my też używamy elocomu, teraz juz od czasu do czasu robię to na własna reke. jak małemu coś wyskoczy to próbuje jeszcze odczekać kilka dni, zeby za duzo nie smarować, a jak nie znika, albo sie powieksza to wtedy. głównie na przegubach raczek i pod kolankami, i często na nózkach takie żółte łuski. działa natychmiastowo. dostałam go już bardzo dawno, jak Oskar miał jakies 6msc, bo ciagle był wysypany i nic nie pomagało i dopominałam sie o jakąs maść.lekarka kazała mi stosować tylko przez 5 dni i tylko na noc cieniutką warstewką., ale minęło chyba po dwóch. moja lekarka, którą zreszta bardzo lubię i generalnie nie mam zastrzezeń, wiecznie mówi, ze to przejdzie, ale czasami jest fatalnie.
teraz Oskar ma głównie na buzi, całe poliki, non stop wysypane, czesto tez na szyjce i pleckach.
a do buzi nic nie mam, czy stosujecie go do buzi? chyba głupie pytanie. mi pediatra zakazała, zreszta ma rację. już cuduję, kremy natłuszczajace i dla alergików i nic nie schodzi.kąpię go w krochmalu od urodzenia, nie stosuję prawie zadnych kosmetyków, proszek to też nie.
nie mam też pojecia od czego to jest, bo on nie je żadnych rzeczy z tych alergizujacych, mleko tez już eliminowałam i wszystko co sie da a tu nic.
trochę sie rozpisałam za duzo.
powiem tylko, ze nie byłam u alergologa i dermatologa, bo:
alergolog podobno nic nie pomoze, bo za mały,
a dermatolog nie konsultuje takich małych dzieci- to słyszałam jak Oskar miał niecały rok, a teraz to juz dałam sobie spokój.
musiałabym pewnie isc prywatnie, ale nawet nie mam zadnego namiaru na dziecięcego dermatologa/dobrego oczywiscie/
nie ufam tym lekarzom w ogóle, kazdy mówi swoje i przepisuje co innego.