Ja rodziłam na Solcu, bo w szpitalu, który wybrałam nie było miejsc więc skierowali mnie na Solec (moze i lepiej). Oddział wyremontowany, sala do porodu pojedyncza, sala poporodowa 3 osobowa z łazienką. Trafiłam na przewspaniąlą położna, niestety nie pamiętam jak sie nazywała:-( w ogołe jak ja napierw zobaczyłam to byłam przerazona, potężna, głos jak facet myśle sobie no super trafiłam na jakąś bezduszną chamke,a to anioł po prostu, naprawde każdej kobiecie życze takiej położnej. Druga tez była fajna taka ruda w krótkich włosach ona trzymała mnie za ręke tak sama z siebie:-) pomagała mi po porodzie również sama z siebie nawet nie musiałam jej prosić. Takze ja na Solec nie mam co narzekać trafiłam na super położne, oddział wyremontowany. Za to moja koleżanka rodziła w tak chwalonym szpitalu św, Zofii i porod tam był dla niej wielką trauma, ja az ryczałam jak mi opowiadała co tam sie dzialo. Wiadomo,ze sa strasznie nastawieni na poród naturalny, moja kolezanka jak i jej dziecko odratowano w ostatniej chwili, bo oni zwlekali z dezycja o cesrace.