reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ZABAWY I NAUKA - ROZWIJAMY NASZE DZIECI

gazelaczek

*** Wariatka tańczy ***
Dołączył(a)
15 Grudzień 2004
Postów
7 350
ZGODNIE Z OBIETNICA TWORZĘ WĄTEK O ZABAWACH DLA NASZYCH MALUCHÓW - TYCH WESOŁYCH I TYCH, DZIEKI KTÓRYM NASZE DZIECI BĘDĄ SIĘ ROZWIJAĆ I UCZYĆ  :)
 
reklama
KUBECZKI

Teraz wiele sklepow oferuje w sprzedazy kolorowe kubeczki dla dzieci. Są one taniusie, a jednoczesnie mozna się nimi bawić na wiele sposobów. Kubeczki są w różnych rozmiarach i można je chować jeden w drugi, albo ustawiać na sobie. My mamy takie zabawy:

- rozwalanie wiezy - dorosły ustawia wieżę ze wszystkich kubeczkow, a maluch podchodzi i ją rozwala. Zabawa o tyle prosta, że dziecko nie trzeba nic uczyć - zdziwicie się, jak szybko wpadnie na to, że wieża służy do tego, żeby ją popsuć  ;) :laugh:

- kubek w kubek - trzeba pokazać maluchowi, że jeden kubek mieści się w drugi. To wyższa szkoła jazdy  8). Trzeba zacząć od dwóch kubeczkow zdecydowanie różniących się wielkością. Potem można dokładać kolejne. Uwaga - trzeba się uzbroić w cierpliwość

- ustawianie wieży - czyli kubek ustawia się na kubeczku, ale tym razem to maluch ma wykonywać czynności. Trzeba zacząć od dwoch kubeczkow.

A GDZIE JEST ALO-ALO?

- Najpierw dziecko uczy sie, jak sie dany przedmiot nazywa. Przez kilka dni często wymawia się nazwę przedmiotu. A potem się mówi np. "A gdzie jest ...[wymieniamy nazwe zabawki]?" . Po tym pytaniu dziecko powinno dojsc do przedmiotu i wziąć je do ręki. Oczywiście trzeba długo probowac, zanim maluch zrozumie, czego się od niego oczekuje, ale gdy dojdzie do wprawy, to nauka kolejnych przedmiotów idzie szybko. Trzeba zacząć od jednej rzeczy i dopiero potem uczyć kolejnych nazw, żeby nie mieszać maluchowi w głowie  ;) :) Naszym pierwszym takim obiektem była słuchawka od telefonu, na ktorą mówiłam alo-alo, stąd nazwa zabawy  :laugh: I zauważylam, że czasem lepiej uzywać takich własnych nazw, bo. np "alo-alo" jest prostsze i bardziej dźwięczne niż "słuchawka".
 
Moze by tu jeszcze linki powklejac takie przydatne? ::)

No i jesli mozna to ja proponuje tu jeszcze jakies wierszyki wpisywac, dzieki ktorym mowa naszych dzieci bedzie sie rozwijala ladnie. Piosenki moze tez, ale kurcze jak melodie poznac :D

To ja sobie pozwole wierszyk tak na szybkiego

Wyszedł żuczek przed chalupke
Zdjął majteczki zrobil kupke
Żuczku żuczku coś ty zrobił? :o
Jam chałupke przyozdobił
:)
 
to ja Milenie spiewalam zawsze taką piosenke wyliczanke i przy tym bralam jej rączki i machalam nimi i klaskalam

no i kiedys dla jaj zaczelam spiewac te piosenke a ona.............zaczela sama machac rączkami robic 'kosi kosi',a na zakonczenie zawsze łapki do gory i sama tak zrobila!!! :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: pękam z dumy do dzis :laugh:

dzieci sa jak gąbka,szybko chłoną wiedze

a piosenka jest tak (napisze po polsku bo sie angielskiego nie uczylam):

si si maj baby
I łonciu sejwi
I łonciu sejwi
I łonciu siiiiiiiiiii :D :D ;D (I-tzn aj ) ;D
 
uu martuś ale wierszyk fajniusi :)

wiecie co mam taki pomysł abyśmy tu nie "zaśmiecały" tego wątku pierdółkami ;) od tego mamy główny tylko same wierszyki zabawy i takie tam :) dlatego "przekształcę 0" tego posta na coś innego ale później
 
A ja polecam po prostu czytanie dla maluchów.
Najlepiej sprawdzaja się wierszyki dźwiękonaśladownicze np. "Ptasie radio". Choć można czytać tez bajki, najlepiej z bogato ilustrowanej ksiązki.
Wazne jest wytworzenie z czytania pewnego rodzaju rytału, u nas jest to z reguły czas przed snem(oczywiście nie zawsze udaje się to codziennie).
 
reklama
W ramach zabawy może nie najbardziej edukacyjnej, ale rozweselającej i zacieśniającej więzy ;):

My czasem robimy z Kornelkiem tak: bierzemy piłkę lub po prostu jakiś turlający się przedmiot, po czym turlamy go do przodu i gonimy razem na czworakach :p Dziecko oczywiście chce dogonić pierwsze, więc z wrażenia pędzi jak szalone, a ubaw mamy oboje po pachy :)

Kupiłam też piramidkę z nakładanymi kółkami i ja je nakładam mówiąc, jaki to kolor, a mały zdejmuje. Potem ja zdejmuje, a on próbuje nałożyć :)
 
Do góry