reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Gliwice- szpital, gin

dzięki za wyczerpujące info ;)
nie pamiętasz przypadkiem nazwiska lekarki, która wykonywała cięcie?

ja mam planowane cc (podobno mieć muszę;/ ).. więc faktycznie zrezygnuje chyba z
"wynajmowania" położnej.

jeszcze raz dzięki i pozdrawiam!

p.s. po cc dostałaś bobasa od razu? jak długo leżałaś i kiedy pozwolili ci wstać?
 
reklama
Rodziłam w tym szpitalu i wspominam to źle. Miałam przy sobie TENS powszechnie znany w Polsce i na świecie jako skuteczna metoda uśmierzania bólu- na co położna niejaka Kozikowska zaskoczona tematem zabroniła mi go użyć, gdyż stwierdziła iż 20 lat pracuje i nie słyszała o tymże urządzeniu. Generalnie obciach, niezależnie ile się pracuje kształcenie i wiedza obowiązuje cały czas. A zwłaszcza na takich stanowiskach. Poza tą Panią reszta położnych super, uczynne i miłe ale i tak muszą słuchać "mądrych doktorów". Lekarze tragedia, co dzień , co inny doktor to inna teoria. Nie polecam!!! Żałuję, że akurat moje zaufanie zostało zawiedzione.
 
Ja również rodziłam w tym nieszczęsnym szpitalu.Nie polecam.Szczególnie mam złe zdanie o oddziale noworodkowym.Pani ordynator od razu do zwolnienia.Taka zimna i beznadziejna kobieta nie powinna pracować z dziećmi.:no:Dr Strzelecka bardzo fajna kobieta ale nie Ona tam rządzi.Nidy więcej tam nie urodzę dziecka.Za złe decyzje lekarzy na tym oddziale(jak i na położnictwie) pokutuje teraz moje dziecko.Nie polecam nikomu tego szpitala.Czarna,wielka,gruba krecha...:crazy:
 
hej, witam wszystkich. Piszę po raz pierwszy, bo to mój pierwszy Okruszek, a pojawic sie ma równo 6 grudnia. Ja właśnie zamierzam wybrac szpital w Gliwicach, z tego powodu, że całą moją ciążę prowadzi dr Stachurska-Mucha, która pracuje właśnie w gliwickim szpitalu. Tylko, że mam pare pytań, jak to jest z porodem w wodzie? można go sobie "zażyczyc" czy jest za jakąś dodatkową opłatą?? w ogóle jakie są koszty porodu? Bo przyznam się, że jestem całkiem zielona- wszystkie broszurki piszą o darmowości, ale słyszy się, że nie zawsze znieczulenie też jest darmowe itp. wie ktoś możę jak to wygląda w GLiwicach?
 
Ja nie miałam co liczyć na poród w wodzie.Położna powiedziała,że tylko rodzące drugi i kolejny raz ,bez powikłań przy wcześniejszych porodach mogą.Tak,że poród w wodzie w Gliwicach należy między bajki włożyć.To samo ze znieczuleniem.Oksytocyna to już wtedy jak po paru godzinach poród nie następuje.Cesarka to zapomnij,nawet jak się męczysz.Mi nie zrobili i dziecko urodziło się niedotlenione.A miałam dziecko ponad czterokilowe.
Na oddziale noworodkowym nie pytają o zgodę na szczepienia.Szczepią każde dziecko,jak leci.Nawet te z powikłaniami porodowymi.I to najgorszą szczepionką Euvax B.Wit.K czy trzeba czy nie też podają bez pytania.Ten szpital to jedna wielka porażka.Jeśli się zdecydujesz to powodzenia życzę.
 
a nie wiecie jak wygląda sytuacja w Knurowie? Też jest tak strasznie? Kurcze, normalnie nie mogę przesta myśle o waszych wpisach... znieczulenie to pół biedy, ale żeby maluszkiem sie dobrze zajeli to podstawa! Mój Okruszek też zapowiada sie dużym chłopakiem, więc mam troche stracha...
 
Ja się nie zgodzę z tym co napisała kkasia79.Patologia noworodka jest beznadziejna.Pani ordynator nie nadaje się do pracy na tym oddziale.Po moim nielekkim porodzie,z powikłaniami,przyszła do mnie i oznajmiła mi,że będę mieć chore dziecko,prawdopodobnie z wadą,po czym wyszła zostawiając mnie samą.Przepłakałam pół dnia dopóki mój mąż nie przyjechał.Moje dziecko leżało na Patologii trzy tygodnie.Pewnego dnia przyszła pani ordynator i oznajmiła mi,że nas wypisuje.Ja cały czas byłam z dzieckiem i widziałam,że nie jest dobrze.To właśnie Jej powiedziałam.Ona stwierdziła,że nikt Jej nic złego nie zgłasza i żebym nie szukała u dziecka chorób.Ostatnie zdanie brzmiało:jutro wychodzicie!W nocy nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia mojego synka.Pani ordynator przyleciała z góry i przepraszając mnie przyznała rację,że z dzieckiem jest źle.Na drugi dzień już przewozili mojego synka do Kliniki Patologi Noworodka w Zabrzu.A co by było gdyby wyszła z dzieckiem?I w domu by się przytrafiło to co na oddziale?Zanim by przyjechało pogotowie minęło by parę naście minut...:-(
Jedynym fajnym lekarzem na tym oddziale jest dr Strzelecka.Resztę pozostawię milczeniem...
 
kkasia79 widzę, ze nadal tu się udzielasz;-) w sumie to dobrze bo można znaleźć info z pierwszej ręki :) A jak się chowa Twoja Asieńka?
 
reklama
Do góry