reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

co zrobic zeby polubił wózek

Misia85

Początkująca w BB
Dołączył(a)
21 Maj 2007
Postów
19
hej mam totalny problem mały ma 4 miesice i nie chce jeżdzic wózku wczesniej tez był problem ale chociaż przesypiał 30 min a teraz nie chce sie do niego wsadzic czego juz nie próbowalismy i usypianie w domu no to działa dopóki sie nie obudzi jakies 20 min i balkon i wertepy a cuda i nic ale na rekach a i o o wszem ale to rece bola a wazy juz troche mam rezygnowac ze spacerów ale musze zrobic zakupy po południu wszystkie ekspedientki go juz znaja tak to jest spokojny tylko ten wózek bo ja sie czuje w domu jak wiezieniu maz wyjechał zeby nie dziadkowie to by było cienko próbowałam pare razy nosidełko jak lubi tak na rekach ale gzie tam zanim sie go wsadzilo to wielki ryk
 
reklama
hej, miałam to samo :tak:, dziadkowie mnie tak załatwili, bo nosili Jeremiego na spacerach:wściekła/y: Pewnego razu zabrałam go na spacer do lasu i wiozłam, młody się buntował, a ja stawałam co chwila, brałam na ręce, uspokajałam i dalej do wózka i jazda w koło macieja, aż skapitulował i wróciliśmy do domu z tarczą :-) Od tamtej pory jak ręką odjął :cool2:

Acha, a jaki wózek używasz, bo jeśli gondolę to może pora przejść na spacerówkę, dziecko będzie więcej widziało i napewno polubi spacery :-)
 
[...] i wiozłam, młody się buntował, a ja stawałam co chwila, brałam na ręce, uspokajałam i dalej do wózka i jazda w koło macieja, aż skapitulował i wróciliśmy do domu z tarczą :-) Od tamtej pory jak ręką odjął :cool2:

Acha, a jaki wózek używasz, bo jeśli gondolę to może pora przejść na spacerówkę, dziecko będzie więcej widziało i napewno polubi spacery :-)
ja też w takich sytuacjach brałam na ręce, przytulałam a jak sie uspokajał, to wkładałam z powrotem do wózka. Długo te bunty nie trwały. No chyba, że był bardzo zmęczony.
Co do spacerówki, to wydaje mi się, że jeszcze za wcześnie. U nas urozmaiceniem były spacery na brzuchu. Kładłam jakąś zabawkę albo tak odchylałam budkę, żeby mógł sobie krajobrazy pooglądać. Dzięki temu i chętniej jeździł w wózku i w końcu bez protestów leżał na brzuchu. Więc z takiej zmiany mieliśmy aż dwie korzyści. A do spacerówki się przesiedliśmy, jak Przemko już pewnie siedział.
 
U mnie też (4 miesiaęczna dzidzia) nie trawił wózka. Nie wiem czemu, ale myślę, ze chodzi o to, ze nic nie widział co się dzieje dookoła. Ja staram sie chodzic pod drzewami w cieniu. Odslaniem daszek na maxa i wtedy jest ciekawy i szaleje. Ponadto zamontowałam takie tam grzechotki nad brzuszkiem i bawi sie nimi i kupiłam taki wiatraczek - wzbudza zainteresowanie.
 
Ja też miałam z małą problemy jak miała 4 miesiące i jeździła w gondoli. Jak skończyła 4,5 to przesiadłyśmy się na spacerówkę i jest o wiele lepiej, choć też często trzeba ją brać na ręce w czasie spacerów. Teraz zabieramy ze sobą kocyk, jedziemy do parku i mała jak już pośpi, to leży na brzuszku na kocyku, wtedy jest ok. Myślę że jak już usiądzie, to chętniej będzie jeździła w wózku, a póki co trzeba sobie jakoś radzić :happy2:
 
Czesc, my jestesmy aktualnie na tym samym etapie, mala zaczela dzisiaj swoj czwarty miesiac i od ok. 2 tygodni spacery z nia to istny cyrk. zazwyczaj prowadze pusty wozek a maluszek jest na rekach. To oczywiscie dlatego ze mala jest ciekawa swiata, patent z opuszczona budka i spacery pod drzewami, fakt, dziala ale oczywiscie po niedlugim czasie sie nudzi! Juz sie nie moge doczekac kiedy przesiadziemy sie na spacerowke, a najbardziej podziekuja moje plecy;-)
 
A próbowałyście spacerów po wyboistym terenie? Milenka bardzo się uspokajała i zasypiała jak ją porządnie wytrzęsło i tak to wtedy wygladało, najpierw jazda tam i z powrotem po łące, a jak juz zasnęła, to dopiero wtedy spacerek po alejkach :sorry2:
 
Oj skąd ja znam tę niechęć do wózka....U nas był bunt od samego początku,czyli od pierwszych spacerów.Póki mały spał ,było OK,a jak się obudził, to sprint do domu,żeby nie zdązył się rozpłakac.Niezliczoną ilość razy wyciagałam Kubulka z wózka i nosiłam do domu.Kiedy mały miał jakies 4 miesiące, to brałam ze sobą nosidełko,przekładałam go i po krótkiej wędrówce zazwyczaj zasypiał.No i z powrotem do wózeczka.:tak:
Od jakiś 2 miesięcy jeżdzimy w spacerówce i jest lepiej.A teraz jak mały siedzi(z podparciem), to bunt sie skonczył na dobre.:tak::-D
 
dziewczyny, ja uważam, że robicie błąd niosąc dziecko i jadąc pustym wózkiem ! jak już jest potrzeba wyciągnięcia dziecka z wózka to niech to będzie POSTÓJ by dziecko kojarzyło spacer z wózkiem, a nie noszeniem. W przeciwnym razie wróżę wam jeszcze długi okres cyrków na spacerkach .... a dzieci, będą coraz cięższe i pogoda coraz gorsza. Przemyślcie to !
 
reklama
dziewczyny, ja uważam, że robicie błąd niosąc dziecko i jadąc pustym wózkiem ! jak już jest potrzeba wyciągnięcia dziecka z wózka to niech to będzie POSTÓJ by dziecko kojarzyło spacer z wózkiem, a nie noszeniem. W przeciwnym razie wróżę wam jeszcze długi okres cyrków na spacerkach .... a dzieci, będą coraz cięższe i pogoda coraz gorsza. Przemyślcie to !
Nie uważm,że to był błąd.A jak niby miałam dojść do domu,skoro maluch nie chciał do wózeczka z powrotem,tylko była wielka rozpacz?:szok:
A poza tym często wychodzę tez z dzieckiem w nosidełku i nie ma problemu,by nie chciał potem jechac wózkiem.Nasze "cyrki' skończyły sie w momencie jak Kuba mógł swobodnie obserwowac świat poza wózkiem.Pierwszym krokiem było przejście na spacerówkę,podniesienie oparcia,a teraz sam siedzi w wózeczku i z wielka ciekawością obserwuje co się wokół dzieje.
 
Do góry