reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

enya81

Fanka BB :)
Dołączył(a)
19 Lipiec 2011
Postów
2 326
Miasto
świętokrzyskie
Jestem właśnie w trakcie 4 poronienia z rzędu. Mam już prawie 6-letnią córeczkę i ciąża była totalnie bezproblemowa. A teraz w ciągu 1,5 roku straciłam 4 ciąże:no: Wszystkie kończą się na wczesnym etapie - mój organizm zabija każdy zarodek. Lekarze w moim mieście nie są już w stanie mi pomóc, badania które robiłam do tej pory : hormonalne, wirusologiczne, bakteriologiczne, genetyczne, tarczycowe, związane z krzepliwością - wszystkie w porządku. Została mi jeszcze autoimmunologia. Zapisałam się na wizytę do Gynemedu i prof. Malinowskiego. Szukam kobiet po podobnych przeżyciach jak ja, które przeszły serie badań immunologicznych i szczepienia. Czy Wam sie udało??? Jak to wszystko wygląda i jaki jest przybliżony koszt kuracji?? Czekam z niecierpliwością na Was:-)
 
reklama
Witaj enja. Bardzo ci współczuję z powodu 4 strat.. Ja też mam poronienia nawykowe, w ciągu 1,5 roku straciłam 3 ciąże i narazie boję się znów spróbować. Też podejrzewam u siebie problem z immunologią.. Mam pytanie - robiłaś już jakieś badania w tym kierunku? Bo mi w jednym badaniu wyszły przeciwciała przeciwjądrowe ANA1 a gdy zrobiłam ANA2 (z drugiej próbki) aby określić ich miano i rodzaj to już ich nie wykryto, ale myślę że coś jest na rzeczy skoro raz się pojawiły.. Też myślałam o wizycie u Malinowskiego ale nie jestem do tego w stu procentach przekonana, podobno wizyta kosztuje 300 zł, zestaw badań (zależy od przypadku) nawet do 6000 zł a każda szczepionka 600 zł. Całe leczenie może wynieść nawet około 10000. Dla mnie to bardzo dużo, więc narazie chciałabym spróbować ciąży na encortonie, acardzie i heparynie. Jeśli to nie pomoże to zostaną mi już tylko te szczepienia.. A twoje ciąże były prowadzone na tych lekach? Bo słyszałam że nawet bez stwierdzonej przyczyny niektórzy lekarze przepisują ten zestaw. Pozdrawiam!
 
neli78 fajnie że sie odezwałaś:) Robiłam ANA1, antykoagulat toczniowy, zespół antyfosfolipidowy, kariotyp, mutację genu protrombiny - wszystko ujemne, mutacje czynnika V-Leiden (coś tam podobno wyszło ale nie mam jeszcze wyników w formie papierowej, dr genetyk przez telefon powiedziała że to nie powinno być przyczyną poronień). Jutro mam zamiar zrobić p/c przeciwplemnikowe i p/c p. antygenom łożyska. Badania jaki zlecił mi lekarz w Gamecie ale nie zrobiłam bo zaryzykowałam jeszcze jeden, nieudany raz: test CBA - cytokiny Th1,Th2, test IMK, białko C, białko S.
Jeszcze zanim zaszłam w ciążę brałam acard, później duphaston i brałam je aż do stwierdzenia spadającej bety i obumarłej ciaży.U mnie to nie pomogło. Nie dostałam Clexane bo żaden lekarz nie chciał mi jej przepisać. Więcej nie zaryzykuję bez leczenia.
Niestety jeśli chodzi o koszty leczenia jest tak jak mówisz ale jesteśmy z mężem na to przygotowani.W tym momencie jestem w stanie wydać oststnią złotówkę żeby tylko nie przechodzić tego kolejny raz i mieć upragnione dziecko;-)
U mnie sprawa jest o tyle utrudniona że mój mąż pracuje za granicą i musimy jakoś te wizyty i przyszłe szczepienia zgrać w czasie ale damy radę. Mam ogromną nadzieję że w wakacje już będziemy próbować. Do tej pory będę broniła się przed ciążą rękami i nogami bo na 100 % skończy się tak jak poprzednie.
Póki co boję sie cholernie bo nie zgodziłam się na podanie Arthrotecu w szpitalu i łyżeczkowanie (jedno już miałam), wypisałam sie do domu i czekam aż się zacznie.
 
Mysiaku kochana ja to czytałam - bardzo fajny i optymistyczny wątek:) Szukam teraz dziewczyn które niedawno przeszły leczenie i im się udało, a wizyty i szczepienia u profesora znają z autopsji;-)
 
witam
Ja rowniez poronilam 3 razy
Przeszlam badania tarczycowe, bakteriologiczne, genetyczne, krzepliwosc... wszystko bylo wporzadku
Nie znaleziono nic czego mozna bylo by sie czepic
Przed zajsciem w ciaze bralam witaminy i podwojona dawke kwasu foliowego.
Poszlam na kontrole i dowiedzialam sie ze jestem w ciazy. Strasznie sie ucieszylam a zarazem bylam przstraszona
Dokladnie 4tc zapobiegawczo bralam progesteron 3*2, magnez, witaminki i kwas foliowy oraz dostalam zastrzyki przeciwzakrzepowe ( wyniki mam w normie).
Duzo odpoczwalam, jak widac jestem w 34tc.
Nie wiem dzieki czemu udalo sie utrzymac ciaze moze dzieki tym zastrzykom?
Mam 5,5 letnia corke i w tamtej ciazy tez mialam problemy: bralam progesteron, witaminy, kwas foliowy, magnez i aspiryne. Chyba tu aspiryna zadzialala tak jak teraz zadzialaly zastrzyki:confused:
Trzymam kciuki za Was
 
Ja w obecnej ciąży brałam acard który działa podobnie jak aspiryna i nie pomogło:( Z tym że u mnie problemem jest nie samo utrzymanie ciaży tylko jej obumarcie. Nie mam krwawienia, bóli, po prostu nic, a ciąża obumiera. Tak wiec nic innego mnie nie czeka jak szczepienia. Po raz kolejny bez badań imminologicznych nawet z Clexane nie zaryzykuję.
 
hey dziewczyny jak tak samo poroniłam w ciągu 1,5 roku 3 razy najdłuższa ciąża jaką utrzymałam to 13tyg. niestety lekarze tak samo nie znali przyczyn poronień wszystko niby było ok, ja wiecznie miałam nadzieję ,że się uda i próbowałam kolejny raz, nie było mnie stać na jakieś kosztowne badania więc nie podałam się, choć odbijało się to na moim zdrowiu psychicznym strasznie to przeżyłam, czułam się beznadziejnie jako młoda dziewczyna starająca się o dziecko i jeszcze nie mogąca , miałam trzy łyżeczkowania wynik histop... był ok , przy trzecim razie lekarz tak mnie wyskrobał,że czułam po zabiegu mega ból poświęcił na ten zabieg dwa razy tyle czasu co zawsze i wiecie co zaszłam w ciąże i ją donosiłam syn mój nie dość tego urodził się dzień po porodzie z wagą 4110kg 62 cm i jeszcze przez cc bo nie miał zamiaru wyjsc ani rozwarcia ani nic nie było, ale mialam wskazania do cc i tak, podejrzewam,że po poronieniach robią też się zrosty tym bardziej gdy już miał ktoś robione wyłyżeczkowanie i może to też jest problemem, bo nie ma na czym się złapać, a jeśli chodzi o to badanie imunog... to mnie lekarz na pierwszym miejscu kazał zrobić
 
reklama
wiecie kiedys uslyszalam , od lekarki ze w przypadku poronien nawykowych to jest tak ze organizm tak jakby zapamietuje to cos sie stalo(pierwsze poronienie) i czasami zdarza sie tak ze badania moga byc ok ale organizm przez to co sie stalo pamieta to wydarzenie kolejna ciaze traktuje jak dalsze poronienie, wiem ze to troche dziwne ale moze faktycznie cos w tym jest ja akurat stracilam maluszka (urodzilam w 26 tygodniu , zyl 13 dni Michas ale odszedl do aniolkow) i teraz 21.01 poronilam ale wiem ze psychicznie nie moge sie nastawiac na zle tylko na to ze zajde w ciaze i ja donosze... wam tez tego zycze z calego serca...
 
Do góry