reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Trzecie, cudze dziecko

aluska9102

mama;)
Dołączył(a)
14 Luty 2013
Postów
30
Miasto
Dęblin
Jak tu zacząć... Mam 23 lata i dwójkę dzieci, syn 6 lat od września idzie od szkoły, córka 1,5 roku. Mój mąż jest żołnierzem zawodowym, pracuje w Warszawie, ja wychowuje dzieci i mieszkam z nimi w rodzinnej miejscowości. Mamy do siebie jakieś 150km przez co rzadko się widujemy, a sprawy związane z domem są tylko na mojej głowie. Problem mój polega na tym że siostra mojego męża w czerwcu 2msc przed terminem urodziła dziecko. Jej syn ważył 1100kg dosłownie, teraz na szczęście już jest dobrze, przybiera na wadze i rozwija się prawidłowo. Niestety ta dziewczyna ma porażenie mózgowe, funkcjonuje normalnie ale nie jest w stanie zajmować się dzieckiem. Teściowa moja ma lat 58, i zwróciła się z prośbą do mnie abyśmy to my zostali rodzinną zastępczą dla tego dziecka inaczej trafi do adopcji. Ponieważ ona ma już swoje lata i nie wie czy da radę wychowywać wnuka. Dziecko jest wcześniakiem więc może wymagać rehabilitacji, a my nie posiadamy auta żeby przemieszczać się z maleństwem do różnych lekarzy pozostaje tylko komunikacja miejska i busy. Mój mąż stwierdził że nie poradzę sobie że wszystkim sama ponieważ jego prawie w ogóle nie ma, a ja czuję się jakbym miała pozbyć się swojego własnego dziecka. Na pieniądzach też nie śpimy ponieważ dopiero co wzieliśmy kredyt na mieszkanie, a ja niestety nie pracuje aktualnie. :'(
 
reklama
To jest cholernie ciezki temat...to zrozumiale,ze bardzo bys chciala pomoc, ale faktycznie musisz posluchac meza. Tym bardziej, ze jestes na codzien sama ze wszystkim. Mi sie wydaje, choc potworem nie chciala bym byc, ze oddanie dziecka do adopcji w takim przypadku jest rozsadnym wyjsciem, tym bardziej ze jest bardzo duzo par, ktore maja problemy z powiekszeniem rodziny chyba ze zle mowie...:/
 
Napisałaś to samo co ja myślę. Ale te wyrzuty sumienia są ogromne jakbym robiła coś bardzo złego. Jest dużo rodzin które może poświęcić temu dziecku cały swój czas i miłość, Bardzo ciężka decyzja.
 
Faktycznie, ciężka decyzja. Ale musisz patrzeć realne, czy dasz sobie radę. A musisz też pomyślec o tym, czy nie zaniedbasz swoich dzieci, zajmując sie, wożąc na rehabilitację to przybrane dziecko. No i nie patrz na to co powie rodzina, tylko na to jak ty to czujesz.
 
Tak, z dwójką ciężko podołać czasem. A tu mały od września do szkoły, codziennie prowadzać trzeba będzie. Z córką bo niestety nie ma kto pomóc. Żal mi ogromny bo to jednak rodzina, a szkoda mi maleństwa. Ale taka decyzja to jest już na całe życie, tak jakbyśmy zaplanowali trzecie dziecko na które nas nie stać w obecnej sytuacji.
 
Jeśli byś je adoptowała, dostawałabyś pieniążki za to że jesteś rodziną zastępczą. Dowiedz się wszystkiego na ten temat, jak bardzo państwo może Cię wspomóc finansowo i czy Ci to wystarczy. Ja bym tak zrobiła. Przynajmniej w momencie oddania je do obcej rodziny miałabym pewność że zrobiłam wszystko co mogłam. Że nie było szansy aby się nim zająć.
 
zbuntowana ma rację dowiedz się jak bardzo państwo wspomoże cie finansowo a może uda ci się zrobić prawo jazdy i kupisz samochód a jeśli ci się nie uda będziesz wiedziała, że zrobiłaś tyle ile mogłaś
 
reklama
jest to kwota 1200zł. prawdę mówiąc nie chodzi tu o pieniądze tylko o to że jestem praktycznie sama ze wszystkim. żeby pójść do lekarza idę z dziećmi. nie wiem czy podołam takiemu zadaniu.
 
Do góry