reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

cześć mamy polki we włoszech

anika, kosmitka, dziewczyny, wzruszylam sie normalnie jak przeczytalam te wszystkie slowa pociechy cobym sie moim pierworodnym nie martwila i jego zaaklimatyzoaniem. Kosmitka, czasem mam wrazenie, ze bede tez dzieciaka przez plot podgladac czy aby go nie bija, nie teskni itp. ALe coz zrobic, jedyne dziecie moje, wiec taka mam odruchowa reakcje, ze sie martwie. Mam nadzieje ze mnie w biedzie nie opuscicie i w koncu znalazlam forum na którym bede sie czula wysluchana i akceptowana.
Dorota1212423 jestem tu taka świeżynka jak i ty, ale też cię witam. Fajnie ci, że jesteś w ciąży z terminem na święta. TO chyba będzie dla ciebie i twojego męża największy prezent pod choinkę. :-)
 
reklama
Ivi1
GRATULACJE!!!

Witam nowe dziewczyny:Ptynia,dorota1212423!!!mysle ze zechcecie znami tu pisac?podam watek,gdzie wszystkie sie przedstawiamy,wiec jesli chcecie to prosze poznajmy sie:
[h=3]przedstawmy sie[/h]
 
Ptynia jasne, ze sie martwisz, martw sie tylko nie za duzo ;-)
ja tez sie martwilam, jak wyslalismy dzieciaki do zlobko-przedszkola, o Mikolaja, ze taki maly, o Antka, ze nic nie rozumie i nawet nie bedzie umial zawolac siku po wlosku, ale wiedzielismy jednoczesnie, ze dzieciaki wszystkich znajomych czy z rodziny, ktore wyjechaly za granice bez znajomosci jezyka poradzily sobie bez problemu i z jezykiem i adaptacja, wiec tak naprawde wiedzielismy, ze nasze tez dadza rade :-)
chyba dopiero z nastolatkami ludzie maja problemy ;-)
dorota Ciebie tez serdecznie witam :-)
anika masz racje, na pewno z czasem kobieta troche zapomina i jakos sie oswaja z tym przezyciem, ale na kolejny decydujemy sie, bo kurcze nie ma innej opcji, zeby miec kolejne dzieci ;-) ja bym chetnie i z ciazy i z porodu zrezygnowala jakby byl inny sposob ;-)
 
dziewczyny ale naklepalyscie:-D rano weszlam poczytalam ale nie mialam czasu nic napisac wchodze a tu jedna strona wiecej:-D ale to dobrze ze zaczynamy sie rozkrecac zaraz stuknie nam 100 strona i fajnie ze jest nas coraz wiecej Ptynia, dorota witajcie!!
ivi GRATULACJE!!!!!!!! mam ndzieje ze szybko dojdziesz do formy i bedziesz sie cieszyla macierzyntwem. Ja tez mam nie mile wspomnienia z mojego porodu ktory sie zakonczyl cieciem cesarskim i teraz jak pomysle o niektorych momentach to lzy mi naplywaja do oczu ale jak sobie popatrze na mojego synka slodziaka to wszystkie zle wspomnienia pryskaja jak banka mydlana.
kosmitka jest taki sposob na dziecko bez ciazy i porodu-adopcja;-)

Boze jak mnie glowa boli ide sie polozyc pozniej tu wroce bo zaraz musze isc po Lorenzo
 
luczka no niby tak, ale pomijajac juz ta silna instynktowna chec dania zycia wlasnym dzieciom ;-) z adopcja niestety nie jest tak hopsiup, mnostwo formalnosci (nie wiem czy to aby nie gorsze od porodu ;-)) no i warunkow typu mieszkanie i praca, a czasem nawet zaswiadczenie od ksiedza :szok: a my akurat niewierzacy ;-)

w kazdym razie sie nie lapiemy i pewnie jeszcze dlugo sie nie zalapiemy z nasza specyfika pracy,
ale wiesz co, juz nie raz przechodzilo mi to przez mysl i jak bedziemy spelniali no i mieli warunki, to kto wie czy 4tego dziecka wlasnie w ten sposob nie sprobujemy zdobyc :-)
 
ciao, ciao, witam sie pod luuuugiej przerwie..... troche pochorowalismy..najpierw ja pozniej Mati a teraz dopiero po powrocie do codziennosci znalazlam troche czasu i moze was nadrobie .-)))
 
ale tu dzisiaj ruch,w jeden dzien tyle nowosci,tyle nowych nabytkow,strega kupe lat nie zagladalas do nas...
jest nas chyba z 9, jeszcze ptynia sie nie wpisala na przedstawmy sie...
co na kolacje robicie?
ja kurczaka na roznie z ziemniakami,,,ale jestem glodnaaaa...
jak dam rade to wpadne wieczorkiem ,,ciao,,ciao
 

IVI GRATULACJE!!!!
Jaki tutaj ruch dziewczynki, dlugo mnie nie bylo, w koncu kilka dni wolnego w pracy, wiec wielkie porzadki w domu (dopiero udalo mi sie w szafach uporzadkowac zimowe na miejsce letnich). Witam nowe forumowiczki, im nas wiecej tym lepiej:-). Ptynia nie martw sie, zobaczysz, ze bedzie dobrze! Moj Patryk jest ze stycznia 2006, czyli o kilka miesiecy jest mlodszy, we wrzesniu pojdzie do pierwszej klasy. Na pewno na poczatku moze byc ciezko z aklimatyzacja i z jezykiem, ale tak jak mowi Anika, dzieci nie potrzebuja wiele czasu by sie nauczyc jezyka obcego. Patryk urodzil sie we Wloszech, ale rok temu znalezlismy sie w sytuacji, kiedy zmienilismy miasto zamieszkania, wiec musielismy tez zmienic przedszkole oczywiscie. Ptynia bylo wszystko nowe!!!! dla nas doroslych i dla niego 5 latka. Owszem znalismy w nowym miecie kilka osob, w tym zaprzyjazniona rodzine znajomych, w sumie moze 10 osob!!! Przeprowadzilismy sie koncem pazdziernika, potem caly listopad bylismy w Polsce u mojego taty, na poczatku grudnia poszlismy do nowego przedszkola by sie zapisac. Zaczal od razu ale tylko na pol dnia, zostawal do obiadu. Szczerze mowiac naryczalam sie za jego plecami jak bobr:-(. Nie chcial zostawac, mimo, ze nauczycielki byly kochane, dzieci tez, ale normalne, przyzwyczajony do dawnych kolegow (zaczal przedszkole w wieku 2 lat), czul sie zle, nie mial SWOICH kolegow.Trwalo to tak przez ok 10 dni, potem bylo juz coraz lepiej, doszedl do nich inny nowy kolega, i do dzisiaj sa jak papuzki nierozlaczki:tak:. Po nowym roku wrocili do szkoly na caly "etat", ze tak powiem, juz bez problemow, zostawal chetnie, zaaklimatyzowal sie na calego.
W takich sytuacjach dzieci na pewno troszke odczuja zmiane srodowiska, z nami doroslymi jest inaczej, martwimy sie zawsze o nich. Ptynia, zobaczysz, ze bedzie dobrze, bede trzymac za was bo wiem co to znaczy;-).
Dziewczyno bedziesz mieszkala w Toskanii!!!! jak dla mnie jeden z najpiekniejszych regionow Italii:-D, bedzie dobrze, przyznam, ze poziwiam za odwage, my czasami zastanawiamy sie nad przeprowadzka do Polski....ale chyba juz za bardzo przywyklam do wloskiego klimatu, w kazdym tego slowa znaczeniu...ale za miesiac jedziemy do Polski, swieta beda po polsku w tym roku:-).
Kosmitko, wiesz my tez mamy taka idee w glowie, odnosnie adopcji...jak sie uda to bedziemy probowali naturalnie oczywiscie, musimy jeszcze kilka badan zrobic (wlasnie wrocilismy z rzymu z polikliniki), bo bardzo chcemy dac rodzenstwo naszemu szkrabowi:tak:
Pozdrawiam wszystkich goraco
 
reklama
Juz nadrobilam formalnosc-znaczy wpisalam sie:-) Oj tak tak, wpisujcie co wiecie na tematy urzedowe, my niby od 10 lat związani z Italią ale do tej pory tylko sezonowo i jakos tak nie potrzeba bylo roznych rzeczy wiedziec. Teraz jednak mamy zamiar zostac na dluzej, bo w Polsce hmmm, jest okropnie, ale to jest moje zdanie z aktualnej sytuacji polskiej( jeszcze tu przebywamy, początkiem przyszlego tygodnia wyruszamy) i sytuacji naszej rodzinnej. Wlochy ukochalam od pierwszego wejrzenia, los zawsze rzucal mnie do Toskanii i oczywiscie nie zaprzecze przez grzeczność że dla mnie ona najpiekniejsza;-)Mojego męża też zauroczyłąm włoskim klimatem i tak nam już zostało. Kosmitka, eve jak tak piszecie ze dzieciaki daja sobie rade to naprawde nabieram nadziei, że primo nie jestem pierwsza z takimi problemami, secundo, chyba najglupsza nie jestem, moje dziecie tudzież wiec jakos rade damy chyba. ALe oczywiscie z wasza pomoca i licznymi kciukami. Jak tu tak czytam to duzo kobietek jest w ciazy albo po urodzeniu z maluszkami. Och jak ja wam zazdroszcze, moj zegar cyka coraz glosniej i mocniej, na widok maluszka kolana mi miekna. Moze jak nam sie pouklada to i starania sie na powrot rozpoczna, jak dotad jakos nie dalismy rady sprawic Mackowi rodzenstwa, choc jak go obserwuje on tez pragnie brata lub siostry. No ale wszystko w swoim czasie. Aaaale sie rozpisalam!! WYbaczcie te opowiesci, chyba brak mi rozmow, od paru dni widze tylko pudla do pakowania.
Tak w ogole chcialam tylko powiedziec ze sono molto lieta do conoscervi tutte(sorki za byki, zardzewialam troche z wloskim:zawstydzona/y:)
Dobrej nocki zycze wszystkim, do jutra:)
 
Do góry