reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cuda!!! Uwielbiam własnoręcznie robione zabawki :happy:
Są jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne :happy: Jaś na pewno będzie zachwycony:-D

A brzusio równie śliczny :-D:happy: Już tak niewiele Ci zostało ......Szok jak ten czas leci :laugh2:
 
reklama
Testowania w wigilię nie będzie - ręce opadają - wszystko opada :-(:-:)-(zadzwonił gin z wynikami. Chlamydii już nie mam, ale za to ueraplasma też się rozpanoszyła:no::-( pojechałam do niego od razu po pracy po receptę. Gdybyśmy oboje wzięli np. od jutra, to cykl byłby do uratowania. Niestety J zacznie brać je po przyjeździe (nie mam ich jak mu przekazać wcześniej) i dooopa !!! W ogóle to wyguglowałam oczywiście ten cipronex, który mi przypisał i nie jest zbyt często stosowany w tym przypadku. Słyszałyście coś? Wiem, że któraś pisała o ueraplasmie, żeby badać, bo to podstępne dziadostwo, ale nie pamiętam która.....:confused:
Słaby, ale zawsze jakiś plus jest taki, że te cholerstwa (chlamydia i ueraplasma) to poważni kandydaci do obarczenia winą za to, co się wydarzyło :-(

Angelstw, robótki rewelacja :happy: wyglądacie pięknie :tak:

Anula, ja chodziłam na wizyty kontrolne po pierwszej @ od # , więc po ok. miesiącu już troszkę byłam "oswojona" z całą sytuacją. Zauważyłam jednak, że wiele dziewczyn chodzi znacznie wcześniej. Nie wiem od czego to zależy. Tak czy inaczej myślami jesteśmy z Tobą :happy: &&&&&&&&&&&

Misia, ja też jestem OKROPNYM łasuchem, ale czego się nie zrobi dla tego szczęścia ;-) a co do szpitala, no cóż... chyba nie wymaga to komentarza...

anty, &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& za serduszko bijące jak dzwon ;-)

Aktualizuję listę...

Doris - termin niechcianej @ 30 listopad 2014
Naala - termin niechcianej @ koniec listopada 2014 r.
Lumia - termin niechcianej @ 7 grudnia 2014 r.
Neta81 - termin niechcianej @ 7 grudnia 2014 r.
ONA1227 – termin niechcianej @ ???
OneMoreTime - termin niechcianej @ na początku 2015 :-(



 
Ostatnia edycja:
Angelstw
No niezła z Ciebie Mama Artyskta;-):-)

One
Strasznie mi przykro....wiem, że to marne pocieszenie, ale w tym całym "nieszczęściu" dobre jest to ,że przynajmniej wiesz co mogło być przyczyną poronienia....nieejedna chcialaby znać odpowiedź na pytanie "dlaczego?!"Wykurujecie się i do boju One!!!!:-)

Anty

Tylko spokojnie (wiem ,że łatwo się pisze) Dziewczyny dobrze piszą, daj jeszcze Fasolce troszkę czasu:)

Anula
Będzie dobrze. Jesteśmy silne Dziewczyny:)

Dziewczynki ,a mnie znowu nachodzą strszne myśli...., tak w nawiązaniu do wizyty Anty i mojej owulki....
Mianowicie boję się, że moj Aniołek żył tylko po prostu serduszka wlaśnie jeszcze nie było!!!!:-:)-( Jak teraz obserwuje swoje cykle to owulke miałam od 21 do 37 dc!!!! Wtedy okres miałam ostatni 07 grudnia. Pamiętam jak dziś, że kochaliśmy się tylko dwa razy 20 i 24 grudnia. Mówiłam lekarzowi, ale nie wiem czy wziął to pod uwagę:-( 23 lutego lekarz stwierdził, że zarodkowi ie bije serce i , że ma 6 mm i ciąża zatrzymała się w 6 tyg. Ale może to był dopiero 6 tyg?!
Straszne to!!! Nie wiem czy na drugi dzień w szpitalu usg zrobili mi tylko proforma czy faktycznie potwierdzali?Boże a jak moje Dzieciątko żyło!!!Nawet mi bety nie zrobili. Teraz żałuje ,że tak dałam "ponieść się" tej calej machinie, ale byłam w takim szoku, że nie postawiłam stanowczo sprawy, że chcee bete, porządne badania...itp czemu nie poszłam do innego gin!!!
Ojjj złapalam strasznego doła;(( i straszne poczucie winy...

Ovu wskazał mi ,ze owulacja była w niedziele...to tak z pozytywnych wieści.... tempka dalej rośnie....
 
Anty co do lekarza wydaje się rozsądny, już przy ciąży o wiele pytał i bardzo uważał, to druga strata więc z badaniami nie powinno być problemu i wiem że u tego lekarza nie będzie.

Angel kreatywna z Ciebie mamuśka z pięknym brzusiem. Ja właśnie usiłuje skończyć prezent dla mojej przyjaciółki, jak będzie gotowy to też się pochwalę

One to żadne pocieszenie dla Ciebie w tej sytuacji ale jak pisze Lumia z dwojga złego Twoje wyniki to jakaś odpowiedź, a to już dużo. Teraz leczenie kolejny cykl z zielonym światłem i będziemy się cieszyć Twoim szczęściem. Trzymam za to kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Lumia jesteśmy silne dziewczyny, ale za dużo myślimy i analizujemy usiłując znaleźć odpowiedź dlaczego?? Do tego stopnia nas to gryzie że jesteśmy w stanie obwiniać same siebie że czegoś nie zrobiłyśmy lub nie dopilnowałyśmy wpędzając się w poczucie winy, robiłam to już nie raz podobnie jak Ty teraz. Pewnie żadne słowa Cię nie pocieszą i nie przyniosą spokoju… Ale pomimo chwilowej załamki nigdy nie zapominaj że nie było w tym Twojej winy. Ściskam mocno i myślami jestem przy Tobie. A za starania mocne &&&&&&&&&&&&&
 
Dziękuję Dziewczyny za te pochwały :tak: do ideału - tym moim handmadowym wynalazkom - daleko ale dla dziecka nie to jest ważne ;-)

Misia oj żebyś wiedziała!! Zleciało okrutnie szybko :tak: jeszcze pamiętam jak końcem października rozmawiałam z Mamą i mówi do mnie że pewnie listopad będzie się mi dłużył a później to już z górki....szczerze? ja mam takie poczucie jakby listopada w ogóle nie było...jakby przemknął gdzieś obok mnie ;-) ale cieszy mnie to! Bo wiem, że coraz bliżej do spotkania z moim Jasiulkiem :tak:

OneMoreTime nieciekawie, ale... z dwojga złego, przynajmniej byłoby na co zrzucić winę za poronienia...a to już bardzo dużo!
Przeleczcie się porządnie! Jeden cykl stracony to jeszcze nie cała wieczność, tym bardziej że jest szansa, żeby później wszystko mogło pójść zgodnie z planem!! Co do ueraplasmy - nie pomogę ale kojarzę że Cipronex lekarz (urolog) w mojej przychodni przepisywał właśnie na problemy urologiczne.

lumia Kochana. Nie rozdrapuj już tego co się wydarzyło - a czego już żadna siła nie jest w stanie zmienić...będzie Ci tylko trudniej wracając ciągle do tego. To się już stało. To było. Zachowaj w sercu głęboko swojego Aniołka ale nie analizuj tak dogłębnie...tak jak piszesz, dla Kobiety to jest wielki szok, jak słyszy że serduszko jej dziecka nie bije...wiem po sobie...ale to nie jest Twoja wina!! Nie jesteś lekarzem! Zaufałaś osobie która wydawała się być kompetentna...nie możesz się za nic obwiniać!
Myśl teraz o testowaniu bo może już jakiś malutki Ktosiek w Tobie zamieszkał? :tak: głowa do góry!!
 
angelstw ale widzę, ze twój mąż potrafi znaleźć kompromis:-) W niedzielę byliśmy w gościach, ponieważ przeważały kobiety gospodarz zaproponował, że przyniesie ajerkoniak, na szczęście dla mnie nie cierpię gada, więc bez większych poświęceń odmówiłam. Wszyscy oczywiście mocno zdziwieni, więc ajerkoniak przypadł mężowi, zebym miała wymówkę (ktoś przecież musi prowadzić;-)). Ale z moimi zachciankami jakby tak postawili piwo, albo kadarkę to nie wiem co bym zrobiła... Chyba by mi się zachciało. Co do słodyczy to różnie u nie bywa, zazwyczaj mogą leżeć cały miesiąc, ale jak podchodzi @ to już muszę coś mieć. Superaśne te zabawki, a jakie nazwy:szok::-D Mijasz się z powołaniem... Chudzielec jesteś, zazdroszczę.
misia to masz dobrze, mój łasuch jakby mu pofolgować to pewnie samymi słodyczami by się żywił:-) I dla niego nie ma czegoś takiego, ze zjada się jedno czy dwa ciastka, a resztę odkłada. Paczka otwarta=trzeba zjeść do ostatniego:baffled:
onemoretime dzięki za kciuki. A nie mozesz wysłać tych lekarstw w bąbelkowej kopercie priorytetem? Ja tak wysyłałam mojemu m jak był w Norwegii, albo mama mi przesyłała do NIemiec. Za dwa trzy dni będzie miał u siebie.
lumia nie możesz tak myśleć! Lekarz nie usunąłby ci przecież żywego płodu, szczątki są przesyłane do labo i wynik hist.-pat. by to wykazał. A wiesz dlaczego jestem taka "mądra"? Bo sama niemal oskarżyłam o to swojego gina... Niby rozumiałam to co gin do mnie mówi, że tam nic nie ma, że nie można dłużej tego zostawiać w macicy bo zakażenie itd., ale cały czas miałam poczucie, ze nie daję mojemu dziecku szansy, że skazuję go na śmierć... Na moje życzenie robił mi badanie co tydzień, w 9tc zapowiedział jednak, że to już naprawdę ostatnie. Zgłosiłam się na zabieg, z pierwszym skrzepem wypłynął ze mnie malutki pęknięty pęcherzyk, przyznałam mu wtedy rację. Ale już kolejny raz wypłynęła ze mnie kosmówka, tak się ułożyła, że byłam pewna, że tam leży malusieńkie dziecko... Wpadłam w rozpacz, nie pamiętam poczatku rozmowy z ginem, ale w pewnej chwili dotarło do mnie to, że on bardzo cierpliwie tłumaczy mi, że nie mógłby zabić zdrowego płodu. Nie wiem skąd wziął dla mnie tyle zrozumienia... A potem gdy już było po wszystkim uświadomiłam sobie, że przecież dziecko w tym wieku byłoby kilkumilimetrową miniaturką i na pewno nie miałoby koloru skóry dorosłego człowieka. Wynik hist.-pat. wykazał już cechy zakażenia... Przepraszam, że tak to obrazowo wszystko opisałam, ale sama wiem co to poczucie winy i nie chcę, żebyś się w to zapędzała. Życzę ci, abyś wkrótce miała dla nas super wieści!!!
anula cieszę się, dobry lekarz to podstawa. Ja przeżyłabym swoją stratę jeszcze o wiele gorzej, gdyby gin okazał się jakimś chamem bez krzty współczucia... trzymam &&&&&&&&&& za wtorkową wizytę
 
Anty, cukrzyca ciążowa wynika z oporności tkanek na insulinę, pod wpływem hormonów. Mimo że jest produkowana jak do tej pory - nie wystarcza, trzustka próbuje zwiększyć wydzielanie insuliny, ale u niektórych nie daje rady. Dobrze, że teraz robi się badania wszystkim ciężarnym, kiedyś przecież nie miano pojęcia o czymś takim. Teraz można zadziałać. A po ciąży - wszystko ładnie mija, chociaż są predyspozycje do cukrzycy w przyszłości. Bardzo dużo kobiet ma cukrzycę ciążową, młodych i starszych, trzeba nauczyć się z nią żyć do porodu. A insulina naprawdę nie jest taka straszna, dla mnie lepsza niż rygorystyczna dieta.

Lumia a skąd te wątpliwości? Zapewniam Cię, że żaden lekarz nie zleci zabiegu dopóki nie ma 100% pewności, że ciąża obumarła. I musi to być stwierdzone przez dwóch lekarzy. Więc nie "gdybaj", bo tylko sobie w głowie namieszasz.

Misia - jak silna wola co do słodkości?
 
OneMoreTime ja również pomyślałam o tym żebyś może wysłała J. leki?

Angelstw mi tez listopad zleciał migiem:tak: Jak zleci grudzień to juz z górki ;-)

Malgonia jakoś daje radę. Wczoraj wieczorem już nic nie ruszyłam. Nawet kawe zbożowa wypilam bez cukru :tak: Stwierdzam ze lepsza niz słodka.

Chociaż rano była u Nas teściowa na kawie i odruchowo sięgnęłam po cukiernicę zeby osłodzić zbożówke.......a mąż na to "a co Ty robisz?" :-p Dobrze że mnie pilnuje :happy2:
Słodycze już pochowane więc nie kuszą ;-)
 
malgonia pięknie to wszystko wyjaśniłaś. Normalna cukrzyca jest mi znana, moja ciocia ją ma od dziecka, zastanawiałam się jak to jest z tą ciążową... Myślałam, że może od nadmiaru spożywanych w ciąży słodyczy. A tu jednak tak naprawdę może się pojawić u każdej ciężarnej?
misia nie wiem jak jest u ciebie, ale ja mam zawsze takie "napady" na słodycze. I im częściej ulegam pokusom tym więcej mam na nie ochotę. Potem biorę się w garść, przestaje je jeść i im dłużej ich nie jem tym mniejszą ochotę mam na coś słodkiego.Przez dłuższy czas mogą dla mnie nie istnieć. Może i u ciebie tak zadziała i po trudnych początkach będzie o wiele łatwiej? Życzę ci tego z całego serca:tak:
 
reklama
Jejku Dziwczyny strasznie Was przepraszam, i jednocześnie bardzo, bardzo dziękuje za te słowa!
Nie wiem co mnie wczoraj napadło...:baffled:., ale dzisiaj pozbierałam wszystkie papiery z tego okresu i schowałam głęboko do szuflady....
Macie rację, juz nic nie zmieni tego co się stało. Teraz muszę mysleć o przyszłości!, a nie gdybać i się zamartwiać!
jAK DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE!!:***

P. s własnie wpisałam kolejną temp i ovufriend przesunął mi termin owulacji z niedzieli na piątek, czyli w dzien wizyty...
 
Ostatnia edycja:
Do góry