reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Butterfly- postaram się napisać jak mi czasu starczy ,a mam nadzieję ,że starczy
nie mam pojęcia co zrobić na kolację macie jakiś pomysł ?????
 
reklama
Hej Dziewczynki :-) ja wczoraj miałam wizytę i usg. Wszystko jest dobrze. według OM 25 tydz 4 dz według usg 25 tydz 3 dz.Termin porodu 13/14 wrzesień. Maleństwo waży 768 g i potwierdzona drugi raz dziewczynka. Następna wizyta 10 lipca. Pozdrawiam wszystkie.
 
bett ja chciałam a mój M. nie. Rok temu o namawiałam M że za rok na wiosnę postaramy się o dzidziusia ale on nie chciał. Mi bardzo zależało żeeby maluszek urodził się zimą, bo wtedy na gosp jest mniej pracy i M. więcej by mi pomógł. pierwsze dziecko urodziłam w lutym drugie w czerwcu więc mam porównanie. No i do lata maluszek by podrósł. unormował w miare pory jedzenia i spanie i ja tęz mogłabym spokojnie pracować w ogródku czy pomóc M. No i przyszła wiosna a mok M nadal nie chce dziecka. Ja mierzę sobie tempke śłuz szyjka i te sprawy, ale tak nie super dokładnie , tylko żeby wiedzieć kiedy była owulka i kiedy @ przyjdzie. Dodatkowo w okresie przedowulacyjnym uzywaliśmy gumek. I było tak że M się zabezpieczył ale ja go w trakcie odbezpieczyłąm a później sie zapomnieliśmy. Ale gdybym nie chciała dziecka to bym się w życiu nie zapomniała, ale ja tego specjalnie nie zrobiłam dopiero po fakcie tak sobie myślę, zaczynam analizować i wychodzi że to czas płodny. I później czekam , ból owulacykny jest hura, no to teraz tempka -skoczyłą drugie hura, to teraz żeby się udało no i się udało a resztę już znacie. Przez pierwze kilka dni gdy wizja ciązy zaczynała być coraz bardziej realna M chodził trochę naburmuszony i trawił tę wiadomość ale jak juz okresu nie było kilka dni i test wyszedł to zaczął mnie głaskać po brzuchu, i głaskał do końca.
Jak to teraz piszę to nadal pamiętam tą radośc to oczekiwanie czy się udało a teraz nic z tego nie pozostało, takie to życie. Ja niedługo zaczęłabym drugi trymest , dziewczyny na grudniówkach zaczynają czuć ruchy, jateż bym niedługo czułą... ech takie to wszystko ze czesami o kant d..y to wszystko rzucić

ide gotowa.ć czeresnie 72 słoki litrowe :eek::baffled:
 
Lenka najlepiej jest odizolowac sie od watku "Grudniowek"... wiem ciezko jest ale wierz mi, ze tak bedzie lepiej dla Ciebie. Ja mialam to samo... uparlam sie i do konca im towarzyszylam ile bolu i tego cholernego uczucia pustki mi to dalo... to tylko chyba ja wiem. Teraz po czasie wiem ze lepiej zrobilabym po prostu zmieniajac watek, choc ciezko bedzie na poczatku... ale bedzie Ci latwiej pogodzic sie z tym co sie stalo. Ja nawet w pewnym momencie zrobilam sie kasliwa, bo nie moglam zrozumiec, ze nie wszystkie skurcze to juz porod i wszystko mierzylam swoja miarka, draznilo mnie bagatelizowanie sygnalow itd... Poza tym nieoczekuj od dziewczyn zrozumienia... one dla wlasnego dobra najzwyczajniej nie chca rozumiec Twojej sytuacji, boja sie nawet pomyslec o takiej tragedii... to oczywiscie normalne i zrozumiale (po czasie), ale Ciebie na pewno to zrani. I jak dlugo chcesz sie zastanawiac co by bylo gdyby?? nic i nikt czasu nie cofnie, bo gdyby sie dalo kazda z nas bez wahania oddala by wszystko aby to zrobic... ale sie nie da i im wczesniej sobie to uswiadomisz tym szybciej sie pozbierasz... wiem, ze latwo sie mowi (pisze) ale wszystkie juz to przerobilysmy wiec mozna ;-)
Nie mysl wstecz, zacznij myslec co moze przyniesc przyszlosc, a bedzie Ci o wiele latwiej i predzej Twoje sloneczko znow ladnie zaswieci:-) a kto wie co Ci jeszcze jest pisane... co ma byc to bedzie i wplywu na to nie mamy zadnego... za to mamy dla kogo zyc i cieszyc sie z zycia. Zanim sie obejrzysz a Twoje szkraby urosna i mam nadzieje, ze nie obudzisz sie wtedy z reka w nocniku..."gdzie ja zgubilam te zabawne momenty z zycia moich dzieci"... bo w odpowiedzi samej przed soba bedziesz musiala powiedziec... "bo zawiesilam sie wraz ze strata nienarodzonego malenstwa i przegapilam". Oczywiscie to jedna z najbardziej pesymistycznych wersji, ale jak sie nie wezmiesz w garsc i bedziesz wciaz cofac, moze stac sie realna... bol i pustka pozostana z Toba tak jak z nami do konca naszych dni, tego sie nie da wymazac ani zapomniec... ale musisz sie zaczac uczyc zyc z tym co juz sie stalo, a z czasem bedzie bolalo inaczej choc nie przestanie nigdy.
4 i 5-cio latki sa takie slodkie i maja tyle najroznieszych pomyslow, az mi sie teskni bo moj wszedl wlasnie w okres "wszystko negujacego pana madralinskiego :-D" co tez ma swoje uroki ;-)

Zycze Ci z calego serca sily i POZYTYWNEGO myslenia... bo wiecej to daje niz najlepszy psycholog.
 
Lenka - dziękuję bardzo za odpowiedź, pytałam czy planowana właśnie pod kątem tego czy teraz to jest bardziej kwestia Twojej gotowości czy małżonek też ma coś do powiedzenia ;-). nasza pierwsza ciąża była planowana, ale ja mimo że chciałam mieć dziecko, to nie byłam tak na 1000% pewna że już jestem gotowa i to jest ten czas, dopiero jak straciłam, to poczułam jak bardzo tego dziecka pragnęłam i jak najszybciej chciałam być znowu w ciąży. może u Was też tak będzie, że wcześniej mąż nie do końca chciał a teraz będzie już tego pewny? 72 słoiki? ło matko...
 
Martussia Lenka mnie uprzedziła gdy byłam w pracy, dlatego dopytywałam się troszkę o tą ilość krwi, część kobiet ma plamienia owulacyjne i plamienia implantacyjne i nie są niczym groźnym - taka uroda. Na to u Ciebie wygląda, ja tego u siebie nigdy nie zaobserwowałam a szkoda bo chociaż byłabym pewna pęknięcia pęcherzyka. Nie martw się więc i bądź dobrej myśli, trzymam kciuki. &&&&& :tak:

Kessi, trzymam kciuki i życzę żeby był to fałszywy alarm, bardzo trzymam kciuki &&&&& za Ciebie i maleństwo.

Dziewczyna82 gratulacje, ja miałam bardzo mocno zbliżony termin, gdy przeczytałam Twojego posta data wydała mi się znajoma ale nie mogłam sobie przez chwilę przypomnieć co oznacza, tak bardzo zepchnęłam to w tył głowy, że nie mogłam sobie przypomnieć. Tamto przeżycie już za mną a teraz wszystko przede mną, Tobie życzę spokojnej i zdrowej ciąży :tak:
 
Ostatnia edycja:
plenitude &&&&&&&&&&&& aby monitoring okazał się po twojej myśli
kobietka powodzenia na rozmowie &&&&&&
kessi o tych wszystkich badaniach nie mam bladego pojęcia,ale wciąż mam nadzieję,że wszystko okaże się w najlepszym porządku.Nie trać nadziei kochana!!!!!!Tak apropos-jak spojrzałam na to zdjęcie usg to pierwsze co pomyślałam to "przecież ono ma nosek,o co ten krzyk".Ja się nie znam,ale jeśli już to mamy taką samą wyobraźnię,bo ja też tam widzę zgrabniutki noseczek...Trzymam &&&&,żeby w noseczku też wszystko było na miejscu.
dziewczyna kolejna córcia,pięknie!!!!
lenko daj szansę sobie i mężowi.Porozmawiajcie o tym spokojnie,może i on chce tego dziecka?Ja cały czas odwlekałam w nieskończoność myśli o ciąży,ciągle było na nią za wcześnie,ciągle było coś ważniejszego,a gdy zobaczyłam pierwsze zdjęcie usg wszystko przestało mieć znaczenie oprócz tej "plamki" na monitorze.Jeśli pragniesz tego dziecka olej wszystkie przeciwności,bo inaczej to na siłę odrzucone pragnienie pozbawi cię radości życia.Mądrego wyboru życzę!!!!


Ja dzisiaj miałam badanie.Pierwsza wizyta po zabiegu zbiegła się z @,więc z badania były nici.Dziś zostałam gruntownie przebadana i wszystko jest w najlepszym porządku:tak:.Wreszcie jakiś pozytyw;-).Gin kazał odczekać jeszcze 2 @,a potem...brać się do roboty:-),bo jak się wyraził "nie ma sensu dłużej czekać,bo im dłużej się zwleka tym bardziej psychika się zapętla,zwiększa się strach a to niczemu dobremu nie służy".U mnie znaczącym czynnikiem jest również wiek:-(Powiedział,że naukowo udowodnione jest to,że po 35 roku zwiększa się ryzyko powikłań itd.Rozmawialiśmy również o badaniach,a raczej o tym dlaczego na razie na żadne mnie nie kieruje.Na obecną chwilę za wszystko musiałabym płacić z wlasnej kieszeni,a one i tak mogą nic nie wykazać.Opowiedział mi jak jedna jego pacjentka objeździła kilku genetyków,profesorów i żaden nie znalazł przyczyn trzech kolejnych pustych jaj,teraz urodziła zdrowe dziecko bez żadnych problemów.Stwierdził również,że po dwóch poronieniach za badania genetyczne płaci NFZ,również za badania partnera (a to 2000zł) i na końcu spytał mnie,czy w takiej sytuacji ma sens robienie tych badań już teraz.Nie ściemniał,nie obiecywał,że tym razem wszystko będzie ok,powiedział tylko,że jest bardzo duże prawdopodobieństwo,ze taka sytuacja więcej się nie powtórzy.I tylko zwlekać odradzał gorąco...Wydaje mi się,że z sensem gość gada.A wy jak myślicie?
 
Ostatnia edycja:
reklama
anty dziękuję bardzo, super, że u Ciebie wszystko w porządku, ja pewnie przez te 2 cykle nie zajdę ;-) więc może spotkamy się na na etapie staranek :tak:;-) Twój gin ma rację, rzeczowo podchodzi do sprawy i nie mami Cię złudnymi obietnicami mało realnych perspektyw, uważam, że wie co mówi i warto go posłuchać :tak:
 
Do góry