reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama
nisiao

Wpisy profilowe Ostatnia aktywność Wpisy Grupy O

  • Jak nigdy,w tym miesiącu wsłu****ę się w swoje ciało.Szukam oznak,może coś się dzieje....Oczekiwanie na @,znowu będę zawiedziona,ale czuję że teraz jeszcze bardziej,bo zbyt się nastawiłam.Silniejsze to ode mnie.Mąż mówi,że śniła mu się dziewczynka,zasypiała 3mając go za dwa palce dłoni i tak sobie razem leżeli....
    Minęło tyle czasu od tego koszmarnego dnia kiedy przestało bić serduszko naszego szkraba,a ja coraz częściej odtwarzam to zdarzenie oraz tygodnie przed tym,nieświadoma co mnie czeka,że nie będzie szczęśliwego finału
    Pamiętam dzień przed wizytą u ginekologa byłam nerwowa,rozżalona na męża ,czułam się niepotrzebna,miałam koszmarnego dołka .Przed każdym USG towarzyszył mi strach
    W dzień wizyty pojechaliśmy na zakupy,chodziłam jakaś nieobecna po sklepie,od czasu do czasu chwytając za brzuch,towarzyszył mi dziwny smutek.Nie rozumiałam skąd ten nastrój.Potem już potoczyło się ekspresowo do godziny wizyty
    USG,wypowiedziałam się na widok ,,jaki on już duży'i zamarłam widząc minę lekarza ,kiwał z rezygnają głową i wypowiedział słowa,że niestety serduszko nie bije
    coraz częściej nawiedzają mnie te myśli,wspominam to wszystko i płaczę ,przecież niczego nie wrócę,nic mi nie ulży,tylko bardziej to rozdrapuję i coraz bardziej wątpię
    Zarejestrowałam się tu z nadzieją,że znajdę wsparcie u Was,tych kobiet,które straciły swoje iskierki.Ja straciłam mojego Bubusia w 8 tyg i choc niektórzy twierdzą,że mogło być gorzej itp,że natura tak chciala.Ciezko mi sie z ty pogodzic,pozostały strzepy we nie i ból.Na przemian szukam winy u siebie,u lekarzy itp.Nie znajac odpowiedzi na to,dlaczego nam się to przytrafiło,co złego zrobiłam,może coś przeoczyłam,jak teraz wrocić do rzeczywistości....
  • Ładuję…
  • Ładuję…
  • Ładuję…
  • Ładuję…
Do góry