reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Po Wczesnym Poronieniu - Kiedy Można Znowu Się Starać?

Rosomak

Początkująca w BB
Dołączył(a)
7 Listopad 2005
Postów
19
Witam, :)

To mój pierwszy post na tym forum. Mam nadzieję, że w dobrym miejscu, jeśli nie, dajcie znać, a go przesunę.

W zeszłym tygodniu, w piątek, miałam - jak sie okazało - wczesne poronienie. Był to 42 drugi dzien po miesiączce (cykle zazwyczaj ok. 31-32 dni, prawdopodobne zajście było 15 dnia cyklu).
Miałam zrobiony test betaHcg, oraz byłam na izbie przyjęć w Szpitalu Św. Zofii (Warszawa). Wczoraj miałam w tym samym szpitalu kontrolne USG, pozostaje jeszcze do zrobienia kontrolne badanie krwi. USG oraz badanie ginekologiczne wskazuje, że wszytko jest całkowicie OK, żadnego łyżeczkowania nie potrzeba.

Zakladając, że betaHcg będzie spadał, jak wcześnie mogę zacząć znowu się starać zajsć w ciażę?
Otrzymuję mieszane sygnały:

- Ginekolog z Poradni TRR (dr. Radkiewcz) powiedziała, że lepiej poczekać do kolejnego okresu, ale w zasadzie nie ma przeciwskazań, żeby od razu, jesli psychicznie czuję sie na siłach.

- Dr. Radzikowska ze Św, Zofii, która robiła kontrolne USG, zaleciła wręcz powstrzymywać się od stosunków (dla pewności) aż do nastepnego okresu.

- wiele znajomych z angielskojęzycznego forum donosi, że zaszło w ciążę w pierwszym miesiącu po wczesnym poronieniu. Są głosy, że po poronieniu organizm jest "mocniej nastawiony" na ciążę, czy też do niej "lepiej przygotowany".

A co wy wiecie/sądzicie na ten temat?

FYI:
To zajście" było troche taką "kontrolowana wpadką". (od kilku miesiący unikałam używania prezerwatyw, na co Mr. Partner chętnie przystawał. Nie było żadnej "Poważnej Rozmowy"ani tym bardziej oficjalnej decyzji, ale my już tak mamy - chociaż jesteśmy razem od 10 lat). To chyba dobry wynik, tak po kilku miesiącach, i to bez intensywnego starania się? (Powiedzcie, że tak!) To była pierwsza ciąża, przynajmniej taka, o której bym wiedziała (kiedyś mogło przecież zdarzyć się coś podobnego jak teraz - w końcu teraz, gdybym nie zrobiła testów,pomyslałabym, że to po prostu późny/nietypowy okres.)

Mimo tego, że było to tak wcześnie, bardzo to przeżyłam, i teraz chcę iść za ciosem!

A propos, mam 35 lat, jestem młoda, piękna i zdrowa ;) (oprócz tendencji do nerwicy i depresji, ale to inna historia). Nigdy żadnych dolegliwości ginekologicznych, w miarę regularne cykle (średnia 32 dni).
 
reklama

Witaj Rosomak, skoro lekarze radzą poczekać to pewnie coś w tym jest, ale pewnie jakbyś zaszła teraz w ciążę to też nic by się nie stało. Teorie są różne, więc ja sie nimi za bardzo nie przejmuję. Doskonale Cię rozumiem, że chciałabyś teraz zajść w ciążę jak najszybciej. Ja też to miałam, tylko, że ja straciłam dziecko w 16-tym tygodniu. Lekarz powiedział mi, że teorie są różne, jedna głosi, że im szybciej tym lepiej, inna, że pół roku, a on zaleca 2-3 miesiące przerwy. Postanowiłam posłuchać jego zaleceń, bo mam do niego zaufanie. Zrobisz jak Ci serce podpowie. A poza tym nie jest powiedziane, że od razu zajdziesz w ciążę. Tamta moja ciąża też nie była do końca planowana i wystarczył tylko jeden raz bez zabezpieczeń (poważnie). A teraz kiedy świadomie chcę zajść w ciążę jakoś nie wychodzi :( Ale będzie dobrze. Pozdrawiam Cię i życzę wszystkiego dobrego i żebys wkrótce była w ciąży :)
 
Cześć Rosomak. Niedawno też straciłam ciążę. Także była wczesna. Lekarz poradził mi żebym odczekała 2 miesiące z następną ciążą. Więc może warto poczekać żeby nie było znów przykrej niespodzianki. Pozdrawiam. :)
 
Ja miałam łyżeczkowanie i musiałam czekać 6 miesięcy :-(
Lepiej troche poczekac, niech organizm dojdzie do siebie... zawsze to jakas zmiana była.
Oczywiscie w twoim przypadku nie tyle miesięcy ale z 2 bym poczekała.
 
Cześć Dziewczyny!

Ja poroniłam niecałe dwa miesiące temu wczesną ciążę (chyba się po prostu nie rozwijała, albo sobieją uroiłam ha ha ) i tak się stało, że zanim sie obejrzeliśmy, to znowu jestem w ciąży...
Cieszę się strasznie! Ale i tak pozostaję pełna obaw... czekając na bicie serduszka, bo jestem dopiero na początku 5go tygodnia... Tym razem bardzo szybko się zorientowałam i poszłam do lekarza chyba zaraz po zapłodnieniu ;-)
Za dziesiąć dni mam wizytę i mam nadzieję, że zobaczymy serduszko...
Mi też mówiono, że to za wcześnie (ja nawet nie miałam okresu!!!), ale mam znajomą, która 'wpadła' tak samo jak ja i urodziła zdrową córeczkę!!!
 
dominique13 witaj. Przykro mi że i ciebie to spotkało. Mam do ciebie pytanie. Czy miałas zabieg łyzeczkowania po poronieniu?? Bo ja tez straciłam moją fasolke 2 miesiące temu ale miałam zabieg i zastanawiam sie czy po zabiegu już mozna byłoby zajsc bo tez nie mam jeszcze miesiączki. pozdrawiam
 
Witam Was wszystkie,

jestem tu pierwszy raz, choć czytałam wasze wpisy już wielokrotnie od ponad miesiąca.
Powód oczywisty - poronienie, tez mi się przytrafiło to nieszczęście. Ponieważ już mam dziecko i nie miałam w poprzedniej ciąży żadnych problemów było to dla mnie szokiem. Nie umiałam sobie z tym poradzić. Jedynym ukojeniem będzie dla mnie kolejna ciąża - nie jestem w stanie myśleć o czymkolwiek innym ! codziennie wyliczam i przeliczam dni, itd.
Obserwowałam swój organizm w poszukiwaniu owulacji już od ostatniego dnia krwawienia (nie musiałam iść do szpitala na oczyszczenie), wreszcie przyszła, po około 4tyg. - wszystko przynajmniej na to wskazywało - bóle, śluz itd. Przystąpiłam do "dzieła" - licząc na błyskawiczny efekt, czytałam w waszych wypowiedziach, że jest możliwe zajść w ciąże jeszcze przed miesiączką po poronieniu. Dziś już wiem (badałam bHCG we krwi), że nic z tego ! jestem znowu w dołku, choć wiem, że może zbyt jestem niecierpliwa. Za chwilę pewnie przyjdzie okres i znowu zacznie sie wyliczanie, obserwowanie i czekanie...
 
Witaj NIKO! Przykro mi że poroniłaś, wiem jak to jest bo też straciłam swojego aniołeczka. Ja długo starałam się o dziecko: obserwowałam swój organizi wogóle, zaczełam się juz bać że może coś jest z nami nie tak że nie możemy mieć dzieci, gdy przestałam tak usilnie mysleć o dzidziusiu stało się byłam w ciąży, lecz moja radość trwała krótko, okazało sie że dzidzia przestała się rozwijać w 7tyg ( w 10 nastąpiło poronienie, a potem łyżeczkowanie. I znowu kazali mi czekać. Mówiłam sobieże dam organizmowi pół roku a potem do dzieła. Lecz los miał inne plany 4 miesiące po poronieniu znów byłam w ciąży. Niko przestań mysleć intensywnie o ciąży i zobaczysz że w najmniej spodziewanym momencie będziesz nosiła maleństwo pod sercem. Powodzenia! Będzie dobrze!
 
niestety nie jest to takie proste, sama wiesz. Staram się nie denerwować, dbam bardzo o to co jem (wcześniej niezbyt tym się przejmowałam), łykam kwas foliowy i odliczam dni do owulacji. Nie wiem kiedy ona tak na prawdę przyjdzie, nie jestem doświadczona w obserwowaniu organizmu, bo nigdy nie było mi to potrzebne. Z tego co wiem u niektórych kobiet pojawiają się bóle w dole brzucha co może być jej objawem. Od kiedy pamiętam zawsze w połowie cyklu miałam okropne bóle, znacznie bardziej dokuczliwe niż podczas miesiączki. Czekam więc teraz z wielkim utęsknieniem na te boleści jak na coś bardzo przyjemnego...
 
reklama
Wiem, wiem jak to jest! Ja się starałam razem z przyjaciółką i gdy któras z nas dostawała miesiączki to był sądny dzień. Nasi mężczyzni wiedzieli kiedy jast połowa cyklu i że nawszelki wypadek mają na trzy dni wstrzymać sie od piwa, aby tylko plemnieki były bardziej ruchliwe itp. Powoli wpadaliśmy w paranoję :D Teraz łatwo sie z tego smiać ale wtedy nie było nam wcale do smiechu.
Niko ja też nigdy nie obserwowałam swojego organizmu i nie miałam bóli więc nawet nie wiedziałam kiedy mam dokładnie jajeczkowanie , ale zaczełam zawsze rano mierzyć temperatyrę aby dowiedzieć się kiedy dokładnie mam owulaćję, okazało się że mam ją póżniej bo 17-18 dnia i to pomogło.
Powodzenia!
 
Do góry