mówili skąd to się wzięło?


Przyczyny kawasaki nie są znane. wiadomo,że jest sezonowa- wiosna, jesień (najczęściej) i najczęściej występuje, razem z jakimś innym wirusem lub chorobą
 
małgosia u nas Kawasaki wystąpiło w lipcu a młody 2,5 miesiąca wcześniej przechodził ospę.Nie wiem czy to ma jakiś związek.
Rodzice podejrzewają szczepienia,ale nie ma na to dowodów.
Na amerykańskim forum wyczytałam za to,że ludzie podejrzewają jakieś środki do czyszczenia dywanów,ale na to również nie ma dowodów.
Nie wiadomo dlaczego tak się dzieje.

U nas młody niedługo będzie miał 14 miesięcy i nie chodzi.Dopiero kilka dni udaje utrzymać mu się równowagę stojąc,ale jest to 10-15 sek.Wolniej się rozwija od czasu Kawasaki (wcześniej jego rozwój był ok),ale też nie wiem czy ma to jakiś związek z chorobą.
być może taki jest i tyle,ale mając dwóch starszych synów,którzy chodzili już w wieku 12m nie da się nie porównywać ich,choć wiem,że każde dziecko jest indywidualne i nie powinnam tego robić :tak:
 
Cześć dziewczyny, mój synek zachorował w kwietniu więc to by się zgadzało, mam podejrzenia co do budynku w którym mieszkałam, bo było strasznie zagrzybione :no: choroba przywędrowała do nas z krajów azjatyckich więc drugie moje podejrzenia to zabawki lub jakakolwiek rzecz od chińczyków (może źle umyłam, synek wziął do buzi, sama nie wiem). Anineczko mój synek miał 2,5 roku jak zachorował i oczywiście sam już chodził, a po chorobie musieliśmy ponownie uczyć się stawiać pierwsze kroki. Może Twój synek potrzebuje troszkę więcej czasu na chodzenie, podobno chłopcy zaczynają później, chociaż to nie reguła bo moi zaczęli 11-12 miesięcy. Trzymam kciuki, pewnie niedługo będziesz biegać za maluszkiem tak jak ja za swoim hehe. Stysia71 znalazłam nazwisko lekarki, która również diagnozowała mojego synka (Elżbieta Szczurek-Adamiczka-Wrocław), pozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
WITAJCIE ,
jestem na etapie zdobywania info nt kawsaki.. m
oj synek w czerwcu skonczy 6 lat a kawasaki zdiagnozowali mu w tym tyg. ale po ponad 3 tyg od wystapienia objawow. niesetty 15-26.01 bylismy w szpitalu zakaznym bo objawy były poczatkowo typowo na odre wiec tam poprostu musielismy przeczekac jego b zły stan. tłumaczony wlasnie "odra" i powiklaniem odry czyli zaplaneniem płuc..nikt w szpitalu nie chciał uwizyc ze może to być odra ale tez nie szukano innych przyczyn, poza mononukleoza,gdyz miał b.powekszone węzły chłonne. teraz jak wstecz analizuemy z lekarzami z Prokocimia to wynika ze Filip mial wszystkie objawy kawasaki. niestety nie zdiagnozowane w pore wiec o zadnej aspirynie czy imun.nie było mowy. dostawal sterydy przeciwzapalne i antybiotyk na zaplaneie płuc-bo coz odry sie nie leczy... :(
gdy wyszlismy ze szpitala był w stanie dobrym.ale po 6 dniach znowy zaczął goraczkować prawie 40st.cała noc mu nie spadała temp i lekarz wypisał mu skierowanie do Prokocimia w Krakowie gdyż wyniki filipa były dla niego wogole niezrozumiale.Płytki miał w szpitalu 1800 po szpitalu 800 a norma jest na 200..reszt wyników tez była zła. od poczatku w szpitalu dzieciecym zajeli sie Filipem b solidnie bo faktycznie nie umieli wyjasnic jego temp.i tych wyników ale po 1ym dniu badan plus ciaglego naszego opowiadania jak te objawy wygladal te 2 tyg wczesniej , ze niby odra itd.... powiedzieli to słowa które nas ....zatkało:KAWASAKI!! nie wiem co myslec :(
 
Ostatnia edycja:
magdaa77 musicie koniecznie zrobić badanie serduszka i przepływów.Sprawdzić naczynia krwionośne,tętnice itd.Myślę,że nie jest za późno na podawanie aspiryny!
No właśnie,tak podstępna choroba,że ciężko o dobrą diagnozę,ale wydaje mi się,że robi się już na tyle powszechna,że lekarze powinni brać ją pod uwagę :sorry2:

malgośka nie wiązałabym tej choroby z zabawkami z Chin...chociaż ciul ich tam wie,ale to wydaje mi się tak nieprawdopodobne...
napisz coś więcej o problemach z chodzeniem synka,po prostu zapomniał jak się chodzi,czy nie mógł?
U nas w fazie choroby syn był nadwrażliwy na dotyk,bolała go każda część ciała,nie mogłam zmienić mu pampersa czy nawet przytulić bo tak płakał...przez prawie tydzień non stop leżał,nie miał siły ruszyć paluszkiem,a co dopiero usiąść.Zaczął późno raczkować,miał około 11 miesięcy,teraz stoi przez chwilkę,no i zaczął pewniej chodzić przy pchaczu,ale o samodzielnych krokach nie ma mowy.:no:
 
reklama
Witajcie dziewczyny,

Na wstępnie anineczka bardzo dziękuje za założenie tego forum. Jeszcze rok temu jak szukałam jakichkolwiek informacji o Kawasaki to nic takiego nie mogłam znaleźć.

Moja córcia trafiła na oddział pediatryczny rok temu ( 2.01.2012 ) miała wtedy 2 miesiące. Zdiagnozowano u niej zapalenie oskrzeli i zakażenie dróg moczowych.Mała miała jakiegoś straszliwego pecha, bo jej stan się nie poprawiał wręcz przeciwnie współczynnik crp jak oszalały podskoczył do góry... po licznych badaniach postawiono diagnozę, że wdało się zapalenie opon mózgowych. Chodziliśmy z mężem jak skołowani, ale lekarze pocieszali nas, że wszystko będzie dobrze, i faktycznie po kilku dniach widać było poprawę. Córcia zaczęła się do nas uśmiechać, gorączka spadła, crp również się obniżyło... właściwie mieliśmy dokończyć antybiotyk i wychodzić do domu. Nagle z dnia na dzień znowu pojawił się gorączka, której nie dało się zbić, dostała kolejny antybiotyk, który nie dawał żadnego efektu, w między czasie przypałętał się szpitalny rotawirus. Córka więdła w oczach, jej organizm był tak wykończony, że zdecydowano się na transfuzję krwi. Lekarze rozkładali ręce nie wiedzieli co tym razem jest mojemu dziecku :( Siedzieliśmy i ryczeliśmy z tej bezradności. Wysyłali nas karetką do innych szpitali na konsultacje chirurgiczne i nic. W końcu trafiliśmy na kardiologie, podczas badań lekarz powiedział zostaje u nas to "raczej " Kawasaki. Myślę sobie co proszę? Co za Kawasaki? co za raczej? Leżąc tam z córką pierwszej nocy myślałam sobie co to za cyrki, pewnie i tak przepiszą nas na inny oddział, ale jednak zostaliśmy tam przez ponad 2 tygodnie ze zdiagnozowaną chorobą Kawasaki. Już pierwszej nocy po podaniu końskiej dawki immunoglobuliny i aspiryny małej zeszła gorączka... nie mogłam w to uwierzyć, wstawałam w nocy kilka razy i sprawdzałam czy na pewno. Mała miała nietypowe objawy do Kawasaki, oprócz wysypki. która w sumie szybko zeszła to miała jedynie wysoką gorączkę i podniesiony poziom płytek ( no i na echo widać było zmiany ). Żadnych przekrwionych oczek, malinowego języka, czy łuszczącej się skórki na paluszkach.

Niestety u nas pojawiły się tętniaki. Lilka ma powiększone tętnice wieńcowe do około 8 mm a to bardzo dużo :/
Wizyty na kardiologii ( echo, ekg ) mamy co 3 miesiące i cały czas do teraz przyjmuje acesan 50.

Nie wykluczone, że jakąś dawkę kwasu salicylowego będzie przyjmowała do końca życia :/

Mimo wszystko mała ma teraz ponad 15 miesięcy i rozwija się rewelacyjnie, nic kompletnie po tym broju nie widać, żeby była chora :)
 
Do góry