reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ograniczenie praw rodzicielskich

reklama
człowiek ten nigdy nie przechodził żadnych badań psychologicznych czy psychiatrycznych, nie sposób więc sądzić tu o jego poczytalności czy stopniu zrównoważenia/ niezrównoważenia emocjonalnego. Groźby odnośnie porwania i uprowadzenia dziecka pojawiają się nagminnie, praktycznie przy każdym kontakcie- słowne i pisemne. Są stosowane w także w sytuacjach absolutnego spokoju, łącznie z podawaniem planu, jak przebiegnie cały proceder. Człowiek ten nasłał też kogoś, kto ma mnie śledzić, żeby wiedzieć gdzie i kiedy będę rodzić.
Człowiek ten znalazł sobie nową partnerkę i chce odebrać mi dziecko, żeby zbudować sobie nowy, szczęśliwy dom, mnie zaś nazywa surogatką. Oprócz temu grozi mi i mojej rodzinie i wiele z owych gróźb już spełnił, ale wiem, że to nie ma wpływu na sprawę o ograniczenie praw.
Wcześniej namawiał mnie do aborcji, zarówno nielegalnej jak i legalnej ze względu na mój stan zdrowia.
Czy te argumenty mają szansę przekonać sąd do ograniczenia kontaktu ojca z dzieckiem tak, żebym musiała być przy tych spotkaniach obecna?

i jeszcze jedno pytanie: czy do czasu rozprawy o ograniczenie praw mogę nie zgodzić się na samodzielny kontakt tego człowieka z dzieckiem, np. samodzielne ich wyjście na spacer? Czy to byłoby uznawane za utrudnienie mu kontaktów?
 
Ostatnia edycja:
Czy te argumenty mają szansę przekonać sąd do ograniczenia kontaktu ojca z dzieckiem tak, żebym musiała być przy tych spotkaniach obecna?
Tak, ale ciężar dowodu spoczywa na Pani.

i jeszcze jedno pytanie: czy do czasu rozprawy o ograniczenie praw mogę nie zgodzić się na samodzielny kontakt tego człowieka z dzieckiem, np. samodzielne ich wyjście na spacer? Czy to byłoby uznawane za utrudnienie mu kontaktów?
Ograniczyć kontakty moze tylko sąd. Może Pani wnioskować o tymaczasowe ograniczenie kontaktów na czas postępowania.
 
do paula___

To, że ojciec dziecka był w więzieniu nie oznacza, ze stanowi dla dziecka zagrożenie i jedyną możliwą formą kontaktów są widzenia nadzorowane. Wszystko zalezy od tego z jakiego powodu ojciec dziecka odbywa karę. Jak pisała inna użytkownicza, nalezy złożyć wniosek o uregulowanie kontaktów ojca z małoletnim dzieckiem.
jak to nie oznacza? jeśli handlował narkotykami , zalega komuś za to pieniądze ,wdał się w konflikty z innym handlarzami - istnieje ryzyko wyrządzenie dziecku krzywd przez osoby trzecie? istnieje ryzyko że jak dziecko będzie mu za głośno płakało poda mu narkotyki? jaki on stanowi przykład dla dziecka? o czym tu mowa,chyba prawo tylko z kodeksu znacie a nie z życia i widzę że sąd musiałby mieć chyba klapki na oczach i zero wyobraźni,z resztą jak i co niektórzy adwokaci ,jak czytam wnioski to mi się włos na głowie jeży .Skoro sąd umieścił go w więzieniu widać stanowił zagrożenie dla porządku publicznego i jego działalność była znaczna na niekorzyść innych obywateli,to czyżby bardziej się broniło obcych ludzi niż małoletniego?????? masakra
 
Rozumiem Pani oburzenie, bo powodowane jest troską o dziecko.
Problem jednak polega na tym, ze jeśli jako powód ograniczenia praw poda Pani fakt, że ojciec był w więzieniu to taki wniosek nie ma szans na powodzenie. Sam fakt pobytu w więzieniu nie oznancza jak pisałam, że ojciec moze stanowić zagrożenie dla dziecka. Fakt, że zalega komuś pieniadze, a nawet że rozprowadzał w przeszłości narokotyki nie moze stanowić podstawy odebrania/ograniczenia praw.
Wniosek trzeba umotywować inaczej - najlepiej tak jak w ostatnim poście. No moze troszkę mniej emocjonalnie.
 
A czy ja mogę składać wniosek o ograniczenie lub odebranie praw rodzicielskich mężowi, z którym nie mieszkam od przeszło roku i który nie odwiedza dzieci od minimum pół roku? Mąż ma zasądzone alimenty, których nie płaci. Nie był u dzieci nawet na Gwiazdkę, ani na urodziny. Nie odwiedza ich od wielu miesięcy, nie interesuje się potrzebami, ani zdrowiem. Ponad roczny syn nawet go nie zna, dla niego ktoś inny jest tatą. Wcześniej przyjeżdżał do dzieci rzadko i głównie nakłaniał mnie do powrotu lub wykłucał się i próbował zabierać mi z domu rzeczy, do których rościł sobie prawo np. album ze zdjęciami. Z tego też powodu wyrzuciłam go z domu-czy to może być uznane jako utrudnianie mu widzeń z dziećmi? Dodam, że nie raz proponowałam mu spotkania z dziećmi poza naszym domem-w parku, na placu zabaw lub u niego w mieszkaniu, lecz on nigdy z tej możliwości nie skorzystał. Dodatkowo w sms'ach obraża mnie jako matkę i obwinia za całą sytuację oraz żąda jednocześnie zwrotu np. wózka, który dał synowi po narodzinach. Obawiam się, ze może próbować zabrać go siłą i przestraszyć dzieci. Nie chcę po prostu, by pojawiał się w naszym (uporządkowanym już) życiu i niszczył świat, który znają moje dzieci lub miał prawo o nich decydować, skoro teraz nie wkłada nic w ich wychowanie.
 
reklama
Tak, ale proszę pamiętać, że podstawą ograniczenia praw jest stosunek ojca do dzieci. Zachowanie ojca dzieci w stosunku do Pani pozostaje bez związku ze sprawą.
Ograniczenie, a nawet odebranie praw nie ma jednak nic wspólnego z zakazem kontaktów ojca z dziećmi. Ojciec któremu ograniczono/odebrano prawa ma prawo do kontaktowania się z dzieckiem bez ograniczeń.
 
Do góry