reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamo, tato bawmy się!

scruffy

Mamula Zbulula
Dołączył(a)
17 Kwiecień 2007
Postów
203
Miasto
Bydgoszcz
Hej, chciałam się dowiedzieć, czy zajmujecie się swoim dzieckiem przez cały dzień? Nie wiem, czy dzieci w takim wieku powinny już trochę zajmować się same sobą, czy trzeba z nimi non stop kolor, to na rękach, to zabawianie, to pioseneczki, jak się nie zajmuję to wyje i płacze. Mój synuś nie chce się sam za bardzo bawić, wszystkie zabawki wyrzuca, generalnie brak szans by coś zrobić jak on nie śpi a śpi coraz mniej. Nie wiem czy już powinno się uczyć tej samodzielności czy jeszcze jest za wcześnie? Nie interesuje go patrzenie co robię, nie chce ani w kojcu, ani w leżaczku chwilę posiedzieć, ani nawet na kolorowej macie.
 
reklama
Jakbym czytała o mojej córeczce... :-D Ona czasem posiedzi sama w foteliku, czasem poleży w łóżeczku, ale zazwyczaj to trwa bardzo krótko, bo bardzo szybko się nudzi i chce na rączki. Jak ją biorę na kolana to zaraz się prostuje i rzuca tak, że muszę wstać, bo inaczej ciężko ją utrzymać. Nie wiem czy ma po prostu taki charakterek, czy jest trochę rozpieszczona przez babcię, która ją wiecznie nosi na rękach, a potem ja jak idę z nią do kogoś to zamiast posiedzieć muszę z nią latać jak pokręcona... :-(
 
To chyba u nich normalne, mój też rwie się na rączki, a jak go juz wezmę to się ciska, bo nie chce siedzieć, tylko żeby był noszony:baffled:,
ale ma przebłyski, np, teraz lezy na macie i się bawi:-), leży bo jeszcze nie umie siedzieć, ale i tak mu jest dobrze:tak:,
na razie jest dobrze:sorry2:
 
U mnie to samo, tylko mój mały jeszcze głośno protestuje. Na rękach też nie każda pozycja mu pasuje, najlepiej się czuje przodem do świata i nie można za długo stać w jednym miejscu.

Moja ma to samo... :-) Oj, będzie z niej mała wiercipięta. :-D Teraz siedzi grzecznie w foteliku i sobie piszczy aż uszy bolą. :-D Ale pewnie zaraz jej się znudzi i zacznie się upominać o zajęcie się nią a nie komputerem. :-D
 
dzięki za odpowiedzi, bo już słyszałam, że moje jest rozpieszczone. ale fakt może taki jego urok, cóż dom będzie musiał poczekać, czasem na szczeście da poodkurzać bo lubi patrzeć na odkurzacz, ale mysie podłód to już nuda...:-). czasem zazdroszczę mamom, których dzieci tak spokojnie sobie siedzą.
 
NIe przejmuj się. Jak ja słyszę, że za dużo rozpieszczam córcię, to wtedy się pytam "to kiedy mam to robić jak nie teraz". No i szczęki im opadają i koniec tematu Lubię ją rozpieszczać i już. Wiktoria rano potrafi z godzinę sama poleżeć jak się obudzi, zaczepia mnie, ale ja udaję że śpię i sama się zabawi. Wieczorem sama usypia. Więc nie jest źle. Lubi jak ktoś zwraca na nią uwagę i jak się ją nosi. Jak już sama siedzi to dłużej potrafi się sama bawić, no i może mnie obserwować jak coś robię.
 
powiem wam że moja córcia potrafi zając się sobą:-) ale jak juz się znudzi to nie płacze tylko krzyczy lub piszczy:szok: czasami wchodzi na wysokie tony:szok::szok::szok:
chyba łzy u Natalki widziałam przy szczepieniu, przebijaniu uszu i ostatnio jak bolało ją dziąselko od ząbka:baffled:
 
reklama
Pozwoliłam sobie wprosić się na Wasz wątek, mam nadzieję że nie macie mi tego za złe;-). Antek ma już 7 miesięcy i dopiero od niedawna zaczął cokolwiek się sobą zajmować. Jak był w wieku Waszych pociech to mieliśmy dokładnie to samo, nie mogłam nawet zjeść spokojnie. Jadłam z Antosiem na ręku i biegałam po całym domu. Nie poleżał, nie posiedział, nie zajął się niczym. Na kolanach też się prężył więc nie było możliwości posiedzieć z nim chwilę. Na rękach tylko pozycja przodem do świata i żadna inna. Z tym odkurzaniem to tak jak u Ciebie Scruffy, lubił patrzeć na warczący odkurzacz, więc siedział cicho, ale umyć podłogi już nie było szans. A i jeszcze włosy mogłam ewentualnie wysuszyć bo suszarka też była cacy:-D.
Myślę że to zależy od temperamentu, ale i nasze skręcone pociechy też w końcu dają się okiełznać, trzeba dać im trochę czasu. U nas już jest znaczna poprawa, od momentu jak Antoś zaczął pewnie siedzieć, coraz dłużej potrafi się czymś zająć. Oczywiście wymaga częstej zmiany otoczenia, ale nie koniecznie na rękach:tak:.
Życzę cierpliwości:happy::-).
 
Do góry