reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

dluga podroz niemowlaka

Dołączył(a)
24 Kwiecień 2009
Postów
3
Planujemy z nasza coreczka podroz samochodem z Polski do Wloch ok 1400km. Planujemy na to dwa dni z zatrzymaniem sie gdzies na dluzej w dzien lub na noc. W momencie podrozy bedzie miala 2 miesiace (ok 23 maja). Ewentualnie mozemy z nia jechac poltorej tygodnia pozniej, ale zastanawiamy sie czy to cos zmieni. W ogole czy ktos ma doswiadczenia jazdy tak dlugo z malym dzieciatkiem? Czy lepiej jechac w dzien czy przez noc?

Dziekuje z gory za wszelkie uwagi,
pozdrawiam
 
reklama
wiesz tez sie nad tym zastanawiam bo ja planuje przejechac ze slaska na mazury do moich rodzicow tez z dwumiesiecznym dzieckiem. wiec i ja skorzystam z porad
 
1400 km to bym sie nie zdecydowała jechać jeśli nei ma takiej potrzeby.........ze śląska na Mazury to co innego:tak:
Ale jeśli bedziesz juz jechać to pownnaś robic postoje co 2 godzinki na ok 15-20 moinut żeby dzecko mogło odciązyć kręgosłup.....tzn najlepiej położyć na czymś płaskim............i nehc sobie swobodnbie pofika nóżkami i rączkami
 
No właśnie że potrzeba jest, bo to jedyny sposób bym mógł być z żoną i córeczką razem. Wiem, że trzeba będzie robić częste przerwy i jechać przez dwa dni by to jakoś rozłożyć.

Chodzi o to czy ktoś ma takie doświadczenie i może się podzielić uwagami?

Pozdrawiam.
 
ja w prawdzie nie jechałam tyle km z córką moze powiem tak ze lepiej jak jest taka mała bo prześpi spokojniej z większym dzieckiem jest troszkę trudniej bo trzeba jednak zabawiać bo ciągle już spać nie będzie ;-)

proponuje zaopatrzyć się w wode dodatkowo dla dziecka bo w aucie jednak jest ciepło mieć miejsce na przebranie dziecka, rolety na okna żeby był cień , robić częste przystanki w czasie podróży, mieć pieluszki chusteczki i te najbardziej potrzebne rzeczy pod ręką żeby nie było potem szukania po aucie ;-)
 
Sprawdzilem jeszcze raz na google maps i bedzie 1307km czyli jakąś godzinke mniej :)

A czy te poltorej tygodnia pozniej robi roznice, bo wiadomo dzieciatko sie szybko rozwija? :)
 
Ostatnia edycja:
ja myślę ze nie ma żadnej różnicy :no:

no chyba że pogodowo będzie inaczej i będzie wam się lepiej lub gorzej jechało :tak:
 
Taki maluch dużo śpi i pewnie obejdzie się, bez większego problemu. I tak będziecie robić przerwy na karmienie, taki maluch je co 2 -3 godzinki więc specjalnych przerw bym nie robiła. Tylko właśnie karmienie odpoczynek przewijanko ewentualnie pogadanka by trochę zmęczyć maluszka i dalej jazda. Wiadomo, że trzeba nawet jak jest klima w aucie to rolety przeciw słoneczne, żeby maluch się nie nagrzewał:) Chętniej pojechałabym z dwu miesięcznym niż tak jak teraz półrocznym:)
Powodzenia:):)
 
My z 3-dniowym dzieckiem pojechaliśmy z Warszawy do Lublina więc po prostu lekko je uberzcie - plecki pocą się od nosidełka, dużo wody do przepajania i wszelkie akcesoria mieć pod reką.
 
reklama
Jak Twoje dziecko śpi w nocy? Bo nasz szybko zaczął przesypiać noce i dlatego u nas doskonale sprawdzają się podróże nocą. Jak miał 2 m-ce to jechaliśmy z Warszawy do Piły. Zrobiliśmy po drodze jeden przystanek na karmienie i przewijanie, a tak maluch spał całą drogę. W drugą stronę jechaliśmy więcej w ciągu dnia i już wtedy marudził (denerwowało go ze jest przypięty pasami).
Jak miał 7 mcy to pojechaliśmy do Austrii, też w nocy, wyjechaliśmy o 23, po drodze tylko jedna przerwa. Myślałam że będzie więcej, ale Antek cały czas smacznie spał. Obudził się dopiero ok 7 rano, więc zjechaliśmy do jakiegoś zajazdu, gdzie go nakarmiłam, przewinęłam i przez godzinę był poza samochodem (w Austrii mają bardzo dobrze przystosowane knajpy przy autostradach). Droga powrotna podobnie - nocą i bez problemu.
 
Do góry