reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witajcie kochane Kobietki!
Nawiązując do tematu "informacje w sieci", to moim zdaniem czasem warto wiedzieć mniej niż za dużo ...
Do nie tak dawna myślałam, że bycie w ciąży to nic takiego ... Zawsze mówiłam, że kobieta ciężarna nie znaczy od razu chora. Myślałam, że skoro jest tyle kobiet pracujących, czy też nie przejmujących się swoją ciążo, że u mnie nie będzie żadnych problemów ... Przeliczyłam się ...:sick:

Magda29 - mam takie pytanko ... czy Twój lekarz chciał Cię wysłać na zwolnienie L-4? Czy jeżeli się poroniło, to przy następnej ciąży mówimy o ciąży zagrożonej? :confused:
Ewa33 - nie mogę się doczekać nowych wieści !

Buziaczki dziewczyny
 
reklama
hejo :-) :-)

Ewa - daj znać jak po wizycie czekam z niecierpliwością :happy:

na jedno jest dobrze wiedzieć co nie co ale nie należy przesadzać:tak: bo można wpaść w depresje niepotrzebnie i jeszcze zdołowac otaczające Nas osoby :confused: :confused:
 
Magda29 - mam takie pytanko ... czy Twój lekarz chciał Cię wysłać na zwolnienie L-4? Czy jeżeli się poroniło, to przy następnej ciąży mówimy o ciąży zagrożonej? :confused:

ANNA_AJRA - pomimo ze to nie do mnie bylo skirowane pytanie, pozwol, ze ja rowniez odpowiem...
Mimo tego, ze zaszlam w ciaze 3 tygodnie po poronieniu (dowiedzialam sie o ciazy pod koniec sierpnia 2006), nikt nie uznal jej za ciaze zagrozona...Pracowalam do konca grudnia 2006. A teraz jestem juz ponad 2 miesiace i odpoczywam poki moge...;-) :-)
 
Hej Kobietki;
Troszeczkę mnie nie było i tyle zmian....
Martunia....trudno jest ubrać w słowa to co teraz Przechodzisz...Jest mi niesamowicie przykro...Jestem z Tobą myślami....
Madzia; gratuluję Tobie zafasolkowania - Dbaj o siebie i Dzidzię :)
Daga; wzięłam do ręki swój wynik badania z października - wtedy, gdy dowiedziałam się o torbielach - było tam napisane m.in. - ,,jajnik prawy powiększony przez torbiel prostą średnicy 19x20mm ...'' i ,,w rzucie przydatków prawych widoczna torbiel okołojajnikowa typu torbieli Morganiego średnicy 17mm...'' ...No więc ja miałam coś takiego. Jak już wcześniej pisałam przez to nie dochodziło do owulacji. Dzięki Parlodelowi w grudniu byłam już w ciąży.
Jutro idę na przegląd podwozia. Już się trochę boję....
 
Cześć Aniu . A'propos Twojego pytanka... tak, lekarz chciał mnie wyslać na zwolnienie ale mówilam , że się dobrze czuję, że nie chce siedzieć w domu, że ciąza to nie choroba i pracowałam sobie w najlepsze kiedy powinnam - jednak - poleżec.
Co do ciąży zagrożonej to nie traktują jej lekarze jako zagrożonej samej w sobie bo ponoć pierwsze poronienie występuje dość często i bez konkretnego powodu , jeśli natomiast dwa razy się zdarzyła ta sama sytuacja to trzeba już robić specjalistyczne badania itd. Wtedy ciąze uważa się za zagrożoną. Dmuchają na zimne.
Wizyty mam miec co 14 dni przez 3 miesiące. Potem normalnie. Mój doktor :) tylko mówi że trzeba uważać, kontrolować sytuacje :cool2: :cool2: Stara śpiewka :)) Więc gdy tylko mogę leże sobie w najlepsze a moja "zmywarka" pracuje...
Nie wiem czy Ci pomogłam ale tyle wiem :-p

miłej nocki
 
Aniu mój Ginek powiedział, że teraz jak zafasolkuję to od razu idę na L4. Jak to stwierdził - "Lepiej dmuchac na zimne, a rzadna praca nie jest pozbawiona nerwów choćby niewiem jak wspaniała."

Też twierdziłam, że w ciążę każda głupia może zajść i urodzić dziecko. Czasem myślę iż to co się stało to kara od losu:-(
 
Witam dzielne dziewczyny!!!
Dzięki serdeczne za tak liczne odpowiedzi! Jesteście The Best! :-)
Nie wiem, jak wy, ale ja jestem wręcz uzależniona od waszego towarzystwa, no i ogólnie od BabyBoom... :-D

aneta23 - dzięki za potrzymanie mnie na duchu... naprawdę mnie pocieszyłaś. Kiedy zaczęłaś się domyślać, że jesteś w ciąży? Miałaś wcześniej jakieś objawy? Spodziewałaś się?
JoannA25 - witaj z powrotem ... po tak długiej abstynencji (dla mnie byłyby to odwyk) :-)
Magda29 - trzymam mocno kciuki, mogę zostać Twoją fanką jak chcesz;-)
daga.p - nie myśl, że to kara losu! Tak nie można! Bóg ma Cię w swojej opiece i na pewno nie chciał abyś mocniej cierpiała... Być może dzidziuś byłby za słaby lub ciężko chory... To co się stało, ma swój wyższy powód! Nie myśl, że to kara! Nie wszystko jest takie, jakie się na początku wydaje. Jest w tym głębszy sens.

Buziaczki dziewczyny
 

jestem właśnie po godzince ćwiczenia :cool2: aż czuje się chudsza :-p :-p:rofl2: :rofl2:

Joasia - witaj spowrotem :happy:
anna_ajra - masz racje co do dagi popieram Cię :elvis: :elvis:
 
Babeczki przecież wiem, że to irracjonalne jest co nieozancza iż niedopada mnie podobne przekonanie:-( .
Tak samo jak przekonanie, że niebędę mamą...wiem, wiem smucę bez sensu...Nieprzejmujcie się mną. Przejdzie mi.

Niewiem co bym bez was zrobiła

Dobranoc <cmok>
 
reklama
aneta23 - dzięki za potrzymanie mnie na duchu... naprawdę mnie pocieszyłaś. Kiedy zaczęłaś się domyślać, że jesteś w ciąży? Miałaś wcześniej jakieś objawy? Spodziewałaś się?

ANNA_AJRA - ciesze sie ze Cie pocieszylam :-)
A u mnie to bylo tak:
Poronilam 10.07.06 (pierwsza ciaza, po roku starania sie :-( ). Zabiegu nie mialam, ronilam naturalnie, krwawienie 8 dni.
Pierwszy seksik - 30.07.06 ;-) (poczateczek urlopu). Takie mialam wrazenie, ze sluz jest jakis owulacyjny, ale nie wierzylam w to zbytnio. Zreszta gin tez mowil, ze organizm bedzie potrzebowal troche czasu na "wyregulowanie sie". Pare dni po tym pojechalismy z M na wakacje do Tunezji, a ja zapomnialam o zastanawianiu sie czy dostane nastepny okres i kiedy...08 sierpnia raniutko pojawilo sie jakies delikatne plamienie, a raczej tylko sluz podbarwiony na rozowo, myslalam, ze dostane okres, ale na tym sie skonczylo (dopiero pozniej okazalo sie ze to dzidzia zagniezdzila sie w macicy...:-D ). Tak wiec nie zastanawialam sie zbytnio nad tym okresem, nawet po powrocie do Polski, myslalam ze zmiana klimatu i takie tam....;-) :-p Objawow ciazy zero, tzn tylko takie przedokresowe bole brzucha, piersi itd u mnie to byl standard.....Ale tak pod koniec sierpnia zaczelam sie w koncu zastanawiac co z tym okresem i dla uspokojenia samej siebie kupilam test ciazowy (nie widzac w ogole sensu robienia go...). A tu: 2 grube, wyrazne czerwone krechy (nie tak jak przy poprzedniej ciazy, jakies nie wiadomo co...). Bylam w szoku normalnie :-D Potem to juz polecialo: wizyta u gina, USG - a na monitorze wyrazna fasolka z bijacym juz serduszkiem i pecherzyk kilka razy wiekszy niz poprzednio...Od poczatku wrzesnia to juz zaczely sie mdlosci porzadne (wymiotowalam minimum 2 razy dziennie, przed i po sniadaniu standard :-D ) i tak do konca 4 miesiaca :no: (ale teraz juz o tym prawie nie pamietam). Troche strachu tez bylo, szczegolnie do przekroczenia 8 tygodnia (poprzednio wlasnie wtedy poronilam), potem bylo juz spokojniej :-) A teraz czekamy juz tylko na spotkanie z naszym synkiem Kubusiem - co zreszta zbliza sie wielkimi krokami, coraz wiecej objawow zblizajacego sie porodu, maly chyba nie chce siedziec w brzuchu do terminu :tak: ;-)

I tylo tak czasem sobie mysle, ze to prawdziwy cud, ze on w ogole jest w moim brzuszku....raz ze od razu po poronieniu, dwa to te wakacje: lot samolotem - co w pierwszych tygodniach ciazy raczej nie wskazane, opalanie itd, jazda jeepami po pustyni trasa rajdu Paryz-Dakar (niezle mnie wytrzeslo...:szok: ). Na szczescie nie bylo ekstremalnych upalow, ale jednak....Moj M powtarza, ze aniolki nade mna czuwaly i czuwaja nadal.....trzymamy sie bez zadnych komplkacji z ksiazkowymi wyniczkami wszystkich badan :-)

Uffff...ale sie rozpisalam:szok: Ale moze moj przyklad udowodni Wam ze nie zawsze jest zle.

Glowki do gory dziewczynki, trzymajcie sie, wszystkiego dobrego. :-)
 
Do góry