reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

lumia tak jak mówisz - nie doczekałam się pierwszej @ i jakoś nawet specjalnie się nie staraliśmy, po prostu po jednym razie wyszło:laugh2:
 
reklama
OneMoreTime tak mi szybko leci twój suwaczek ze szok ....Niebawem 30 tc :)


U mnie dziś 30 dc ...A @ brak :/


Jutro z Nikosiem idę do lekarza .... ma zaparcia i boli Go brzuszek ... próbował dziś zrobić kupkę ale nie udało się :( Tak boli go brzuszek ze aż płacze. Czuje glod ale boi sie jesc :/ Biedactwo moje malutkie. Myślałam ze Viburcol mu pomoże bo jest też na zaparcia ale nic z tego :(


Dziś znajoma mi powiedziała ze jeżeli Nikos ma wadę wrodzoną serduszka to powinnam się starać o zasiłek pielęgnacyjny. Ktoś się moze orientuję czy faktycznie tak jest ?
 
Misia a czopek glicrynowy dawalas? Może masaż brzuszka, ciepły okład? I dużo wody do picia. O zasiłku nic nie wiem więc nie pomogę. Zdrówka dla Nikosia
 
hej hej.

Marysia ma generalnie problem z jedzeniem- wszystkiego. i piersi, i butelki. Udaje jej się czasem ładnie złapać, ale często gęsto jest to dość płytkie łapanie...
mamy z tym problem od samego urodzenia. Spędziłyśmy dwa tygodnie w szpitalu z powodu żółtaczki, najpierw tydzień po porodzie a potem za tydzień znowu wróciłyśmy do szpitala na naświetlanie bo Niuni wzrosła bilirubina do 18. Nie wiem jak u Was w szpitalach, ale tu gdzie my byłyśmy (szpital bielański) było straszne parcie na to ile powinna Mała zjeść i w jakich odstępach czasu. Musiałam ją ważyć przed i po karmieniu piersią, a tyle ile wg "rozpiski" mała nie zjadła, dać w butelce. Dodatkowo ważenie pieluszek i inne bzdety... wyciąganie Małej z inkubatora co 3 h na max pół godziny... jednego dnia nie robiłam bilansu i dawałam Małej samą pierś, nie ważąc jej to był straszny raban o to że Mała niby nic nie zjadła... a poza tym strasznie się stresowałam bo dodatkowe różne rzeczy wychodziły w trakcie naszego pobytu, i pokarm mnie nie zalał ani razu...
Poza tym ona się nie upomina o jedzenie... a jak już ją na siłę do piersi przystawię, to possie ze 2 minuty i koniec.
Jeśli chodzi o badania - jest przebadana od góry do dołu łącznie z rentgenem i usg... urodziła się ważąc 4590 g a w sobotę ważyła 5600 g - dziś będzie ważona wieczorem przed kąpaniem więc zobaczę ile przytyła w tym tyg. W szpitalu przychodziła do nas fajna pani laktacyjna i powiedziała że Mała jest przystawiana okej i wg niej ładnie ssie - tylko niestety krótko... u nas nie pomaga budzenie, zmiana pieluszki i rozbieranie - jak zaśnie to nic jej nie obudzi..
pediatra ostatnio zaleciła dawać pierś co 2,5h a potem mleczko. w nocy karmimy ją na siłę i na śpiocha co 4h - bo jak wspominałam nie budzi się wcale. w dzień gdybym jej nie pilnowała też by nie jadła. Wiem że to brzmi dziwnie, ale tak jest...wkurzają mnie słowa "jak będzie chciała jeść to się upomni" - w tamtą sobotę uparłam się żeby dawać tylko pierś - to praktycznie non stop spała i jak udało mi się ją dobudzić raz na 2 h - to possała parę sekund - nawet nie minut...i dalej spać...
Moja Mama - strażnik karmienia piersią sama stwierdziła że rzeczywiście z Małą jest jakiś problem i jest niejadkiem, i trzeba ją troszkę dokarmić.
W przyszłym tyg. mamy szczepienie, a przed szczepionką mamy zalecenie od hematologa zrobić badanie krwi i moczu więc będę spokojniejsza, że wszystko zostało sprawdzone raz jeszcze.

mam wyrzuty sumienia, ale też nie chcę się tłumaczyć... strasznie mnie to męczy ale wiem że nie zrozumie takich kobiet jak ja, kobieta która z karmieniem piersią nie miała problemów... byłabym super ekstra zadowolona gdyby moja Marysia płakała że jest głodna - mogłabym z nią leżeć godzinami z piersią w buzi. Ale tak nie jest...

pozdrawiam :)

olasec - czy już mamy gratulować Nowego Obywatela? :-)

OneMoreTime - ale już blisko!!! :-)

MisiaMonisia - a próbowałaś windi kateter rektalny - ja nie próbowałam ale słyszałam dużo pozytywnych opinii? U mnie Marysia też nie robi kupek po 3-4 dni (chociaż teraz się trochę ruszyło po debridacie, dicoflorze i kropelkach lefax - robi bączki z "wkładką" i czasem większą kupkę ) - wszyscy lekarze w szpitalu i pediatra mówili, że to normalne i żeby zacząć się martwić jak jakieś 7 dni kupki nie zrobi. Poza tym jak karmisz wyłącznie piersią, to Twoje mleczko się prawie całkowicie wchłania :)
 
MashaFre Moim zdaniem waga córki jest ok - i ile nie spada, a stale rośnie to wszystko jest ok. I ta ilość jedzenia jej pewnie wystarcza. Aż sprawdziłam ile moja ważyła mając 2 miesiące - 4400g, a urodziła się mając 2660g. Czyli przybyło się jej nieco ponad 1,5kg. Ale Twoja córeczka była większa - to i przyrosty masz mniejsze. Będzie dobrze. Mi też się nie udało karmić piersią. Córka bardzo szybko męczyła się przy piersi i przysypiała - budzenie nie pomagało, a ja nie miałam tyle samozaparcia by ściągać mleko laktatorem.
 
Mashafre ja jeszcze w dwupaku. Juz bym chciała mieć maleństwo przy sobie ale jemu jest dobrze w brzuszku i nie chce wyjść. Mam skurcze i bóle jak na okres ale to jeszcze nie to bo jak się kładę to przechodzą.
Tak mi smutno, że Ty się smutasz o Marysie:-( powiem Ci,że nigdy się z takim czymś nie spotkałam. Ale tak jak mówi Witch, skoro przybiera na wadze nawet mało to może jest ok.

Dziewczyny wrzućcie zdjęcia Waszych pociech :-)

Anglestw jak tam u Was?
 
Masha wiem ze karmiac piersią dziecko może rzadziej robić kupki ....do tej pory jedynym problemem było jak kiedyś Nikos nie robił kupki 8 dni ....No ale w końcu sie załatwił. Teraz od tygodnia ma straszne zaparcia ... jego kupa to twarde 3 groszki :/ A czerwony od parcia jest jak buraczek no i strasznie placze.Pediatra przepisala Debridat ...mam Mu podawac przez 2 tygodnie 2razy dziennie ... jak nie przejdzie to isc ponownie do lekarza ..a jak kupka wroci do normy po tygodniu to odstawic lek.

Mam mu też ograniczyć marchew bo ona też zageszcza kupki.
 
Masha
to co przeszłaś w tym szpitalu to jakaś masakra, tak się przecież nie robi, co to za filozofia ważyć dziecko przed i po karmieniu i ważyć pieluchy :angry: dziecko to nie tucznik kurdę... tak polska służba zdrowia "wspiera" mamy i karmienie piersią, współczuję ci kochana tego pobytu w szpitalu i podziwiam że dałaś radę i przeszłaś przez to, na prawdę rozumiem i wyobrażam sobie co to za stres był dla ciebie, a i tak mimo tego walczyłaś i nadal się starasz o to karmienie, jesteś super dzielna i jesteś super mamą dla Marysi bo wiadomo że to dla niej, żeby była zdrowa i zdrowo rosła,
ja też miałam problemy z karmieniem o czym wspomniałam ale nie będę już się rozpisywać o sobie bo sytuacja była z grubsza inna, a teraz Łucja jest już duża i całkiem inaczej się karmi takie duże dziecko, tzn ono samo się karmi, natomiast pamiętam ile łez wylałam przez to wszystko i jak się zadręczałam jaka to ze mnie zła matka, że nie mogę tak normalnie i naturalnie tylko piersią karmić... w efekcie z dokarmiania wyszłam dzięki systemowi SNS medeli i po rozszerzeniu diety w 6 miesiącu
niestety nie mam wiedzy i pomysłu dlaczego Marysia tak mało je, czy też mało przybiera na wadze, ale bardzo chciałabym coś ci doradzić, może jednak przejdź się do jakiejś poradni laktacyjnej, może ktoś inny kto się na tym zna powie ci bardziej konkretnie co robić, czy to ssanie Marysi jest zbyt płytkie i jak je poprawić, dlaczego tak krótko ssie? czy już się nauczyła że nie będzie się wysilać skoro dostanie potem butelkę, czy po prostu już się napiła i nie ma siły na więcej, weź pod uwagę również to że jeżeli teraz spróbowałabyś nie dokarmiać tylko trzymać ją przy piersi to może trochę potrwać, zanim będzie przybierać na wadze "w normie", najważniejsze żeby w ogóle przybierała, ale lepiej to robić np pod "patronatem" jakiejś poradni laktacyjnej lub pediatry, może przejdź się do innego pediatry? dobrze że badania macie zlecone, aby wyniki były pozytywne
podałaś jej wagę urodzeniową, a przyrost liczy się od najniższej spadkowej, ale licząc od urodzeniowej to przybrała 1010 gram do soboty to około 7 tygodni, czyli około 144 gr/tydzień to bardzo dobrze, bo z tego co pamiętam norma jest od 120 gr tygodniowo czyli nie musisz się martwić, oczywiście to karmienie mieszane i pilnowane, ale skoro dobrze przybiera na wadze to "zagłodzona" nie jest i sama się nie zagłodzi, może zaufaj jej i sobie i uwierz w to że ją wykarmisz a ona zje tyle ile potrzebuje
po za tym tak jak wcześniej pisałam zajrzyj na to forum gazety, ja tam się dużo "nauczyłam" o karmieniu i o dzieciach, na pytania odpowiada też doradca laktacyjny i tak samo na facebooku,
kurdę, jak myślę o tym szpitalu i co tam przeszłyście to mnie ciarki przechodzą ale najważniejsze że Marysia wyszła z żółtaczki i teraz na pewno już będzie dobrze i z karmieniem też się ułoży, nie długo będzie starsza i coraz bardziej żywa i jeżeli będziesz nadal próbowała to również uda się karmienie piersią, mi się to wydawało nie możliwe a w końcu po pół roku się udało
 
reklama
OneMoreTime niestety nie robiłam sesji i żałuję. Jak byłam trochę w formie to strach był jeszcze za duży i się nie zdecydowałam. Bałam się dokumentować bo gdyby coś się stało to bym tylko cierpiała, a potem to już mnie dopadły bóle spojenia, stawów i rwa kulszowa wiec totalnie nie mogłam się ruszać. Ale żałuję, że nie mam jakiś fajnych fotek.
 
Do góry