reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią po cesarskim cięciu

basiek3

MAJOWA MAMA 06' majowe mamy'08
Dołączył(a)
5 Styczeń 2006
Postów
1 033
Miasto
Dolny Śląsk
Witam. Zakładam ten wątek żeby poznac wasze doswiadczenia z pierwszymi karmieniami po cesarskim cięciu. Czy były problemy z przystawieniem dziecka? Jak dlugo po wybudzeniu z narkozy dostalyscie dziecko do karmienia?
Ja bede w ten wlasnie sposob rozwiazywana juz za 12 dni i mam mase wątpliwości jak to bedzie wygladac. Piszcze prosze, dzielcie sie swoimi doswiadczeniami. Pozdrawiam.
 
reklama
ja jestem po cesarce ale po znieczuleniu zewnątrzoponowym,więc byłam przytomna ;) ,po cesarce zawieźli mnie na salę po pół godzinie przywieźli mi Lenę na salę ,przystawili do piersi i mała momentalnie zassała,nie było absolutnie żadnego problemu :) więc naprawdę nie ma się czym martwić :)

u Ciebie też na pewno mleczko zaraz poleci :) powodzenia :)
 
Cesarkę miałam o godz.1 w nocy (poniedziałeK) i miałam znieczulenie zewnątrzoponowe. Maluszka przywieźli mi ok 4 nad ranem ale nie bardzo chciał ssać. Probowalismy we wtorek i nic. W środę byłam już na sali ogólnej razem z synkiem przez cały czas i zaczeliśmy walkę. Ale poszło dość szybko mimo że był dokarmiany. Siara pojawiła się bardzo szybko tylko że na początku takie ilości były niewystarczające. Jednak laktacja bardzo szybko ruszyła. A w sobotę jak wyszliśmy do domku już było naprawdę dobrze. W pierwszym miesiącu maluszek dostał może ze dwa razy Bebiko. I karmię do teraz, laktacja się unormowała. Maluszek je dużo innych rzeczy, to cycuś jednak został rano, wieczorem w nocy + mleczko ściągane (wróciłam już do pracy). Nie martw się na zapas, będzie dobrze. Naprawdę cc nie przeszkadza w karmieniu piersią. Powodzenia:)
 
Ja miałam cesarkę o 18.00 a dziecko przywieźli mi dopiero ok5.00 rano ssała jak najęta nie było z tym problemu. Natomiast z moimi piersiami były. Mała mogła leżeć przy cycu 24h. A mi to w sumie nie przeszkadzało :]. No i udało się. Jednak ok. 3 miesiaca mleczka znów zaczęło brakować :[. Ale ja nadal nie poddawałam się. Karmiłam non stop. piłam do tego bardzo dużo wody mineralnej i herbatki hippa. i znów się udała. Nawet do tej pory nie ma problemu. Tyle że mała bardzo kocha mojego cycunia, a mnie to wcale nie przeszkadza. Pozdrawiam
 
Mój Filip rodził się ok.10h naturalnie a wszystko i tak zakończyło się cesarką. Mały urodził się o 14:50 a ja miałam całkowite znieczulenie, bałam sie tego w kręgosłup ;) obudziłam się na sali pooperacyjnej,czułam się dośc dobrze, tylko trochę obolała, zmęczona, zachrypnięta :) ale szczęśliwa, po dwóch godzinkach przywieźli maluszka :) niesamowite uczucie!!! przystawiony został do piersi, ale nie chciał ssac, był ze mną cały czas, ale przez tą pierwszą nockę tak jak to pielęgniarki stwierdziły : hrabia :) był obrażony :) pewnie ze zmęczenia :) więc był dokarmiany. Ja nie miałam pokarmu przez ok. 2 dni, byłam smutna, patrząc na inne matki które od razu karmiły, ale nie poddawałam się, przystawiałam go cały czas, aż się udało, maluszek załapał o co chodzi ;) jak siię dossał to wisiał na cycusiu non stop, wszystko skończyło się dobrze, pokarmu miałam nawet w nadmiarze :) karmię nadal i teraz moja laktacja dostosowała się do potrzeb dzidziusia....

Tak jak Ania 77 napisała,cc nie przeszkadza w karmieniu...będzie dobrze :) :) powodzenia

Pozdrawiam :) :)
 
myszka82 pisze:
Mój Filip rodził się ok.10h naturalnie a wszystko i tak zakończyło się cesarką. Mały urodził się o 14:50
ja rodziłam parę godzin i też zakończyło się cesarką :) a wiesz myszka że moja Lenka też urodziła się o 14.50 ;D .
 
Dziekuje dziewczyny, teraz jestem znacznie spokojniejsza. Oczywiscie jak urodze tez opisze jak wygladaly te pierwsze karmienia u mnie. Zachecam tez inne panie po cc zeby tu pisaly jak bylo u nich.
Jedyne co nie daje mi spokoju ostatnio to to ze od paru dni nic mi z tych moich piersi nie leci. od 5 miesiaca ciazy ciagle cos mi z piersi cieklo a teraz nic- hmm... a moze niepotrzebniue sie martwie. ::)
Buzka
 
My mieliśmy troszeczkę problemów z laktacją. lekarz mówił, że po cesarskim cięciu tak bywa i laktacja jest pobudzana przez organizm później. Ja pokarmu nie miałam przez trzy dni. Coś tam sobie leciało ale to była dosłownie woda i to w niewielkich ilościach. W szpitalu pielęgniarki karmić, karmić i jeszcze raz karmić. piłam herbatki dla karmiących matek. Mi pielęgniarki zalecały karmić co trzy godziny. Nie cały czas przy cycusiu ale co trzy godziny. Gdy dzieciątko siedzi cały dzień przy cycusiu to więcej śpi niż je. Do tego ból brodawek i sama powiedziałam mojej małej koniec ze spaniem przy cycusiu. Masz swój czas na jedzenie po 2-3 godzin jedzonko. Mleko się pojawiło dziecko nie wisiało w domu wiecznie na mnie. Karmiłam przez 14 miesięcy bez żadnych problemów. Najważniejsze to chcieć i uzboić się w cierpliwość. Na moim oddziale była fantastyczna pielęgniarka laktacyjna. Gdy mała wyła z głodu pomagała mi ją sporadycznie (aby pobudzać laktację) dokarmiać sztucznym mlekiem ale nie z butelki tylko wężyiem przystawionym do brodawki aby dziecko utrwalało nawyk ssania. Tu nie było problemów bo córka miała nawyk ssania taki że wssysała bardzo mocno i na początku nie wiedziałam jak ją odrywać przy zmianie cycusia. Dla mnie istotna okazała się rada nie cały czas jedzonko ale co 2-3 godziny. Pozdrowienia i powodzenia dla mamuś po cesarce. Gdy innym mamusiom leje się mleko my czekamy na kropelki.
 
reklama
Mój synek urodził się przez cięcie o miesiąc za wcześnie. Poród był o 24.00, o 2.00 piguła przyszła odciągnoć moje mleko, bo mały zgłodniał. Od rana byliśmy razem. Mój synek w szpitalu jadł glównie w nocy, w dzień mało co. Nie miałam pojęcia jak go przystawić do piersi i dlatego jadł w różnych karkołomnych dla mnie pozycjach - ale sam się najadał i spał smacznie.

Pielęgniary w ogóle mi nie pomogły nauczyć się karmić - wciskały synkowi moją pierś do buzi kiedy wcale nie był głodny i krzywiły się że mam leniwe dziecko, które ssać nie chce.. A po cięciu nie jest łatwo karmić w każdej pozycji, bo rana ciągnie (mnie ciągnęła nie bolała) i trudno się zginać na początku.

Po cięciu najwygodniej jest spać z dzieckiem w łóżku i karmić na leżąco: brzuszkami jesteście odwróceni do siebie i dzidziuś sobie je z dolnej piersi. leżąc na prawym boku lewą trzymaj za pubę i plecki. Prawą obejmowałam od góry jego główkę, bo mi jakoś do góry podjeżdżał.

Druga pozycja: leżysz na plecach i maluch leży ukosem na tobie i ssie. Jak je z lewej piersi to nóżki mu zwisają na twój prawy bok. Mnie się nie udało opanować takiego karmienia, nie umniałam jego główki nakierować na moja pierś.

Poczytaj sobie wcześniej o pozycjach w czasie karmienia i sposobach układania dziacka (np. glówka na równi z barkiem, policzki nie mogą się zapadać bo wtedy łyka powietrze i zbyt płytko ssie) i weź obrazki do szpitala. Ja o tym wszystkim nie zdążyłam doczytać przez wcześniejszy poród i pobyt na patologii ciąży i właśnie instrukcji przystawiania dziecka do piersi w szpitalu potrzebowałam najbardziej.

Życzę pomocnych pielęgniarek, niemniej polecam np. www.laktacja.pl
 
Do góry