osobiście nic bym nie dawała z leków, ewentualnie naturalną melisę do picia przed snem no i wg mnie trzeba będzie trochę powalczyć (nie zaszkodzi też odwiedzić innego lekarza oraz - psychologa) ... tzn. moim zdaniem najlepiej będzie jeżeli małą zacznie kłaść spać tata, myślę że będzie bardziej konsekwentny, przeczytać jej bajkę na dobranoc i zanim uśnie pocałować dobranoc i wyjść (można zostawić lampkę dla dzieci nocną, ale nie za mocną, może niech sama jakąś wybierze wybór jest ogromny, dać jej przytulaka też polecam), jak będzie płakać przychodzić do was, odnieść do łóżeczka posiedzieć nią (nic nie mówić) kilka minutek ale nie za długo i znowu wyjść, oczywiście jeżeli nie wychodzi z pokoju to nie przychodzić do niej zbyt szybko, zasada jest taka że np. liczymy do 10 i dopiero wchodzimy ale za każdym razem trochę wydłużamy ten czas, jak wychodzi z pokoju odnosimy ją i tak powtarzamy aż do znudzenia niestety, za każdym razem trzeba też skracać czas spędzony u niej w pokoju ... będzie się trzeba pomęczyć kilka nocy ale wg mnie to jedyna metoda, po prostu konsekwencja i tyle, no i tata pewnie będzie tu bardziej stanowczy i lepiej mu to pójdzie niż tobie, tobie zresztą potrzebny jest bardziej odpoczynek ze względu na ciąże, a tata jak się kilka dni nie wyśpi też mu nic nie będzie, ale powinno to pomóc jeżeli będziecie super konsekwentni w tym wszystkim ... nie można też reagować na te jej "chcę siku" itd. jeżeli wiecie że to tylko taki wybieg, najlepiej w ogóle z nią nie rozmawiać wtedy no i czytanie bajki na dobranoc tylko raz przed snem i tyle, można głaskać po główce, ale nie kłaść się z nią do łóżeczka i nie czekać aż uśnie tylko po chwili wychodzić ... jeżeli zdecydujecie się na psychologa - co gorąco polecam, to może pokaże wam jakąś lepszą metodę, no ale kluczem do sukcesu jest konsekwencja i stanowczość właśnie ,w końcu córeczka się przekona że i tak nic nie wskóra ... no i lampka by się przydała bo może się boi ciemności co jest częste u małych dzieci, ale lampka nie może oświetlać całego pokoju ma być delikatna ... powodzenia :-)