reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe smakołyki_przepisy :)

reklama
Azile, proszę bardzo - wersja na dwie osoby:
pęczek szczawiu, dwie szklanki rosołu (ja daję z kostki bo... nie umiem rosołu gotować :-p)4-5 ziemniaczków, śmietana albo jogurt, masełko, sól, pieprz a i ugotowane jajka na twardo

Szczaw umyć, obciąć gałązki, posiekać i zrumienić na masełku. Ziemniaki orać, pokroić w plastry i ugotować w słonej wodzie. Jak się szczaw zrumieni - znaczy to się taka papka w kolorze khaki robi - to dodajesz ugotowane ziemniaki, mieszasz na ogniu jakieś 5 minut a potem razem z rosołkiem do blendera albo przez sitko.Spróbować, doprawić do smaku - ma być kwaśne, dodać troszkę śmietany albo jogurtu - mi wychodzi koło czubatej łyżki. Jajka obrać, przekroić na pół, na talerzyk i zalać gorącą zupką.

Mam nadzieję, ze jakoś to logicznie napisałam :)

ps. jakby wyszło za mało kwaśne - co ja własnie zrobiłam, bo dałam troszkę za dużo ziemniaków - to dodać cytrynki :-)
 
Dziewczyny Wy tu przepisy na takie pyszności dajecie:-p:-p:-p, a u mnie pingwiny w lodówce w hokeja grają a nie długo pewnie i z głodu poumierają, bo tak pusto, no i co ja mam dobrego na obiad wyczarować :baffled:
do sklepu za daleko, żebym się doturlała, a poza tym mąż teraz z kaską chodzi, buuuuuuuuu :-(
 
Dziewczyny Wy tu przepisy na takie pyszności dajecie:-p:-p:-p, a u mnie pingwiny w lodówce w hokeja grają a nie długo pewnie i z głodu poumierają, bo tak pusto, no i co ja mam dobrego na obiad wyczarować :baffled:
do sklepu za daleko, żebym się doturlała, a poza tym mąż teraz z kaską chodzi, buuuuuuuuu :-(

Mata, zarechotałam sie na śmierć z tych pingwinów. Może placki ziemniaczane?? Kartofelki chyba znajdziesz jakieś w domku??
 
Mięska u mnie zero, bo nie jadamy go za dużo i często (nie lubimy :sorry2:). Zastanawiam się nad plackami, ale dużo stania, a mi nogi puchną :baffled: zobaczymy co mi wena podpowie ;-) najczęściej mężulek z pracy dzwoni, że juz jedzie, a ja dopiero za obiad się zabieram:zawstydzona/y: (mam całe 20 minut, jak mąż zajeżdża jeszcze do sklepu po zakupy :szok:)
 
Hmm a może coś takiego - moja szwagierka to robi jak ma lód i powietrze w lodówce - wywleka wszytkie warzywa jakie ma, swieże i mrożonki, gotuje makaron, miesza wszystko i dodaje żółtego serka. Na żaroodporne naczynko i do pieca, albo na troszkę oleju i na gaz, żeby serek się rozpuścił :-) na pewno szybsze niż placki :-)
 
Ja mam 2 pomidory i rzodkiewkę :-D mieszanka bombowa :baffled: coś wymyślę, ale dzieki za podpowiedź :tak: muszę męża na zkupy wyciągnąć, ale takie błyskawiczne, bo na innych wymiękam. Co prawda mąż robi codziennie małe zakupy, ale ja dopiero będąc w sklepie widzę, jest to i to, więc z tego zrobie obiad, a to wezmę na jutro itp. a mąż niestety takiego daru nie ma :sorry2:
 
reklama
W temacie jedzeniowym....właśnie wróciłam z zakupów..Mam takie ukochane delikatesy wiejskie. Tam kupuje się od chłopa wędliny z wędzarni, swojską kiełbaskę.itp. Tak więc przytaszczyłam te pyszności i z lenistwa wzięłam pierogów z mięsem na obiad, co to je jakaś babcinka paluszyskami wylepiała. Kupiłam też truskawki i zrobię na deser gofry z bitą śmietaną i truskawkami. A na kolację kupiłam szparagi. Ale się dziś objem:szok: . Mam wilczy apetyt auuuuuuuuuuuu:-D
 

Podobne tematy

Do góry