reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

krętka - ja się wybieram w czwartek. Bo ja chodzę raz do poradni patologii na usg i ktg a raz do ambulatorium. Teraz wybieram się żeby być pierwsza w kolejce ;) Będę max 6:20 przy rejestracji ;) Nie kojarzę Cię po ubraniu, ja miałam niebieską sukienkę ;)

Do PPC chodzi się tylko do 38tc tak słyszałam?? Zapomniałam dzisiaj dopytać :/
 
reklama
monial1 heh, a wydawało mi się, że kojarzyłam wszystkie babeczki, co przede mną wchodziły :) zatem powodzenia i byś nie czekała długo...

a co do PPC - z tego co dziewczyny pisały i u mnie też tak było - do 38 tc tam chodzisz... mnie powiedziano, że nie ma terminu na kolejną wizytę, bo dopiero byłby po terminie porodu, ale ja myślę, że chodzi o to, że w 38 tc ciąża jest już donoszona i dlatego "pozbywają" się Ciebie z PPC i pozostaje tylko ambulatorium
 
krętka- powiedz mi jak często chodzisz do ambulatorium ?? z tego co zauważyłam to ta doktor robi usg pacjentkom które przychodzą na ktg?? Ciekawa jestem jak to będzie właśnie po 38tc, bo w tym momencie mam zalecone usg z przepływami raz na tydzień + dodatkowe ktg.
 
monial1 mnie na odchodne z PPC dr zleciła KTG 1 x w tygodniu i ostatnio faktycznie też miałam USG, żeby potwierdzić ułożenie miednicowe i badanie gin.
 
Pojechałam na ip z tym niekojąco twardym brzuchem i zrobili mi ktg po czym pielęgniarka się drze do lekarki żeby szybko szła zobaczyć bo to się dzieje na jej oczach, szybko na wózek mnie drapnęli ja już wyje w niebogłosy pojechała ze mną na 2 piętro, tam jeszzce raz mnie podłączyli do ktg i znowu zaczęło spadac tętno odrazu czy sie zgadzam na cesarke na szybkiego podpisywałam wszystko, i miałam w znieczuleniu ogólnym bo fraxiparyne wbijałam całą ciąże. po 6 h kazali mi wstac na drugi dzień zwieźli mnie na parter bo wczesniej nie było miejsca, opieka ok, pielęgniarki i położne bardzo fajne, ale ja za to do siebie bardzo długo dochodziłam
 
Siosianna
Gratuluję córeczki.
U mnie cesarka była nieplanowana. Też problemy z tętnem dziecka i brak postępu porodu. Tosia urodziła się o 16:17, a dostałam ją dopiero rano następnego dnia. Z karmieniem nie było problemu. Mleko pojawiło się od razu. Ze mną na sali była pani, która nie miała dziecka przez 3 dni - było na 3 piętrze. Odciągała pokarm i zanosiła na górę, żeby dziecko wzmocnić. Potem karmiła już normalnie. Moja córcia w niedzielę skończyła 3 tygodnie. I wciąż nie mogę się na nią napatrzeć.
Po cc ciężki jest pierwszy tydzień. Potem jest już coraz lepiej. Teraz chodzimy z małą na spacery - najpierw krótkie, bo szybko się męczyłam, teraz nawet do 2 godzin. A jak mam czasem gorszy dzień to po prostu siadam w parku i odpoczywam. Dziś mam dostać pas poporodowy - spróbuję czy coś pomoże na brzuch. Choć i tak nie jest źle - w ciągu 2 tygodni zgubiłam wszystko co zmagazynowałam w ciąży. A waga dalej spada - powoli, ale jednak.
Jeszcze raz gratuluję :).
 
krętka
Prysznic trzeba wziąć tak, żeby nie zamoczyć opatrunku. Żeby się umyć trzeba to zrobić na raty - najpierw góra, potem dół, omijając ranę. Ja rodziłam pod koniec lipca i były straszne upały. Chodziłam do łazienki często i po prostu przemywałam się gąbką - zwłaszcza krocze, bo czułam się strasznie nieświeżo. Prysznic to pikuś przy korzystaniu z toalety. To przypomina zapalenie pęcherza. Nikt tego nie lubi, ale trzeba przeżyć.
Ponieważ wstać musisz dosyć szybko, to skorzystać z prysznica możesz jak tylko będziesz w stanie dojść do łazienki. Zawsze jest tam taboret - można z niego skorzystać w trakcie. No i jest przycisk wzywający położną w razie czego.
 
Gusiczek

A oblewały Cie poty jeszcze w domu że jak wstawałaś to byłaś cała mokra i wszystko razem z Tobą? Ja też odciągałam i zanosiłam na 3 piętro przez 4 dni, a potem jak zeszła to odciągałam do butelki, ale teraz już malutka nauczyla się jeść za pomoca kapturka, co mi bardzo ułatwilo życie bo przez to odciąganie chodziłam jak mumia. Racja pierszy tydzień jest najgorszy jeszcze ja miałam cewnik bo w znieczuleniu ogólnym bylam. Dziękować Bogu że mnie coś natknęło i pojechałam na tego kopernika bo mogłabym już nie mieć swojej kruszyneczki. A po jakim czasie pierwszy raz wyszłaś na spacer? Też muszę kupić sobie właśnie ten pas bo mi brzuszek jeszcze został co prawda z dnia na dzień coraz mniejszy ale jednak jeszcze sporo widoczny
 
reklama
kolorowa20 bardzo Ci dziękuję za wszystkie informacje!! od razu lepiej jak człowiek coś wie o tym co go czeka... mnie tak bardzo zależy na karmieniu piersią i boję się, by cesarka tego nie popsuła... będę prosić o możliwość karmienia na pooperacyjnej... a Wam jak z karmieniem poszło? i jak jest teraz? u Was już prawie 3 miesiące, a co dopiero czytałam o twoim porodzie ;)

i powiedzcie jeszcze jak to jest z prysznicem po CC - kiedy można i kiedy jest się na siłach, by iść się umyć? czy w szpitalu dają taki wodoodporny opatrunek, żeby nie zmoczyć rany, czy trzeba się w taki samej zaopatrzyć? z góry dzięki za wszystkie rady i informacje :happy:

Możesz próbować prosić ale wątpię, żeby się zgodzili... zresztą po cc coś Ci dają, żebyś zasnęła na jakiś czas i odpoczęła, bo ja pamiętam jak mnie przerzucili ze stołu operacyjnego na łóżko, a później to już się obudziłam na pooperacyjnej.. Po cięciu co najmniej 6h nie powinno się podnosić głowy i ogólnie nie masz siły się podnieśc więc trudno było by karmić w ten sposób.

Ja niestety karmiłam piersią tylko 2 miesiące, jednocześnie dokarmiając... walczyłam z laktacją ale miałam wrażenie, że pokarmu nie przybywa pomimo częstego przystawiania, Nikola się denerwowała, ciągle chciała jeść i stwierdziłam, że odpuszczę ... wolałam żeby się najadała i była szczęśliwa, a ja razem z nią, w końcu mm to nie trucizna:)

Co do PRYSZNICA.. ja na 2 dzien po cc mogłam iść pod prysznic ale "iść" to nie jest dobre słowo.. dreptałam zgięta w pół i szłam chyba z 5 min... nie miałam żadnego wodoodpornego opatrunku i nikt mi nic nie mówił o tym że nie wolno go zamoczyć.
 
Do góry