reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zabawa w sex

gosiaborkowska

Fanka BB :)
Dołączył(a)
17 Styczeń 2005
Postów
175
Mam 7-letnią córkę. Problem jeżeli można to tak nazwać zaczął się w zeszłym roku jeszcze w "0". Kiedyś przyszły do mojej córci koleżanki i było fajnie, ale w pewnym momencie Ada sie zapytała czy mogą zamknąć drzwi do pokoju, na co oczywiście się nie zgodziłam, ale mimo to troche przymknęły, jak weszłam po coś do pokuju okazało się że panny są bez majtek. Oczywiście z "pogadanką" poczekałam aż koleżanki pójdą do domu i zaczęłam maglować. Okazało się że prowodyrką była jedna z dziewczynek Wiktoria mówiąc że jak się nie będzie bawiła to jej nie będzie lubiła. No cóż stało się, pogadanka była, koleżanka juz więcej nie przyszła, bo rok szkolny się skończył i nie było okazjii. Wydawało się że problem znikł. A tu niespodzianka. Nowa szkoła nowe koleżanki a problem nie znikł. Przyszla do Ady nowa koleżanka, miła, grzeczna, z resztą bardzo miłą i kontaktwą ma mame. Dziewczynki wyjęły sobie koc i bawią się w noc, dobrze niech się bawią. Przy nastepnej wizycie ta sama zabawa góruje, ale juz mi się alarm włącza i obserwuje, ale się nie rozbierają więc może panikuje. Ale jako rozsądny człowiek (tak mi się wydaje) rozmawiam z mamą dziewczynki i mówie jak sie bawią i żeby porozmawiała ze swoją panna a ja ze swoją, bo może jednak coś się dzieje. Moja oczywiście, że nie. A tu bomba wybucha, bo druga jednak się wygadała. No i masz babo placek.
A kilka dni temu dowiedziałam się że do tego grona doszła jeszcze jedna panienka z klasy, a miejsce łazienka w szkole. Obłęd. Mamy zamiar się spotkać z tą kolejną nieświdomą jeszcze mamą i coś wymyślić we trzy tylko co?

Może ktoś przeżył coś podobnego i nam doradzi jakieś wyjście, zastanawiamy się nad psychologiem na naszym małych kobitek.
 
reklama
Ojejku, niezły problem! Ja na szczęcie jeszcze się z czymś takim nie zetknęłam. Chociaż właściwie, to każde dziecko przechodzi etap "zabawy w lekarza" czy "seks"?
Mój Kajcio kilka razy opowiadał mi, że w szkole, w toalecie któryś z chłopaków pokazywał siusiaka czy próbował kogoś podglądać, ale raczej miało to charakter głupich żartów.
Nasze dzieci wchodzą w taki wiek, w ktorym zaczynają interesować się sprawami płci, seksu. Ich ciało już wktótce zacznie się zmieniać, a hormony szaleć. Tego nie powstrzymamy. Zresztą psychologowie wyróżniają taki etap w życiu młodego człowieka i podkreślają jego późniejsze znaczenie w dorosłym życiu.
Myślę, że w tej sprawie należy zachować bardzo dużą ostrożność, aby czymś nie zrazić dziewczynek, bo może to źle zaowocować w ich dorosłym życiu. Jeżeli psycholog, to tylko doświadczony. Zresztą zbytnie rozdmuchiwanie sprawy może tylko zaognić sytuację i wzbudzić niepotrzebne emocje lub poczucie winy u dzieci. Ja bym nie panikowała. Pochopnymi działaniami można zrobic wiele złego. Najgorsze to to, że można zasugerować dzieciom, że seks to coś złego. Może to mieć przykre konsekwencje w ich dorosłym życiu.

Pozdrawiam
 
Wydaje mi się że dziewczynki sa po prostu w takim wieku.
Pamietam  jak dziś  :D jak miałam te 8 - 10 lat , zabawy w lekarza, w podgladanie siebie na wzajem, rozmowy z wypiekami na twarzach o tym o czym nie miałysmy wtedy pojęcia.... tak było. Jak uczciwie spojrzycie w przeszłośc to zobaczycie że jest to zupełnie normalny etap rozwoju.
Oczywiście - z dzieckiem trzeba jak najwięcej rozmawiać. Ale tylko o tym o czy dziecko chce rozmawiać.
Moja prawie już 8-mio letnia córka w wakacje gościła koleżanki. U mnie mała ma prawo zamykac drzwi od pokoju, a ja zanim wejdę zawsze pukam ( uważam że choć jest mała to jednak ma prawo do swojego świata i intymności). Tego dnia siedziałam u niej pod drzwiami bo układałam w szafie w przedpokoju. Nagl;e słysze szepty i chihoty. O czym panieniki rozmawiały? ........ o lodach! I bynajmniej nie o tych do jedzenia. Skąd im się to wzieło? - nie mam pojęcia. Prawdopodobie gdzies w szkole coś, jakies obrazki... - z tego co mówiła jedna z nich - nie wnikałysmy za bardzo. Po wyjściu koleżanek chciałam z Niką porozmawiać o tym o czym szeptały. Nie chciała. Widać było że jest bardzo skrępowana. I w końcu powiedziała " nie chcę o tym z Tobą teraz rozmawiać. A i tak nie bardzo zrozumiałam o co chodziło"  Odpuściłam. Przyjdzie czas to porozmawiamy. Ona wie że jesli tylko chce to może poruszyć kazdy temat.

To nie był pierwszy raz gdy temat sexu pojawił sie w jej główce. Rok wczesniej , w zerówce pojawiło sie sółowo "sexić" Mało nie padłam ze smiechu  :D Jak już odczekałam chwilę odwrócona tylem żeby mała nie widziała jak mnie to rozbawiło, zaczełam z nia rozmawiać. Wiele sobie wtedy wyjasniłyśmy ( to znaczy ja jej) oczywiście na odpowiednim poziomie. Ale już się dowiedziała że nie okresla się tego jako "sexić", że wiąże sie to ( a przynajmniej powinno  ::) ) z miłością i że to nie tak że sex jest wtedy gdy chłopiec z dziewczynka leżą ( śpią) koło siebie nago ( na goło jak to wtedy okreslała moja córcia  ;D )

Zainteresowanie dzieci sexem a w zasadzie bardziej ciałem swoim i innych jest zupełnie normalne i zdrowe. I tylko od rodziców zależe czy dziecko, w przyszłości dorosły człowiek, będzie miało normalne spojrzenie na sprawy sexu.

Tak więc wystarczy rozmawiac z dziećmi, nie trzeba ich od razu ciagac po psychologach i robić  z tego problemu. Trzeba tylko umieć z dzieckiem rozmawiać tak by nie stwierdziło że robi coś złego. Przeciez chodzi o to by zrozumiało co je tak intryguje i dlaczego. Trzeba nauczyć sie przeprowadzić dziecko przez ten delikatny etap jego rozwoju ( który zresztą trwa dośc długo  ;) )
 


Nikunia pisze:
Zainteresowanie dzieci sexem a w zasadzie bardziej ciałem swoim i innych jest zupełnie normalne i zdrowe. I tylko od rodziców zależe czy dziecko, w przyszłości dorosły człowiek, będzie miało normalne spojrzenie na sprawy sexu.

Tak więc wystarczy rozmawiac z dziećmi, nie trzeba ich od razu ciagac po psychologach i robić z tego problemu. Trzeba tylko umieć z dzieckiem rozmawiać tak by nie stwierdziło że robi coś złego. Przeciez chodzi o to by zrozumiało co je tak intryguje i dlaczego. Trzeba nauczyć sie przeprowadzić dziecko przez ten delikatny etap jego rozwoju ( który zresztą trwa dośc długo ;) )

Lepiej tego ująć nie można.
 
no ja też przechodziłam coś w tym stylu z moim synkiem, kiedy miał 6 lat przyszła do mnie koleżanka z córką o 2 lata starszą, dzieci bawiły się w zamkniętym pokoju, po czym pobiegły do łazienki i tam zamknęły drzwi na zamek, to mnie zaniepokoiło, jak kazałam otworzyć, dzieci bły zaklopotane. Jak goście poszli spytałam synka o co chodziło, powiedzial, ze kolezanka powiedziała, zeby się rozebrali i pooglądali co kto ma... najpierw byłam zaskoczona i pomyślałam, że mam problem, a potem to ucichlo, ja nie drążyłam tematu, obserwowałam, czy to go zaintrygowało, ale on zupełnie nie zmienił swojego zachowania, ani nie był ciekawy u innych dzieci...tzn. jakby tematu nie było i myślę, że poprostu każdy z nas ma takie historyjka za sobą.
U nas w domu nikt nie robi z nagości jakiegos tabu, nieraz synek widział mnie w wannie czy na basenie w przebieralni i nie jest dla niego tajemnicą jak wygląda kobieta, może dlatego nie podgląda koleżanek.
 
Fakt sama się z siostrą bawiłyśmy w "lekarza" ale mam wrażenie że byłyśmy troche starsze. No cóż poczekamy zobaczymy jak sie będzie sytuacja rozwijała. Na razie rozmawiamy wtedy kiedy Ada tego chce, a ponieważ z każdej pogadanki zapamietuje co 8 słowo więc pewnie jeszcze jakis czas bedziemy rozmawiać. Dziękuje za odpowiedzi, tylko mnie utwierdziły w moich przemysleniach.
 
Niestety zabawa się powtórzyła. Była kolejna pogadanka. Byłam też u psychologa i niestetey to nie jest naturalne i trzeba "ukręcić temu łeb". Będziemy ukręcać. Dziewczynki są za młode a nadodatek bawią się w żeńskim gronie co może prowadzić do nadmiernego zainteresowania płcią własną. Czeka nas kilka wizyt w styczniu i zobaczymy co będzie dalej.
 
Jestem daleka od ciągnięcia dzieci ( jeszcze w tym wieku ) po psychologach .Chociaż to strasznie modne i podobno nic złego. Ale nie zapominajmy ze psycholog tez człowiek a my kiedys tez bawiłyśmy sie w lekarza. Prawda? A kto nas ciągnął po psychologach? Zainteresowanie własną płcią , no bo wkracza wstyd w zabawe wiec nie ma chłopaków. Swoje niepewnosci i ciekawosci wyjasniaja sobie same. Rodzice pilnuja pod drzwiami i nie pozwola zamykac wiec robi sie to w szkole w łazience. Ale co? Tak naprawde przeciez nie wiadomo. A jeszcze jedna i druga mama sie pyta wiec to cos zakazanego i trzeba sprawdzic dlaczego tego nie wolno.... itd Mam córke w wieku 8 lat, wie jak wyglada kobieta bo nią jest i wie jak wyglada brat bo zmienia mu czasami pampersa, po mieszkaniu zdarzało mi sie latac na golasa, czasami razem sie kapiemy. Nie ma tabu i afer z byle jakiego powodu. Ogladanie "fifiolków" i "kaczuszek" przeszła w przedszkolu. Nikt nie robił afer samo przeszło. Przeciez to normalne. Radze delikatnie córke naprowadzic na te odmienosci dac jej troszeczke swobody w poznaniu siebie i czasami miec wiecej zaufania do córki i pozwolic zamkąc jej drzwi od pokoju, skoro teraz juz ucieka z problemami z domu to jak jej wejdzie w krew to tak zostanie. Nie ciągnac kolejnej matki w to (nigdy nie wiadomo jak zareaguje ) Moze naopowiadac innym matka ze to wina Twojej córki i straci jeszcze koleżanki a nie daj Boze zaczna ja przesmiewac. Kazdy problem trzeba rozwiązac samemu .....
 
gosiaborkowska pisze:
Niestety zabawa się powtórzyła. Była kolejna pogadanka. Byłam też u psychologa i niestetey to nie jest naturalne i trzeba "ukręcić temu łeb". Będziemy ukręcać. Dziewczynki są za młode a nadodatek bawią się w żeńskim gronie co może prowadzić do nadmiernego zainteresowania płcią własną. Czeka nas kilka wizyt w styczniu i zobaczymy co będzie dalej.

Zdecydowanie uważam że to przesada. Może trafiłaś na jakiegoś "moherowego" psychologa?
Podpisuje sie pod tym co napisała Goska29 . Przecież to wariactwo. A im bardziej bedziesz ukręcać łeb, zakazywac, bronić tym bardziej Twoją córkę bedzie ciagnęło żeby sprawdzić co w tym takiego jest że jest to AŻ TAK zakazane.
Wszystkie dzieci bawią się w lekarza, szpital, opowiadają sobie rózne rzeczy na temat sexu, te prawdziwe czasem też ale z rególy raczej spaczone. Eksparymentują, sprawdzają. A że robią to w gronie własnej płci ( tak tak chłopcy tez  ;) ) to zupełnie naturalne gdyż w tym wieku dzieciu już wstydza sie "tego przeciwnego" . Twierdzenie że dziewczynki z tego powodu mogą przejawiać zbyt duże zainteresowanie własną płcią jest bzdurą i to już mówię zupełnie świadomie i w tym wypadku uważam że ta/ten psycholog jest coś nie bardzo. Raczej dziwnym by było gdyby Twoja córka zaczeła sprawdzac to w gronie kolegów, nie uważasz?
Może przemysl swoje podejście do spraw sexu i cielesności? To znaczy chodzi mi o to czy wstydzisz się własnej córki, nie pozwolisz sobie na to żeby zobaczyła Cie nago? Może dla Ciebie jest to zbyt drazliwy temat i dlatego boisz sie tego że Twoją córkę interesuje?
Dzieci sa ciekawe i nic w tym ani złego ani dziwnego. I nie jest to szkodliwe.
To Ty jesteś od tego żeby np po takiej zabawie usiąśc i porozmawiać. I bynajmniej nie o tym że taka zabawa jest brzydka i nie wolno. Może coś ją ciekawi, może ma jakieś pytania? Ty powinnaś na nie odpowiadać. Kup może jej książki o ludzkim ciele, przejrzyjcie je razem, a może bedzie wolała sama?Jest bardzo fajna ksiązka - "Obrazkowa encyklopedia dla dzieci - CIAŁO"

Moja córka ma tę książkę bo sama poprosiła o nią św.Mikołaja. Jak ma pytania to je zadaje. Widze że jest ciekawa i wiem że nie wolno mi się bać z nią o tym rozmawiać. Też nie ma problemu jak zobaczy mnie nagą. Zresztą nie kryję się zupełnie. Pytała czy kiedyś tez będzie własnie tak wyglądać i komentowała  ::) :D .

Ja bym temu Tojemu psychologowi nie ufała za grosz. Sprawdź czy nie jest wiernym słuchaczem RM  ;)
 
reklama
Kochana Gosiu nie martw się ja byłam taka jak twoja córka bo miałam podobne zabawy z koleżankami i co ze mnie wyrosło - hetero seksualna kobieta bez raczej rzadnych uchybien na psychice ;D no może troche erotomanka, ale cóż tak miało byc, a mąż raczej zadowolony z tego. Myślę, że większość dzieci taki etap przechodzą jedni bardziej drudzy mniej, jedni w samotności a inni grupowo. Taki etap, nie wiem czy jest ktoś kto się tak nie bawił????
 
Do góry