reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ograniczenie praw rodzicielskich

Dołączył(a)
8 Czerwiec 2010
Postów
1
Witam.
Czy mam jakies szanse by ograniczyc prawa rodzicielskie ojcu mojego dziecka a konkretnie chodzi mi o widywanie sie ojca z dzieckiem tylko w mojej obecnosci?Sytuacja wyglada tak ze ojciec przychodzil do dziecka przez pierwsze 2 miesiace od jego urodzin ale potem poszedl do wiezienia i wyszedl niedawno po dziewieciu miesiacach.Alimentow nie placi i nie ma zamiaru bo ja dostaje je z funduszu alimentacyjnego i on uwaza ze tak jest dobrze.Jego kontakty z dzieckiem ograniczaja sie tylko do zabawy, nie wypelnia on zadnych obowiazkow rodzicielskich.Uwaza on ze wszystko mu sie nalezy bo jest ojcem nie dajac nic tak naprawe od siebie do tego czesto prowokuje klotnie i czuje sie troche zastraszana.Nie chcialabym aby dziecko przebywalo z nim bez mojej obecnosci poniewaz jest on osoba nieodpowidzialna i za pare miesiecy wraca do wiezienia.Do tego mieszka w domu z rodzicami w ktorym jest patologia(naduzywanie alkoholu)
 
reklama
Hej:tak:
Powinnas złozyc wniosek do sądu rodzinnego o uregulowanie widzen przez ojca z dzieckiem,wtedy sąd rozpatrzy i przyzna mu termin np.w jeden dzien z weakendu co dwa tygodnie na kilka godzin,jesli facet nie bedzie sie stawiał na przyznanych widzeniach wnies o ograniczenia,chociaz juz sam fakt ze nie placi alimentow jest do tego podstawa.pozdrawiam
 
A ja tez mam pytanie do Pani prawnik.Maz bedzie miec obecenie sparwe o nekanie mnie i zniewage,a takze czekam na termin ustalenia przez sąd sprawy rozwodowej z ograniczeniem praw wobec coreczki,mam przyznane od listopada 2009 zabezpieczenie finansowe w kwocie 600zł+300 zł alimentow co mc.Alimenty placi mi teraz Fundusz Alimentacyjny,bo on dopiero ostatnio zaplacil 200 zł komornikowi czyli ze nawet nie uregulowal platnosci za zabezpieczenie finansowe.Jest agresywny,stosowal na mnie podczas ciazy przemoc psychiczna,a po takze fizyczna,jestuzalezniony od narkotykow,pochodzi z patologicznej rodziny,jest typem socjopaty,nie intersowal sie nigdy coreczka,zlecil w prokuraturze badanie dna bo przez cala ciaze i az do wynikow test oczernial mnie twierdzac ze to nie jego dziecko.Jest nie zrownowazony psychicznie i odgrywa sie na mnie i na dziecku za to ze w dziecinstwie zostal adoptowany,a jego matka do tej pory twierdzi ze ona go urodzila,co jest wierutna bzdura.Nagle zaczol sie interesowac córeczka,tylko dlatego ze zbliza sie termin rozprawy,a takze i przede wszystkim przyjezdza jego rodzina z zagranicy i bedzie mu glupio sie tlumaczyc dlaczego sie z nim rozwodze.Teraz moje pytanie czy jezeli on nalega na to aby zobaczyc coreczke,to czy mam sie na to zgodzic?aby na rozprawie nie zgrywal cudownego tate ktoremu utrudnialam kontakt?spotkania z nim zrobia tylko zamet w zyciu coreczki,szcegolnie ze od jej 4mc zycia wychowuje ja z moim obecnym partnerem do ktorego cora mowi tata,i jest bardzo szczesliwa.A tamten jest zazdrosny ze mi sie udalo poradzic samej stworzyc coreczce cudowny,cieply dom i chce to zniszczyc.Dziecko niema z tamtym zadnej wiezi emocjonalnej.I czy naprawde musze sie zgadzac na jego kontakt?
 
do paula___

To, że ojciec dziecka był w więzieniu nie oznacza, ze stanowi dla dziecka zagrożenie i jedyną możliwą formą kontaktów są widzenia nadzorowane. Wszystko zalezy od tego z jakiego powodu ojciec dziecka odbywa karę. Jak pisała inna użytkownicza, nalezy złożyć wniosek o uregulowanie kontaktów ojca z małoletnim dzieckiem.
 
do pasiastytygrysek


Ojciec dziecka do momentu ograniczenia/odebrania mu praw ma takie same prawa jak Pani. Nie musi Pani pytać o pozwolenie na spotkanie z dzieckiem. Utrudnianie kontaktów ojca z dzieckiem może być zinterpretowane przeciwko Pani. To, że dziecko nazwywa ojcem innego mężczyznę to nie powód by prawdziwem ojcu utrudniać kontakty. Z tego co Pani pisze żaden z, zarzutów nie dotyczy spraw świezych, których nie była Pani swiadoma przed urodzeniem dziecka. To, ze dziecko może przeżyć szok gdy ktoś inny niż mężczyzna z którym mieszka okaże się być tym, do którego powinno mówić "tato" nie jest winą ani dziecka, ani ojca dziecka. Żadne z nich bowiem nie miało wpływu na to kogo dziecko nazwywa ojcem.
Ojciec dziecka do momentu gdy sąd zdecyduje inczej ma pełnię praw, jest jedynym ojcem dziecka i nie ma obowiązku pytac Pani o zgodę na kontakty z własnym dzieckiem.
To jak ojciec dziecka zachowywał się w stosunku do Pani to zupełnie inna para kaloszy. Bycie złym partnerem nie zawsze tożsame jest z byciem złym ojcem.
 
Mam pytanie czy jeśli ojciec jest uzależniony od marihuany można mu ograniczyc prawa rodzicielskie? Pracuje na czarno i jeszcze nie ma ustalonych alimentów ale nie utrzymuje na dzieci. Czy to wystarczy do ograniczenia władzy? jak tak to jak udowodnic że jest uzależniony? pozdrawiam
 
Jeśli potrafi Pani udowodnić uzależnienie ojca (np. dokumentacja z leczenia odwykowego, świadkowie itp.) to można powołać się na art 199 KRO i spróbować ograniczyć władzę w związku z zagrożeniem dobra dziecka.

Czy mieszka Pani z ojcem dzieca?
 
mieszkałam do niedawna, było to mieszkanie jego mamy. Zaczął często robic awanury (nawet nie które nagrałam na dyktafon) więc sie z dziecmi wyprowadziłam Dużo osób wie o jego uzależnieniu ale boje się że nikt nie zechce zeznawac bo to wspólni znajomi , nie był sie leczyc.
 
reklama
witam,
chciałam zapytać czy groźby ojca, że porwie i uprowadzi dziecko wprost ze szpitala po jego urodzeniu mogą stanowić powód do ograniczenia kontaktów z dzieckiem, chociaż do konieczności widzeń w mojej obecności?
nie jestem z tym człowiekiem w związku, nigdy nie byliśmy małżeństwem lub narzeczeństwem, nie mieszkamy też razem.
 
Do góry