reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

stres w pracy a początek ciąży

Dołączył(a)
27 Sierpień 2015
Postów
9
Miasto
Gdańsk
Cześć Mamy i Przyszłe Mamy :) Jestem tu po raz pierwszy. Otrzymałam tę cudowną nowinę, że zostanę po raz pierwszy mamą i jestem pełna obaw. Tego strachu nie da się porównać z żadnym innym dotąd przeżywanym.

Jestem w 5 tygodniu ciąży, ogromnie pokochałam moje Maleństwo. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym świadomie mu zaszkodzić, a mimowolnie jednak to robię. Mam bardzo stresującą pracę, jestem młodym pracownikiem, pracującym w dodatku na zastępstwo. Pracuję z bardzo roszczeniowymi ludźmi. Nie to jest jednak najgorsze. W mojej pracy niezbyt dobrze traktuje się młodych ambitnych. Powierza się im zadania rodzaju "David Coperfield" i "Mission Imposible". Znajdź, poszukaj, teraz, natychmiast, góra pół godziny. Wyprostuj sprawę, wytłumacz, świeć oczami. Do tej pory jakoś sobie z tym radziłam, wróciłam do domu, popłakałam, poklęłam i było ok. Teraz ze świadomością, że jestem w ciąży i mam na sobie odpowiedzialność za Maleństwo sprawa wydaje mi się jednak dużo bardziej poważna. W pracy często siedzę jak na szpilkach, wykonując swoje zadania i myśląc jakie znowu spięcie czeka mnie za chwilę. To samonakręcający się mechanizm, po prostu boję się o dziecko, to mnie stresuje i na sytuacje konfliktowe reaguje gorzej niż kiedyś. Wiem, w żadnej pracy nie jest różowo. Chodzi mi tylko o to, czy ktoś jest w stanie powiedzieć mi, czy stresem mogę doprowadzić do zaburzeń rozwoju dziecka? Czy poprzez stres mogę je stracić? Wiem, każdy organizm jest inny, ale proszę także o ewentualne wskazówki, jak można się pozbyć stresu w ciąży.
Niestety póki co zwolnienie lekarskie nie wchodzi w grę. Siedząc w domu jeszcze bardziej stresowałabym się, co z moją pracą, jak dana sprawa została zakończona etc.
Myślę, że organizm mam dość silny, nie jestem otyła ale do szczupłej figury mi daleko. Kwestia cyklów przebiegała u mnie jak z zegarkiem w ręku. W dzień okresu nie dostałam żadnego plamienia, beta hcg na 4 tydzień ciąży wynosiło 78,12. Powiedzcie mi tylko, jak mam dać mu namiastkę spokoju? Są na to jakieś sposoby?
Moim dodatkowym problemem są też wciąż przerabiane w głowie czarne scenariusze. Jestem przed pierwszym usg.

Proszę, doradźcie coś. Kocham to Maleństwo i chcę dla niego jak najlepiej.
 
Ostatnia edycja:
reklama
kochana zwolnić się... naprawde w tak stresującej pracy, gdzie płaczesz i przeklinasz chcesz spędzic całe życie do emerytury? Nie warto, Myślisz, że później będzie inaczej? Pracujesz na zastępstwo tzn, ża na 90% nie zostaniesz w tej pracy, więc warto narażac siebie i maleństwo? Mozesz zaszkodzić, albo i nie jak sama piszesz każdy organizm jest inny, ale możesz sama się nabawic nerwicy, albo depresji. Nie warto się trzymać wypłaty. ja też w grudniu rezygnuje ze stresującej i czasami niebezpiecznej pracy, gdzie przebywam w środowisku patologicznym -nie mam tam żadnych świadczeń, bo otrzymuję tzw. ryczałty, nie wyobrażam sobie zebym miała narażac maluszka na stres.
bardzo Ci współczuję, ale jeżeli masz np partnera, który zarabia to rzuć pracę, bo chyba L4 nic Ci nie da? poszukasz czegoś jak urodzisz maluszka.
 
Ostatnia edycja:
Stres w ciązy nie jest dobry - raczej nie zaszkodzisz dziecku na podłożu wzrostowym, ale hormony stresu wydzielające się w Twoim organiźmie przechodzą do dziecka - jego serce bije szybciej, jest nerwowe i zbyt ruchliwe. Szczerze mówiąc nie wiem jakie najgorsze konsekwencje niesie za sobą stres, ale niejednokrotnie słyszałam gdzies mimochodem o poronieniu z powodu stresu. Ciąża to szczególny stan, kiedy liczy się tylko maleństwo - wiem, łatwo się mówi. Ja miałam pracę w której było wszystko na mojej głowie, aż w 12 tyg dostałam plamień. Do pracy już nie wróciłam, choć miałam um zlecenie (w każdej chwili zrywają umowę i nie należałby mi się żaden macierzyński ponieważ um. zlecenie nie jest regulowana tak samo jak um. o pracę) - dla mnie było jasne, że dziecko jest wazniejsze. Myślę, że MiLadyy ma rację - jeśli to um, na zastępstwo to nie ma szans abys została w pracy po powrocie tamtej osoby. Szkoda wiec czasu, nerwów i dziecka, bo tak naprawdę nic Ci to nie da, że w niej zostaniesz. A zasiłek z tego co wiem od 2016 bedzie należał się wszystkim rodzącym - nawet tym które nie pracowały. Myśl teraz o dziecku, bo jest najważniejsze :tak:
 
A ja jestem zupełnie innego zdania:-)
Po pierwsze to dopiero 5tc, jeszcze wszystko może się wydarzyć i nie z powodu pracy a genetyki i czynników środowiskowych.
Kobiety w ciąży typu kierownik, czy prezes, lekarz itp.. nie idą przecież na L4 tylko dlatego że są w ciąży. Są różne przypadki w ciąży rozwód, czy śmierć męża, wypadek...Ciąży nie traci się z powodu stresu w pracy, czy kłótni z partnerem. No chyba, ze masz ciąże zagrożoną, ale wątpię żeby to był jedyny i naczelny powód.
Moja rada dla Ciebie to wrzucić na luz, bez ciąży w tej pracy i tak niszczysz sobie zdrowie. Tak czy siak ta praca raczej nie jest dla Ciebie.
Poza tym myslenie o tym ze nerwy mogą spowodować poronienie, powodują ze denerwujesz się jeszcze bardziej. A jak się denerwujesz, to się stresujesz jeszcze bardziej bo się zdenerwowalas. To jest błędne koło. Z takim mysleniem,nawet w domu będziesz panikować do 12tc bo wtedy usg pokaze wady genetyczne, potem po 20tc wady fizjologiczne...i kolejne studium strachu poród:-D
 
Gdybym była na twoim miejscu juz dawno bym zrezygnowala z tej pracy, po co się denerwować i marnować w takim miejscu. Ja w 6 Tc poszłam na L4 z tym ze pracowałam jako kasjer/sprzedawca/magazynier/ochroniarz:D stres ciągłe afery w pracy miałam dość a ciaza w tym przypadku byla dla mnie radością przeogromną jak i wybawieniem :-)
 
Ja jestem tez na L4 od początku ciąży, ale moja specyfika pracy zagraża zdrowiu dziecka. Pracuje przy chemikaliach. Mój szef to super człowiek, oczywiście wymaga, praca jest stresująca ale wszystko da się dostosować do ciąży. Tylko to jest zależne jeszcze gdzie pracujesz i jak bardzo nasila się objawy ciążowe. Ja miałam mdłości, ciągle było mi słabo od 5 - 6tc już. O ile pracodawca znalazłby mi inne miejsce pracy to męczyłabym się więc odpuściłam. Jeżeli ktoś pracuje w biurze, to moim zdaniem wszystko da się zrobić pod warunkiem, ze kierownictwo jest przyjazne ciężarnej. Moja koleżanka do 9miesiąca chodziła do pracy w biurze. Ale ona czuła się dobrze przez całą ciąże, nie było powikłań itp.. Ja z chciałam wrócić w II trymestrze, jednak już nie było o tym mowy. Jeżeli twoje kierownictwo nie szanuje kobiet w ciąży, to jak mają szanować takie matki, a już w ogóle matki samotne. Super pensja, a potem polowa z tego idzie na lata terapii, a wcześniej na opiekunki :-DJednak nie wyobrażam sobie siedzenia na kasach, kiedy masz mdłości, w II trym latasz co 20-30 min do łazienki, w III maluch naciska na żołądek i notoryczna zgaga od siedzenia przy kompie:-p Albo jesteś pielęgniarką czy lekarzem i łapiesz non stop przeziębienia, tak jak przedszkolanki itp...
No i jeszcze jedna rzecz, zasiłek chorobowy czyli L4 na które chcesz iść jest rozliczane na podstawie ostatnich 12miesiecy. Jeżeli pracujesz na zastępstwo(czyli krótko) to pytanie jak to będzie rozliczane. Chyba że pracujesz już w tej firmie 12miesięcy, to będzie to twoja średnia pensja, oczywiście taką jaką dostawałaś co miesiąc.
 
Dzięki dziewczyny za tak duży odzew :)

MiLadyyy, Cherie 87, zwolnienie się to nie taka prosta sprawa. Fakt, pozostanie w tej pracy dłużej niż do urodzenia maleństwa i pójściu na macierzyński, wydaje mi się niemożliwe. Byłaby teoretyczna szansa na pozostanie po tym zastępstwie, bo rotacja ludzi jest przeogromna i z tego co widzę zazwyczaj wygląda to tak, że osoba zastępująca i tak zostaje na stanowisku, gdzie pełniła zastępstwo, osoba zastępowana zaś dostaje etat po osobie która odeszła, a tych nie brakuje bo to budżetówka. Wszyscy korzystają ze świadczeń ile wlezie.
Jednak siedzi we mnie taka myśl, że wytrzymałam tam już tyle, to głupio byłoby pozbawić siebie świadczenia, które należy mi się po prostu z mocy prawa.

kate_p7, masz rację. Powód do zamartwiania i tak się znajdzie, bo jest dokładnie tak jak piszesz. Dlatego chyba jeszcze chwilę muszę się przemęczyć, bo prawdą jest że ludzie jednak istne traumy przeżywają a jednak nie odbija się to aż tak mocno na dziecku. Po ostatnich dniach szoku, kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży, histerii przeplatanej z wielką euforią, postanowiłam że chociaż po pracy będę robić wszystko, co zrekompensuje dziecku to, co przeżywa ze mną w pracy. I widzę, że generalnie już jest lepiej.

andzelika87, u mnie pewnie też tak będzie, że ciąża będzie wybawieniem. Ta wiadomość spowodowała, że coś w końcu zaczęło mieć sens.

Dziewczyny, mam jednak inne pytanie, a propos tego, co pisałam już wyżej. Jak oprócz spacerów, słuchania muzyki, czytania książek, mogę sprawić że moje maleństwo poczuje spokój? Macie jakieś sprawdzone sposoby?

Pozdrawiam :-)
 
Ostatnia edycja:
To już jak wolisz - jesli uważasz, że jednak nie jest tak źle w pracy i że warto zostać, to zostań :) A co do uspokojenia dziecka, to ono jest spokojne wtedy gdy mama jest spokojna - wyczuwa Twoje emocje, szybszy puls + wlasnie te hormony stresu. Rób to co Tobie sprawia przyjemność i co relaksuje Ciebie, tylko w ten sposób zapewnisz mu spokój :tak:
 
Jak jest Ci zle w pracy i lekarz da Ci L4 to bym poszla. Teraz pracodawca bedzie Ci placil wynagrodzenie/zasilek chorobowy a potem zus zasilek macierzynski.
Po co pozbywac sie takich praw?
Moze tak byc ze nie dasz im L4 a za pare dni beda musieli kogos zwolnic i padnie na Ciebie, bo masz 3 dniowy okres wypowiedzenia.
 
reklama
stokrotka a dlaczego tylko 3 dni okres wypowiedzenia? :eek:Ja tam na kadrach się w ogóle nie znam, ale jeżeli poinformuje pracodawcę o ciąży to chyba nie mogą jej zwolnic..?? jeżeli sytuacja jest taka jak pisze stokrotka to ja bym poinformowała kierownictwo natychmiast o ciąży, a jak się źle zachowa w stosunku do Ciebie to L4. No chyba, że L4 tylko Cię chroni przed zwolnieniem...
 
Do góry