Jeżeli mogę to coś Wam poradzę.
Wszystkie te edukacyjne książeczki , laptopy, uczące mówić mama czy tata, są fajne ale mają dwa duże minusy. Przynajmniej ja na takie trafiłam. Lektorzy mówią baaardzo nie wyraźnie. Gdy Gabie kupiliśmy mówiącą ksiązeczkę i laptopa to mieliśmy z początku problem ze zrozumieniem co jest w danej chwili mówione. Więc jeżeli macie okazję i możliwość to przed zakupem sprawdźcie jak to brzmi.
Później może się okazać, że dziecko długo nie będzie potrafiło prawidłowo wypowiedzeć danego słowa.
Drugi minus jest taki, że te zabawki są baaaardzo głośne. Po kilku minutach używania przez dziecko zabawki, włosy na głowie się jeżą. Dla dziecka to fajne ale większa ilość decybeli nie wpływa prawidłowo na słuch.
Najlepszym rozwiązaniem są właśnie zabawki z regulacją głośności, a to już trudno znaleźć. Uważam, że producenci zabawek troszkę przesadzają albo robią zabawki dla dzieci troszkę przygłuchych.
Mój Łukasz lubi pobawić się gabusiowymi zabawkami, ale zauważyłam, że po chwili głośnych dźwięków zaczyna poprostu się denerwować.
To tyle.