reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Przecież jako samotna matka, muszę myśleć za dwoje rodziców! W końcu udało mi się przez facebooka uzyskać numer telefonu matki kolegi, u którego Tomek miał się zatrzymać. Chlopak spał u nas kilkakrotnie, ale do tej pory miałam kontakt tylko z jego ojcem, który z nie mieszkał z byłą żoną. W końcu syn włączył telefon i napisał mi: „żyję”.
Zapraszamy po więcej na http://www.whystory.pl/pl/sztuka-i-kultura/teatr-i-literatura/rozdzial-v-kiedy-why-story2-czas-na-zmiany.html
 
reklama
Witam,
obecnie mam prawie pół rocznego synka, ale również zostałam porzucona w ciąży przez Mojego byłego narzeczonego i w okresie ciąży przeczytałam to forum, które chyba przy życiu mnie utrzymało. Chociaż nigdy tu nie napisałam nic. Aż do teraz, ponieważ nadal myślę o tym co mnie spotkało i z pewnością jest więcej osób w takiej sytuacji jak ja.I wiem jakie to jest straszne, mnie do dzisiaj w głowie się to nie mieści. Jeśli ktoś potrzebuje wsparcia proszę pisać, może będę potrafiła coś doradzić, pozdrawiam
 
Moj partner jest o 10lat starszy.ma juz 2dzieci kazde z inna. Jest chyba chory psych. W ciagu tygodnia potrafimy sie powadzic 4razy i to on zaczyna mnie wyzywac za swoje bledy i niepowodzenia.jestem w 3miesiacu on juz 4razy mnie chcial na skrobanke wziac.do tej pory nie zabral mnie do lekarza.specjalnie,wstyd sie przyznac.jest agresywny,kiedys nie puscilam go na balet to mnie skopal i bil po twarzy.oddawalam mu ale to bledne kolo jest silniejszy.Wiem ze juz go tak nie kocham jak kiedys ale czuje sie bez wyjscia.rodzina mi nie pomoze.znajomych nie mam pracy tez i mam19lat
 
Jeżu kochana....nie daj się bić....idź na policję gdziekolwiek się da....są domy samotnej matki.....każda taka akcje zgłaszaj na policję.....zaj*bala bym ch*ja gołymi rękami!!!
 
Witam, jesteś pewna, że rodzina nie pomoże Ci? Jakkolwiek? Bo przy boku Twojego partnera tej ciąży możesz nie utrzymać, byłaś u ginekologa? Jeśli nie to musisz jak najszybciej się zbadać, a dodatkowo jeśli będziesz starać się o becikowe to Twoja ciąża musi być potwierdzona, że jesteś pod opieką lekarza do 10 tygodnia najpóźniej. Napisz co z Tobą to więcej napiszę co możesz dalej zrobić
 
Witam,
chciałam podzielić się swoim bólem. Obecnie jestem pod koniec 4 miesiąca ciąży, mój chłopak jak się właśnie okazało jednak nie dorósł do roli ojca, choć ma 29 lat i nas porzucił. Potrafię zrozumieć, że nagle przestało zależeć mu na mnie, ale nie umiem się pogodzić z faktem, że nie interesuje się w ogóle maluszkiem. Ciężko znoszę ciąże, częste wizyty w szpitalu, liczne badania, poza tym muszę pracować, ponieważ nie mam umowy o pracę, jeśli nie będę pracować nie będę miała za co żyć, zostaje mi 300 zł chorobowego z KRUS, bo tam jestem ubezpieczona, choć powinnam być w ZUS, bo pracują tyle, że na czarno :( dojeżdżam do pracy ok 30 km w jedną stronę, ciężko to znoszę, a mój były nawet nie zapyta czy pomóc w jakikolwiek sposób ani o to czy z maluszkiem wszystko ok, choć deklarował, że kocha dziecko. Do tego czasu wręcz na siłę go informowałam o dziecku, co się dzieje, o badaniach, prosiłam żeby z nami chodził, coraz mniej go to interesowało, na każdą moją prośbę reagował wielką łaską jeśli ją spełniał np. podwiózł mnie gdzieś. W końcu stwierdziałam, że nie mogę dać tak sobą pomiatać przestałam go informować o dziecku i prosić o pomoc, a on ... przestał się odzywac całkowicie zrozumiałam, że chyba mu sie znudziliśmy i tylko czekał aż wreszcie dam mu spokój... Jestem załamana, zostałam sama bez pomocy, bez wsparcia finansowego z jego strony... Wcześniej był zupełnie inny zależało mu na mnie, na nas przynajmniej tak mówił, myślę, że może poznał kogoś i stwierdził, że nie ejst gotowy na rodzinę. Swoją byłą dziewczynę, też tak zbywał, bo go denerwowała, bo była wnerwiajaca, myślalam, że to prawda, ale kiedy dowiedziałam się, że zdradził ją z ich wspólną koleżanką, przestałam w to wierzyć, myślę, że spotkał mnie podobny los, tylko że będzie cierpieć jeszcze maluszek. Zastanawiam się jak odzyskać pogodę ducha i z radością patrzeć w przyszłość...
 
Witam wszystkie kochane mamusie !
Dołączyłam dzisiaj do was ponieważ szykuję się do roli samotnie wychowującej dziecko matki.
Jest mi ciężko. Jestem w 18 tygodniu ciąży. Ojciec dziecka nie jest gotowy na bycie ojcem.
Wybrał kolegów,imprezy niż trwanie przy mnie. Postanowiłam jego zostawić w momencie gdy podniósł na mnie rękę i uderzył w brzuch mówiąc,że wrabiam jego w dziecko. Przeżyłam horror... Dziecko jest dla mnie najwazniejsze dlatego nie chce drania znać.
Pozdrawiam i ciepło całuje silne mamusie !

w4sqyx8doyxshkhm.png
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam wszystkich,
Również jestem lub będę samotną mamusią. Facet z którym byłam ładne 9 lat okazał się nieodpowiedzialnym gówniarzem. Mamy po 25 lat... o dziecku On wspominał już od około 2lat... Któregoś wieczora zawiodła antykoncepcja... nawet tabletka ellaone i okazało się, że będziemy mieli dziecko. Pierwszy tydzień po nowinie był cudowny... oboje się cieszyliśmy i w ogóle... Ja troche mniej chyba przez to że pojawił się strach... o to co teraz będzie, jak będzie... czy damy sobie radę i w ogóle. No i wszystko nagle prysło. Usłyszałam od partnera, że do siebie nie pasujemy, że ma mnie dość i żebym usunęła ciążę i każdy z nas poszedł w swoją stronę. Świat legł mi w gruzach... Jedyne czego byłam pewna, to że nie usunę ciąży! Dzieciątko nie jest niczemu winne i ma prawo żyć na świecie tak samo jak on! Obecnie jestem w 12 tygodniu ciąży, mam depresje, na nic nie mam siły. Boje się tego jak będzie wyglądać przyszłość, czy dam sobie radę, czy uda mi się zapewnić maleństwu wszystko czego będzie mu trzeba. Dodatkowo jestem bardzo samotna, choć mam rodzinę, która mnie wspiera czuję, że samotność będzie stałym elementem w moim życiu. Mój ex ma już nową partnerkę a ja nawet nie mam z kim dzielić radości USG, tego, że młode życie rośnie w moim brzuszku... Boje się, że nigdy się już nie zakocham, że nikt nie będzie chciał kobiety z dzieckiem, że do końca życia będę sama... jak maleństwo urośnie to zostane całkowicie sama. Na pocieszenie rodzice mojego ex się ode mnie nie odwrócili, niedawno miałam trudną rozmowę z nimi. Był płacz, że nie tak wychowali syna, że odbierają im możliwość zostania prawdziwymi dziadkami, że traktują mnie jak córkę... przez tyle lat związku byli pewni, że jakoś się ułoży i będziemy rodziną... Chciałabym aby miał kto przytulić i pogłaskać mój brzuch jak już urośnie a tak, dolegliwości ciążowe, wymioty, zmęczenie powodują, że jeszcze gorzej czuje się jako samotna mama....
 
Do góry