reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Usypianie 3-latka

u nas super. Czytanie jakies 5-10 minut wychodzimy i koniec usypiania. Młody sam zasypia.
Gdy uczylismy go samego zasypiać wychodziliśmy pod pretekstem wychodzenia do toalety albo mówiłam że muszę się wykąpać żeby z zarazkami nie leżeć w jego czystym łóżku i wracałam po kilku minutach i tak stopniowo wydłużałam ten czas, mówiłam że jestem głodna no czarowałam
rofl.gif
a teraz mówię że idę na film
p.gif

Tylko że uczyliśmy go jak nie miał jeszcze dwóch lat nie wiem czy teraz dałby się tak ładować ale spróbować nie zaszkodzi
Dobry sposób , tyle ,ze u mnie nie ma mowy Nadia mówi "nie idziesz" a jak wstaje to ryk !
A najgorsze - nie zaśnie sama muszę leżeć koło niej (Tylko ja tata nie) ma "manie" przykładania paluszków do buzi ,ale nie swojej tylko mojej! Jak ją uśpię (po ok.20-30min.) to w nocy (1-2 w nocy) Płacz i wołanie - muszę iść do niej w tedy moja młodsza córka się obudzi idę ją karmić zasypiam w pokoju i Nadia koło 4 znów woła :zawstydzona/y: Mam dość !
 
reklama
Dobry sposób , tyle ,ze u mnie nie ma mowy Nadia mówi "nie idziesz" a jak wstaje to ryk !
A najgorsze - nie zaśnie sama muszę leżeć koło niej (Tylko ja tata nie) ma "manie" przykładania paluszków do buzi ,ale nie swojej tylko mojej! Jak ją uśpię (po ok.20-30min.) to w nocy (1-2 w nocy) Płacz i wołanie - muszę iść do niej w tedy moja młodsza córka się obudzi idę ją karmić zasypiam w pokoju i Nadia koło 4 znów woła :zawstydzona/y: Mam dość !

Zapytaj się córki może jest coś w pokoju czego się boi, może wystarczyłoby zapalić nocną lampkę albo położyć koło noska małej swojej bluzki (będzie cały czas czuła Twój zapach).
 
Nadia ma 2 latka, więc zaczyna się powoli "terroryzowanie". Hmm.. rozumiem twój kłopot, ja rzez długi czas byłam dla mojej li przytulanką do zasypiania, nawet byłam u psychologa się poradzić przed narodzinami młodszego synka bo nie wiedziałam co to będzie. Psycholog własciwie poradziłą tylko tyle, żeby zaangażowac tatę bardziej - i faktycznie, udało mi się osianąć tyle, ze jak już się Wojtek urodzcił Ali było wszystko jedno kto z nią śpi i teraz w nocy chodzi do niej tata, bo też się przebudza.
Ale uspianie ejst zawsze z którymś z nas - książka lub jakaś gra planszowa czy loteryjka, a potem leżenie i opowiadnie jak ja byłam mała, albo dziadek albo ciocia - ostatanio taki temat na tapecie. To moze trwać nawet 1,5 godziny.. Często jesteśmy ja lub mąż tak zmęczeni że zaczynamy usypiać szybciej niż Ala i gadać głupoty :).
Nie mam na razie pomysłu jak to usypianie zmienić, ale też ma to dla mnie swój urok i nie walczymy o to.

Jeśli masz taką możliwosć spróbuj wdrożyć tatę Nadii w to spanie. Może spróbujcie najpierw razem z nią siadać skoro ona tylko ciebie wtej roli uznaje i jakoś tak łagodnie ?

Co do metod uczenia samodzielnego zasypiania - nie zgadzam sie, ze to ejst szkołą dla każdego dziecka. Moje dzieci od zawsze miały problemy ze snem, z córką walczyłam, odkłądałam do łóżeczka a ona budziła się z miesiaca na miesiac czeście i częściej, wkońcu wylądowała w naszym łóżku i tak spała do 2 lat. Syna odkładałam przez 1,5 miesiaca - teraz śpimy razem :)
 
u nas wieczorne zasypianie skróciło się z ponad godziny do kilkunastu minut odkąd Ania przestała spać w dzień. Ale w nocy wybudza się do tej pory, i zasypianie tylko z mamą.
 
Do 2 urodzin Mateusz usypiał noszony na rękach inaczej była wielka wojna, męczyłam się ja, bo jednak trochę ważył, męczył się on bo jak tylko próbowałam innej metody to zaczynał się płacz i płakał dopóki się nie zmęczył i sam usypiał, aż w końcu pomogła Nam muzyka, ale nie kołysanki, a gdzie tam, moje dziecko zasypia przy rapie ;o także wieczorem mamy 3 - 4 kawałki dobrego polskiego rapu, bo ubolewam ale przy zagranicznych kawałkach zasypiać nie chce :/ i młody śpi, z Bartkiem to samo zasypia tylko przy muzyce, ale może to się bierze z mojej ogromnej miłości do muzyki, słuchałam dużo w ciąży, zarówno jednej jak i drugiej i od samego początku przyzwyczajam dzieciaki do muzyki. Nie wiem czy to w jakiś sposób pomoże, spróbować nie zaszkodzi, niekoniecznie rap, moja siostra do pewnego momentu zasypiała tylko przy największych hitach disco polo, a córka mojej koleżanki gustuje w ciężkim rocku ;D
 
Nasz syn też zasypia w obecności mamy, albo taty...Ja nie widzę w tym nic złego:) Po prostu kładziemy się, Młody przytula swojego tygryska i usypia. Czasami trwa to chwilkę, a czasami 15 minut...zależy o której wstał i jak bardzo jest zmęczony. Jeśli dziecko potrzebuje obecności rodzica przy zasypianiu to dlaczego nie? Ja tam nie widzę w tym nic złego. Jak się tym znudzi to sam nas wywali z pokoju.
 
U mnie Maja też usypia tylko ze mną. Jak miałam dużo pracy i próbowałam wkręcić tatę w usypianie to owszem udało się na tydzień a potem już z powrotem ja. Maja jest bardzo przywiązana do mnie, długo karmiłam ją piersią i siłą rzeczy zawsze usypiała ze mną. Jak poszła do przedszkola pojawił się stres i ja sama chciałam z nią usypiać bo mi jej brakowało. Teraz sytuacja się trochę uspokoiła jest nowy stały rytm. Śpi spokojnie sama w nocy. Widocznie będę musiał poczekać aż się znudzi i mnie wywali, bo stwierdzi, że jest za duża na czułości.
 
A Wy wolicie zasypiać same czy przytulone do męża? ;-) Ja tam myślę, że nie ma nic złego w usypianiu dziecka, tzn. siedzeniu przy nim aż nie zaśnie. Ja bardzo lubię nasze wieczory przed zaśnięciem, bo to już takie spokojne czytanie, gadanie, tulanie, wyznawanie miłości. Ania w łóżku, ja (rzadziej tata) - obok łózka. Czasem prosi, żeby podrapać po pleckach, czasem uchyla na wpół śpiące oczęta, żeby jeszcze posłać uśmiech i nie śpieszy mi się, żeby ją uczyć "samodzielnego zasypiania". Przecież ona umie zasnąć tylko jak mama jest obok przez te kilka minut to się zasypia przyjemniej. Ja też lubię jak mnie mąż przed zaśnięciem pogłaszcze po głowie albo podrapie po plecach albo czasem sobie pomruczymy na wpół śpiąco. Przyjemny koniec dnia tak samo ważny jak jego początek, więc nie dajmy się zwariować tą "nauką spania".
 
reklama
Mój kiedyś usypiał sam w różnych pozycjach i gdzie popadnie:-D ze zmęczenia:tak: teraz to już raczej się nie zdarza
U nas idziemy do jego pokoju ja mu czytam bajke czasem śpiewam kołysankę(ostatnio on mi śpiewa:-D) no i siadam obok jego łóżka miziam go po buzi ,po pleckach i tak siedzę póki nie zaśnie.Czasem woła tatę potem mnie.Fakt czasem jest to męczące bo potrafie tak siedzieć 40 minut:baffled: ale w końcu on ma dopiero 3 lata:tak:
Acha u nas zależy od jego nastroju bo raz lubi gdy go trzymam za rękę a innym razem nie chce żebym w ogóle go dotykała tylko buziak i to wszystko.Ale siedzieć obok muszę.
mój nigdy nie był śpiochem i od dawna nie sypia w dzień(dlatego też wcześniej padał ze zmęczenia) i troche mnie to dziwi że na wieczór nie jest aż tak zmęczony i potrafi się oczywiście buntować ale widocznie wytrzymały jest i już:-D nie ma czasu na sen:-D
czasem wymyśla że chce pić siusiu albo po prostu on nie chce spać z tym że ja nigdy nie ulegam i nie pozwalam mu np iść do nas do pokoju.Siedzimy u niego gaszę światło i jest pora spania.
 
Do góry