fragolina
Fanka BB :)
Dziewczyny, rozpoczynam nowy wątek poświęcony planowaniu dnia naszym dzieciaczkom. Z każdej strony nam mówią, jak to rutyna i powtarzalność są ważne dla niemowlaków, a jak wyglądają Wasze strategie w tym temacie?
Ja, za namową przyjaciółki - mamy czteromiesięcznej dziewczynki, zaopatrzyłam się kilka dni temu w książkę "Zaklinaczka dzieci. Jak rozwiązywać problemy wychowawcze", aut. Tracy Hogg. Przyjaciółka twierdziła, że książka ta uratowała im życie, więc chciałam się przekonać na własne oczy
Powiem szczerze, że wcześniej nie zwracałam jakoś szczególnie uwagi na zegarek i nie programowałam konkretnych godzin jedzenia czy spania mojego synka. Królowała u mnie intuicja, karmienie na żądanie, spał, jak był zmęczony. Właściwie od początku punktem stałym w ciągu dnia stała się wieczorna kąpiel - zazwyczaj ok 20. Potem karmienie, i do łóżeczka. I muszę powiedzieć, że funkcjonowało to całkiem nieźle. Tylko czasami zdarzały się dni, a raczej noce, kiedy to Mały się wybudzał i potrafił marudzić przez 1,5-2h, czasem dłużej, zanim udało mu się znowu zasnąć. Myślałam, że może w ciągu dnia śpi za długo albo co.. Czasem też się wybudzał przy zmienianiu pieluszki, a że zdarza mu się strzelić kupę nawet trzy razy pod rząd, to nie ma się co dziwić, że się wybudza na amen
W każdym razie postanowiłam spróbować wprowadzić bardziej uporządkowany plan dnia, bazując na wspomnianej wyżej książce. Autorka proponuje strategię, którą nazywa PROSTE: P jak posiłek, RO jak rozrywka, aktywność, S jak sen i TE, czyli teraz czas dla ciebie. W skrócie chodzi o to, żeby tak uporządkować dzień malucha, żeby składał się z powtarzającego się co 3h (w przypadku dzieci do 4 miesiąca życia) cyklu PROSTE. Czyli najpierw karmienie, potem trochę zabawy z dzieckiem, następnie czas na sen i w końcu chwila dla nas. Oczywiście opisuje ona dokładnie co i jak, jakie problemy mogą się pojawić, przedstawia przykładowy plan dnia co do godziny. Jestem jeszcze na etapie czytania tej książki, w zasadzie dopiero zaczęłam, ale już mogę powiedzieć, że nie wszystkie rady mi leżą, nie do końca jestem przekonana co do niektórych rozwiązań, więc koniec końców postanowiłam spróbować pomieszać trochę jej propozycje z moimi. I dziś pierwszy raz próbowałam przestawić Małego na "nowy" program dnia - przed południem poszło całkiem nieźle, za to po południu mało spał i płakał przez jakąś godzinę. Teraz na szczęście śpi po kąpieli (choć też trochę marudził przy zasypianiu), ok 23 chcę mu podać jeszcze pierś i zobaczymy jak długo pośpi później. No i jutro będę próbować dalej z planem
A Wy jak sobie radzicie? Może macie jakieś sprawdzone metody?
Ja, za namową przyjaciółki - mamy czteromiesięcznej dziewczynki, zaopatrzyłam się kilka dni temu w książkę "Zaklinaczka dzieci. Jak rozwiązywać problemy wychowawcze", aut. Tracy Hogg. Przyjaciółka twierdziła, że książka ta uratowała im życie, więc chciałam się przekonać na własne oczy
Powiem szczerze, że wcześniej nie zwracałam jakoś szczególnie uwagi na zegarek i nie programowałam konkretnych godzin jedzenia czy spania mojego synka. Królowała u mnie intuicja, karmienie na żądanie, spał, jak był zmęczony. Właściwie od początku punktem stałym w ciągu dnia stała się wieczorna kąpiel - zazwyczaj ok 20. Potem karmienie, i do łóżeczka. I muszę powiedzieć, że funkcjonowało to całkiem nieźle. Tylko czasami zdarzały się dni, a raczej noce, kiedy to Mały się wybudzał i potrafił marudzić przez 1,5-2h, czasem dłużej, zanim udało mu się znowu zasnąć. Myślałam, że może w ciągu dnia śpi za długo albo co.. Czasem też się wybudzał przy zmienianiu pieluszki, a że zdarza mu się strzelić kupę nawet trzy razy pod rząd, to nie ma się co dziwić, że się wybudza na amen
W każdym razie postanowiłam spróbować wprowadzić bardziej uporządkowany plan dnia, bazując na wspomnianej wyżej książce. Autorka proponuje strategię, którą nazywa PROSTE: P jak posiłek, RO jak rozrywka, aktywność, S jak sen i TE, czyli teraz czas dla ciebie. W skrócie chodzi o to, żeby tak uporządkować dzień malucha, żeby składał się z powtarzającego się co 3h (w przypadku dzieci do 4 miesiąca życia) cyklu PROSTE. Czyli najpierw karmienie, potem trochę zabawy z dzieckiem, następnie czas na sen i w końcu chwila dla nas. Oczywiście opisuje ona dokładnie co i jak, jakie problemy mogą się pojawić, przedstawia przykładowy plan dnia co do godziny. Jestem jeszcze na etapie czytania tej książki, w zasadzie dopiero zaczęłam, ale już mogę powiedzieć, że nie wszystkie rady mi leżą, nie do końca jestem przekonana co do niektórych rozwiązań, więc koniec końców postanowiłam spróbować pomieszać trochę jej propozycje z moimi. I dziś pierwszy raz próbowałam przestawić Małego na "nowy" program dnia - przed południem poszło całkiem nieźle, za to po południu mało spał i płakał przez jakąś godzinę. Teraz na szczęście śpi po kąpieli (choć też trochę marudził przy zasypianiu), ok 23 chcę mu podać jeszcze pierś i zobaczymy jak długo pośpi później. No i jutro będę próbować dalej z planem
A Wy jak sobie radzicie? Może macie jakieś sprawdzone metody?