hej mam totalny problem mały ma 4 miesice i nie chce jeżdzic wózku wczesniej tez był problem ale chociaż przesypiał 30 min a teraz nie chce sie do niego wsadzic czego juz nie próbowalismy i usypianie w domu no to działa dopóki sie nie obudzi jakies 20 min i balkon i wertepy a cuda i nic ale na rekach a i o o wszem ale to rece bola a wazy juz troche mam rezygnowac ze spacerów ale musze zrobic zakupy po południu wszystkie ekspedientki go juz znaja tak to jest spokojny tylko ten wózek bo ja sie czuje w domu jak wiezieniu maz wyjechał zeby nie dziadkowie to by było cienko próbowałam pare razy nosidełko jak lubi tak na rekach ale gzie tam zanim sie go wsadzilo to wielki ryk
reklama
M
MariaOla
Gość
hej, miałam to samo , dziadkowie mnie tak załatwili, bo nosili Jeremiego na spacerach Pewnego razu zabrałam go na spacer do lasu i wiozłam, młody się buntował, a ja stawałam co chwila, brałam na ręce, uspokajałam i dalej do wózka i jazda w koło macieja, aż skapitulował i wróciliśmy do domu z tarczą :-) Od tamtej pory jak ręką odjął
Acha, a jaki wózek używasz, bo jeśli gondolę to może pora przejść na spacerówkę, dziecko będzie więcej widziało i napewno polubi spacery :-)
Acha, a jaki wózek używasz, bo jeśli gondolę to może pora przejść na spacerówkę, dziecko będzie więcej widziało i napewno polubi spacery :-)
ja też w takich sytuacjach brałam na ręce, przytulałam a jak sie uspokajał, to wkładałam z powrotem do wózka. Długo te bunty nie trwały. No chyba, że był bardzo zmęczony.[...] i wiozłam, młody się buntował, a ja stawałam co chwila, brałam na ręce, uspokajałam i dalej do wózka i jazda w koło macieja, aż skapitulował i wróciliśmy do domu z tarczą :-) Od tamtej pory jak ręką odjął
Acha, a jaki wózek używasz, bo jeśli gondolę to może pora przejść na spacerówkę, dziecko będzie więcej widziało i napewno polubi spacery :-)
Co do spacerówki, to wydaje mi się, że jeszcze za wcześnie. U nas urozmaiceniem były spacery na brzuchu. Kładłam jakąś zabawkę albo tak odchylałam budkę, żeby mógł sobie krajobrazy pooglądać. Dzięki temu i chętniej jeździł w wózku i w końcu bez protestów leżał na brzuchu. Więc z takiej zmiany mieliśmy aż dwie korzyści. A do spacerówki się przesiedliśmy, jak Przemko już pewnie siedział.
Zabka77
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 117
U mnie też (4 miesiaęczna dzidzia) nie trawił wózka. Nie wiem czemu, ale myślę, ze chodzi o to, ze nic nie widział co się dzieje dookoła. Ja staram sie chodzic pod drzewami w cieniu. Odslaniem daszek na maxa i wtedy jest ciekawy i szaleje. Ponadto zamontowałam takie tam grzechotki nad brzuszkiem i bawi sie nimi i kupiłam taki wiatraczek - wzbudza zainteresowanie.
Joasiek
Mamy lutowe'07 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2006
- Postów
- 5 063
Ja też miałam z małą problemy jak miała 4 miesiące i jeździła w gondoli. Jak skończyła 4,5 to przesiadłyśmy się na spacerówkę i jest o wiele lepiej, choć też często trzeba ją brać na ręce w czasie spacerów. Teraz zabieramy ze sobą kocyk, jedziemy do parku i mała jak już pośpi, to leży na brzuszku na kocyku, wtedy jest ok. Myślę że jak już usiądzie, to chętniej będzie jeździła w wózku, a póki co trzeba sobie jakoś radzić
Czesc, my jestesmy aktualnie na tym samym etapie, mala zaczela dzisiaj swoj czwarty miesiac i od ok. 2 tygodni spacery z nia to istny cyrk. zazwyczaj prowadze pusty wozek a maluszek jest na rekach. To oczywiscie dlatego ze mala jest ciekawa swiata, patent z opuszczona budka i spacery pod drzewami, fakt, dziala ale oczywiscie po niedlugim czasie sie nudzi! Juz sie nie moge doczekac kiedy przesiadziemy sie na spacerowke, a najbardziej podziekuja moje plecy;-)
Joasiek
Mamy lutowe'07 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2006
- Postów
- 5 063
A próbowałyście spacerów po wyboistym terenie? Milenka bardzo się uspokajała i zasypiała jak ją porządnie wytrzęsło i tak to wtedy wygladało, najpierw jazda tam i z powrotem po łące, a jak juz zasnęła, to dopiero wtedy spacerek po alejkach
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Oj skąd ja znam tę niechęć do wózka....U nas był bunt od samego początku,czyli od pierwszych spacerów.Póki mały spał ,było OK,a jak się obudził, to sprint do domu,żeby nie zdązył się rozpłakac.Niezliczoną ilość razy wyciagałam Kubulka z wózka i nosiłam do domu.Kiedy mały miał jakies 4 miesiące, to brałam ze sobą nosidełko,przekładałam go i po krótkiej wędrówce zazwyczaj zasypiał.No i z powrotem do wózeczka.
Od jakiś 2 miesięcy jeżdzimy w spacerówce i jest lepiej.A teraz jak mały siedzi(z podparciem), to bunt sie skonczył na dobre.
Od jakiś 2 miesięcy jeżdzimy w spacerówce i jest lepiej.A teraz jak mały siedzi(z podparciem), to bunt sie skonczył na dobre.
M
MariaOla
Gość
dziewczyny, ja uważam, że robicie błąd niosąc dziecko i jadąc pustym wózkiem ! jak już jest potrzeba wyciągnięcia dziecka z wózka to niech to będzie POSTÓJ by dziecko kojarzyło spacer z wózkiem, a nie noszeniem. W przeciwnym razie wróżę wam jeszcze długi okres cyrków na spacerkach .... a dzieci, będą coraz cięższe i pogoda coraz gorsza. Przemyślcie to !
reklama
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Nie uważm,że to był błąd.A jak niby miałam dojść do domu,skoro maluch nie chciał do wózeczka z powrotem,tylko była wielka rozpacz?dziewczyny, ja uważam, że robicie błąd niosąc dziecko i jadąc pustym wózkiem ! jak już jest potrzeba wyciągnięcia dziecka z wózka to niech to będzie POSTÓJ by dziecko kojarzyło spacer z wózkiem, a nie noszeniem. W przeciwnym razie wróżę wam jeszcze długi okres cyrków na spacerkach .... a dzieci, będą coraz cięższe i pogoda coraz gorsza. Przemyślcie to !
A poza tym często wychodzę tez z dzieckiem w nosidełku i nie ma problemu,by nie chciał potem jechac wózkiem.Nasze "cyrki' skończyły sie w momencie jak Kuba mógł swobodnie obserwowac świat poza wózkiem.Pierwszym krokiem było przejście na spacerówkę,podniesienie oparcia,a teraz sam siedzi w wózeczku i z wielka ciekawością obserwuje co się wokół dzieje.
Podziel się: