reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co jeść a czego nie gdy karmi się piersią?

Kasiad to fakt moja Izka byla cudnym dzieciem, zczela sie budzic na karmienie w nocy dopiero jak miala pol roku bo zlapala katar i ciezko jej bylo oddychac ale 4 miechy bylo spokoju i to bez dokarmiania, karmilam ja piersia przez 9 miesiecy potem jeszcze miesiac nie moglam jej przekonac do butelki i przez ten czas wogole nie pila mleka
a czosnek tez jadlam, nie od razu ale jadlam bo tez lubie macz bardzo
 
reklama
a co do tego co pisala Ana to moze i nie trzeba wlewac duzo plynow ale ja jak karmilam to nieraz przez 20 minut karmienia potrafilam cala mineralke 1,5 litrowa wypic tak mnie suszylo ;-)
 
Tez słyszlam to samo o czosnku, ze nie tyle smak mleka zniecheca dzieci co oddech i zapach skóry mamy.
Moja kolezanka wrocila do palenia po urodzeniu dziecka, mała tez nie chciala piersi, chyba nie byla zadowolona z zapachu...
A laktator mam najzwyklejszy, w Carefour za 45 zl, w sklepiku przyszpitalnym 42 zl.
 
Wisnia fakt, podczas samego karmienia mnie tez suszylo, zawsze mialam pod reka kubek czegos, ale mowilam tak ogolnie, bo np w Jezyku niemowlat jest wskazowka, zeby wlewac w siebie mase plynow, a tymczasem nie do konca to prawda, ja tam wyznaje zasade, ze tyle ile sie chce.
Pamietajcie, ze na bol brzuszka u maluszka swietnie dziala jak mama pije siemie lniane, super oslania przewod pok. maluszka, u mnie sie sprawdzal przy kolce i pierdzioszkach, tez herbatke Plantex dawalam czasami.
Laktator na poczatku sobie wypozyczylam elektryczna dojarke, a potem mialam Aventu reczny i musze powiedziec, ze sie sprawdzil. Kolezanka miala Medeli i mowila, ze swietny.
A wkladki - mi sie pdobaja NUka, bo maja od zewnatrz plasterek zapobiegajacy przesuwaniu sie w staniku. Mam ochote przetestowac jeszcze Chicco, Johnsona i jestem ciekawa tych wielorazowych z koroneczka.
A mamusie b doswiadczone co myslicie o muszlach laktacyjnych? Jest sens?
 
Ja mam ręczny Avent Isis, mam nadzieję że się sprawdzi :happy:

Dziewczyny mam do Was pytanie, nie tyle o dietę podczas karmienia, co podczas ciąży. Slyszałam, że spożywanie niektórych pokarmów w czasie ciąży też może wpłynąć alergizująco na dziecko, np. mleko w dużej ilości albo czekolada. Mój lekarz kręcił głową gdy go zapytałam o mleko, że lepiej nie pić... a czytałam z kolei że pół litra na dzień w ciąży to w sam raz, bo trzeba dostarczać wapnia. Ja piję juz od dawna szklankę mleka z miodem codziennie przed zaśnięciem i mam zamiar tak robić do końca ciąży.
Ale zastanawiam się co z czekoladą.. bo niestety ale jestem chyba juz od niej uzależniona :zawstydzona/y: i to tylko od jednego rodzaju - tylko Wawel Dark 90%, inna mnie nie zadowala :-p Ona jest bardzo mocna, wcinam tak sobie pół tabliczki na dzień i nie potrafię sobie jej odmówić :-( Działa na mnie jak kawa czy mocna herbata na innych. Jak zacznę karmić to wiem, że będę musiała ją odstawić ale na razie jeszcze sobie na nią pozwalam. Czy to że teraz jem tak dużo czekolady może źle wpłynąć na dzidziusia? Pamiętam, że któraś z dziewczyn pisała (agusia9915?) że wcinała po 2-3 tabliczki dziennie w ciąży.... czy dziudziuś potem nie miał alergii? Spotkałyście się z takim przypadkiem może?
 
Ja w kazdej ciazy wcinalam czekolade minimum tabliczke Milke z orzechami najbardziej i pilam i pije nadal od 1 do 2 litrow mleka dziennie , z jednym litrem zawsze ide do lozka (taka mam zgage) i dzieci nie maja zadnej alergi.
 
Co do tych alergii w brzuchu mamy,to mowili o tym,ze sa calkiem mozliwe w "Mamo juz jestem" na TVN style:tak: .Ja w tej chwili tak co drugi dzien tez zjadam pol albo cala tabliczke czekolady.Mysle,ze nie nie trzeba z niczym przesadzac,jak ze slodyczami tak i z mlekiem...
Moja corcie karmialam piersia i od samego poczatku pilam z 1 litr mleka dziennie.Niestety skore potem miala szorstka jak tarka...Jadlam czekolade i robily jej sie krostki miedzy oczkami i na nosku:baffled: .Na pierwszej wizycie(po tygodniu od wyjscia na szczescie)u pani doktor wszytko co zakazane odstwilam i malej wszytko ladnie przeszlo.Niestety nie moglam zjesc ni deka czekolady,bo krostki od razu pojawilaly sie na nowo.Jak wrocilam ze szpitala,to przyslza do nas tesciowa i ugotowala nam pomidorowke(uwielbiam taka jej roboty-taka kwasna:tak: ),ale niestety po niej mała wymiotowala wrecz moim pokarmem.Przez kilka godzin nie jadlam nic innego,wiec to musialo byc po niej:baffled: .Trzeba wiec uwazac na intensywne smaki:tak: .
Tym razem od razu zrezygnuje ze wszelkich zakazanych rzeczy i najwyzej po jakims czasie zaczne wszytko stopniowo wprowadzac do swojej diety:tak: .
 
Jeśli chodzi o czekoladę w ciąży to spotkałam się z artykułami, w których pisano,ze jeżeli to poprawia nsatrój mamusi, to jednocześnie maluszek tez jest pogodniejszy i udowodniono,ze czekolada, spożywana w czasie siązy wpływa pozytywnie na póxniejsze usposobienie maluszka...wiadomo,ze przesadzac też nie można..:tak:
Co do mleka to też zaleca sie picie szklanki dziennie, dla wzmocnienia budulaca kości maleństwa...lekarze radzą wstrzymywać sie od picia mleczka, ale głownie dlatego,ze nie chcą słyszeć ewentualnych negatywnych opini na swoj temat typu "nie ostrzegł mnie i dziecko ma alergie"...a wcale nie musi to być przyczyną alergii dzidziusia:tak:

Nie wiem co można wiecej jeść czy nie jeść...z reguły czytałam podobne informacje jakie wy tu piszecie...ale to róznie jest, zależy od dzidzi...moja mama nie za długo karmiła nas wszystkich, ale przy siostrze pamiętam jadła wszystko od początku i nie było praktycznie żadnych problemów z dzieckiem...:tak::tak:
Mam nadzieje,ze z tymi cytrusowymi owocami jakoś sobie poradze, bo uwielbiam pomarańczki, grejfruciki i inne frykasy...zjadam je codziennie i to w ogromnych ilościach...wiec nie wiem jak sie odzwyczaje...
 
TAK TO JA POCHłANIAłAM TYLE CZEKOLADY I MAłEMU NIC NIE BYłO
a tak na logike to jak czegos nie bedziesz jesc a potem zjesz to maluszek nie powinien miec wtedy własnie alergi na cos czego nie zna (nie poznał) nigdy.
Przy karmieniu na poczatku powinno sie stosowac diete lekkostrawna
a co do mleka po porodzie to sprobowac w malej ilosci i zobaczycie same czy maluch ma alergie a czekolada moze powodowac zatwardzanie no i kolki u takiego maluszka
ja piłam herbate koperkowa(koper włoski) a potem małego poiłam nia i nie było kolek a i uzywalm GRIPE WATER takie krople koperkowe no i polecam dla niespokojnych maluchów VIBURKOL czopki homeopatyczne na niespokojnasc (kolka , zabkowanie czy stresik mamusi - jak karmi piersia )
 
reklama
Przegięcie z tymi alergiami... jak to jest, że kiedyś tego nie było, a teraz na wszystko trzeba tak uważać :confused: To już jakaś choroba cywilizacyjna jest :baffled: Moja mama piła w ciąży duzo mleka, mało tego... od noworodka poiła mnie mlekiem krowim! :szok: I ja nie miałam, ani nie mam teraz żadnej alergii pokarmowej i mogę jeść wszystko. Cytrusy też uwielbiam, ciężko będzie zrezygnować z nich latem. Chyba zastosuję metodę Tyci bo to brzmi bardzo rozsądnie.. na początku tylko bezpieczne pokarmy i powolutku stopniowo wprowadzać po jednym z tych mniej bezpiecznych i obserwować jak sie maluszek będzie zachowywał :tak:
 
Do góry