reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpital nr 2 w Siemianowicach Śląskich

reklama
Jeszcze raz witam.

Mój poród odbył się 3 listopada. Jestem mamusią Oliwierka.
Szpital ten bardzo polecam. Położne są bardzo miłe. Pielęgniarki i lekarze z oddziału neonatologicznego również.
Pobyt w tym szpitalu wspominam bardzo mile.
 
Czesc dziewczyny

Czy macie jakies aktualne wiadomosci o tym szpitalu ?! Bardzo prosze, ja juz w zasadzie na dniach rodze :) niestety moj szpital w ktorym mialam rodzic zostal zdyskwalifikowany kilka dni temu, i teraz zastanawiam sie wlasnie nad Siemianowicami (porod naturalny) powiedzcie cos jesli macie jakies wiadomosci, bede bardzo wdzieczna !! :)

Kasia
 
cześć termin porodu mam na 2 marca 2008 a nie bardzo wiem jaki szpital wybrac zastanawiam sie nad siemaanowicka 2 bede bardzo wdzięczna za aktualne opinie
 
PRZESTRZEGAM WSZYSTKIE MAMY PRZED PORODEM W SZPITALU NR 2 W SIEMIANOWICACH ŚL!!! Naszea córka urodziła się 13 listopada, sam poród odbył się ok natomiast dziecko zostało zarażone w tym szpitalu gronkowcem zlocistym (!), za wcześnie wypisane z bardzo silną żółtaczką, nie zbadane. Zaraz po wyjściu z porodówki przeżyliśmy horror, dziecko trafiło (już po naszych badaniach) do szpitala niemowlęcego w Chorzowie gdzie spędziliśmy 14 dni na intensywnym leczeniu naszej córeczki. Lekarze w Chorzowie stwierdzili u dziecka gronkowca - dziecko zostao w Siemianowicach nim zararzone, nie zbadane i wypisane!!! Gdyby nie nasza szybka reakcja i pomoc lekarska w Chorzowi nie wiem co by się stało. JESZCZE RAZ OSTRZEGAM PRZED PORODÓWKĄ W SIEMIANOWICACH ŚL !!!
 
Jeśli chodzi o porodówkę w Semianowicach to polecam. Moje dziecko urodziło się w lutym 2007 roku. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o oddziale neonatologii, Moje dziecko również miało silną żółtaczke i parę innych problemów które zupełnie nie interesowaly pediatrów pracujących w tym szpitalu. Jednym słowem rutyna i totalna obojętność i ignorancja. Ja miałam więcej szczęścia ponieważ trafiłam na dyżur lekarza, który jako jedyny powtarzam jedyny zainteresował sie moim dzieckiem i w ciągu 2 dni można powiedziec że "postawił go na nogi". A muszę dodać że byłam bardzo blisko przeniesienia dziecka do innego szpitala na własna odpowiedzialność. Dodam że ze szpitala wyszlam dopiero po 5 dniach (poród naturalny), ze względu na stan dziecka. Teraz oczekuję drugiego dziecka i mimo wszystko decyduje się na ten szpital, biorę tu też pod uwagę opinie moich koleżanek odnośnie innych szpitali.
 
Prosze o aktualne opinie o szpitalu w Siemianowicacch Śl.
Informacje tu pisane sa bardzo pomocne, dlatego zachęcam do pisania tu opini
 
cześć. ja rodziłam w siemianowicach w kwietniu br. jestem bardzo zadowolona. personel - bardzo pomocny przy porodzie (miałam położną p. Olma, ale słyszałam, że inne też są b. miłe i kompetentne) ; gorąco polecam
 
Ja raczej bym tam nie rodziła, opieka pielęgniarek z noworodków kiepska..bardzo kiepska. Poza tym do zniesienia, ale np. dostac tam znieczulenie graniczy z cudem -robi to jedna lekarka i tylko wtedy jak ona jest i nigdy na dużurze..jedna sala do porodu ładna, z wanną, druga kiepska, jak z PRL-u, nie wiadomo nigdy, na którą się trafi. Ja tam wolę Piaśniki w Świętochłowicach..
 
reklama
no niestety, ale ja muszę odradzić. Zero zainteresowania pacjentką. Jeśli sama się nie zapytasz o coś to się nie dowiesz. Tylko czasem są takie rzeczy, że młoda matka , tuż po porodzie nawet nie wie , że ma o to czy tamto zapytać. Położna na jakieś komentarze sobie pozwalała przy porodzie. Szkoda, że nie słyszałam , a mąż nie chciał mi powtarzać, żeby mnie nie denerwować ! Jak byłam po porodzie u gin., to się dziwiła , że nie podjęli decyzji o cc, bo wg niej ja się nie nadawałam do naturalnego porodu. I mam tego efekty! A pielęgniarki z noworodków przechodzą same siebie! łaskę robią, że cokolwiek człowiekowi powiedzą , czy pomogą! LUDZIE! przecież to chyba fajna praca ?! tam są malutkie, ZDROWE dzieciaczki, które jedynie czasem pokrzyczą. Bo jeśli są jakieś problemy to są na innym oddziale. To chyba nie jest jakaś ciężka robota, co ? ? ?
 
Do góry