reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Paciorkowiec-pomocy!

Witaj!
Mój Przemek jak tylko poszedł do przedszkola to zaczął bardzo często chorować.
Zaczynało się od kataru a kończyło przeważnie na zapaleniu ucha.Żadne leki nie pomagały.Miał przerośnięte migdały i lekarz laryngolog skierował na zabieg.
Usunięto trzeci,przycięto dwa pozostałe i okazało się,że konieczne są dreny w uszach ze względu na te częste infekcje.Miesiąc po operacji dostał kolejnego zapalenia ucha,z tym że przez dreny ropa zaczęła wypływać na zewnątrz i dzięki temu zrobiłam wymaz.
Wyszedł streptococcus pneumoniae.Dziadostwo,które żyje w każdym przedszkolu.
Lekarz laryngolog poprowadził kurację tak:10 dni antybiotyku,potem szczepionka uodparniająca Luivac,miesiąc przerwy i następna seria Luivacu.W międzyczasie 2 tyg.pobytu nad morzem.Teraz zaczęło się przedszkole ale mamy małe sukcesy.Przemek zachorował "dopiero"pod koniec września i na szczęście nie skończyło to się zapaleniem ucha.
 
reklama
Znalazłam ten temat szukajac w googlach czegoś na temat tego paskudztwa.
Moja czteroletnia córeczka mniej wiecej dwa tygodnie temu zachorowała. Wysoka goraczka, katar, kaszel, poźniej doszła wysypka. Ale lekarka caly czas mówiła, że to wirus i leczyła objawowo. Póxniej już niby było wszystko ok, ale po 5 dniach znów skoczyła gorączka. Wezły chłonne jej strasznie spuchły i zrobily sie bolace. Dostaliśmy skierowanie do szpitala. Wykryto paciorkowca. Dostała penicylinę i teraz jest w szpitalu. Własnie wpadłam do domu zabrac rzeczy i jadę zwolnić tesciowa. Oby szybko moja gwiazdunia z tego wylazła.
Uwazajcie na swoje maluszki, a do diagnoz lekarzy podchodźcie z dystansem.
Zdrówka wszystkim chorowitkom zyczę.
 
Rzeczywiscie paciorkowwiec to nic ciekawego a u dzieci to juz wogole masakra! mam nadzieje ze wszystko bedzie dobze i twoja mala jak najszybciej wroci zdrowiutka do domu!
Z opiniami lekarzy to masz racje. Niestety nieraz juz sie z tym spotkalam a w dwoch przypadkach przez zla opinie lekarska bylo naprawde zle. Pierwszy raz gdy lekarz powiedzial nam ze synek mojej szwagierki ma katar i przepisal syropek na kaszel i sprey do nosa. Dzien pozniej zapadl w spiaczke i juz sie z niej niewybudzil... Lekaz niestety jest niewinny niczemu... tak uwarza sad... W drugim przypadku lekaz wmawial kolezance ze jej synek ma skrzywienie kregoslupa gdy bole pleckow tak sie nasilily ze Oskar niespal calymi nocami (2 lata wmawiania ze kregoslop jest krzywy i wysylanie na cwiczenia) postanowwili na wlasna reke jechac do warszawy na specjalistyczne badania. Nastepnego dnia wyladowal na stole operacyjnym. Okazalo sie ze to rak kregoslupa. Do konca zycia niebedzie juz chodzl i lekaze niedaja mu wiecej jak 10 do 15 lat zycia...
Tak wiec mowie wam sluchajcie wlasnego serca i jesli cos wam mowi szukajcie opini innych lekazy!
 
DziękujęMuminko!
Znów jestem na przepustce, to wpadłam. Opuchlizna z szyjki zchodzi, lekarka mówi, ze juz widać węzełki chłonne, a nie tylko baniak. Wczoraj już wstała i bawiła sie z dziećmi (solidarna wymiana bakterii ;-) ), dzis jak wychodziłam do domu, to też kumpel przyszedł i gdzieś ja ciągnął. Także jestem dobrej myśli. Oby teściowej nie wykończyła tym ganieniem po korytarzu.

A twoimi opowieściami Muminko jestem zszokowana. Jak tu ufać lekarzom jak w przychodniach same konowaly siedzą. Mąż mówi, ze kurczaka nie mozna im dać do leczenia, a co dopiero dzieci.

Pozdrawiam!
 
Ciesze sie Asiu ze jest coraz lepiej. Trzymam kciuki tagze za tesciowa by sie bidulka niewymeczyla :tak: Pozdrawim wszystkich i zycze szybkiego powrotu do zdrowia.
 
Ach Asiu zapraszam na temat "Dlaczego tak jest" Tam gadamy o wszystkim o codziennosci i o tym czym chcemy sie podzielic. Tagze o tych okropnych chorubskach ktore zawsze ktore z naszych dzieci ma :-(
 
Dzięki za zaproszenie. Jak juz na dobre wrócimy do domu, to zajrze do was.
Teraz na chwile zalatuje do domu wykapać sie, zjeść i spowrotem do córci.
Do poniedziałku będziemy na 100% jeszcze w szpitalu, póxniej zobaczymy. Ale myslę, że kuracja antybiotykowa sie skonczy i uciekamy.
Pozdrawiam
 
Ja również przeżyłam "przygodę" z paciorkowcem.
Moja córka złapała te bakterie prawie 3 lata temu , w wieku 6lat. Pierwszymi objawami było osłabienie, ból stawów kolanowych, brak apetytu i niechęć do wszystkiego. Pediatra zdiagnozowała zapalenie oskrzeli i zapisała antybiotyk. Kuracja nie przynosiła spodziewanych efektów, do objawów dołączył ból szyi i niemożnośc chodzenia na prostych nogach. Znów odwiedziłyśmy pediatrę. Po podejrzeniach urazu kręgosłupa, zrobieniu odpowiednich badań, dalsze leczenie antybiotykiem domięśniowo. Bez efektów. Skierowanie do szpitala na ul Traugutta we Wrocławiu. Opinia lekarz - moja córka jest zdrowa, ma problemy z psychiką. Wtedy nie mogła już samodzielnie chodzic. Udaliśmy się do szpitala, nie pamiętam ulicy, blisko ZOO. Po badaniach, rtg, usg i ściągnięciu lekarza z Bujwida - podejrzenie chłoniaka. Na Bujwida byiśmy o godz. 21. Tego dnia zaczęliśmy wędrówkę o 10 rano. Moja córka była tak osłabiona, że nie mogła siedziec, spała w naszych ramionach. Jej szyja była wrażliwa na dotyk, skręcona pod nienaturalnym kątem.
Bałam się, że z Bujwida też zostaniemy przepędzeni i oskarżeni o wymyślanie chorób.
Po przyjęciu na oddziale zakaźnym i dokładnych badaniach poznaliśmy przyczynę - paciorkowiec.
Po 10cio dniowej kuracji dwoma antybiotykami wróciliśmy do domu.
Obawiam się, że możemy miec znów problem z paciorkowcem, moja córka ponownie skarży sie na ból nóg i ogólne osłabienie. Przeraża mnie ten temat, ze względu na niechęc lekarzy do naszych sugestii czy obaw. Zamiast wysłuchac i pójśc tropem naszych rad, stosują przyjazną medycynę. Czasem ziółka i rutinoscorbin to za mało.
 
Mój synek nigdy nie miał paciorkowca,ale ja miałam i wiem jakie to nieprzyjemne. Najgorsze jest to,że wtedy jest się podatnym na różnego rodzaju infekcje, bo odporność gwałtownie spada.Teraz profilaktyczne ja i moje dziecko bierzemy immulinę
 
reklama
A ja muszę pochwalić niektórych lekarzy. Ostatnio udałam się do swojej przychodni z moim synkiem (podejrzenie infekcji). Oczywiście przedstawiłam całą sytuację - gorączka, ból gardła, kaszel. Lekarz nie tylko osłuchał dziecko, ale także poprosił pielęgniarkę o wykonanie testu na obecność paciorkowca w gardle. Wynik wyszedł pozytywny! Lekarz przepisał antybiotyk i rzeczywiście po kilku dniach gorączka zniknęła i ból gardła minął. Antybiotyk wybraliśmy do końca. Lekarz powiedział, że ważne jest, aby nie przerwać antybiotyku. Podobno nieodpowiedni antybiotyk lub wogóle nie potrzebny w przypadku wirusa tylko osłabia organizm. Dobrze by było, abym sama mogła w razie potrzeby wykonać taki test, ale niestety z moich informacji wynika, że to produkty tylko dla lekarzy. W każdym razie trafna diagnoza jest bardzo ważna, a paciorkowiec nie jest taki straszny jak się go odpowiednio leczy.
A poniżej linki na potwierdzenie moich słów:
ScreenMed medycyna diagnostyka - szybkie testy diagnostyczne - OSOM Strep A Test
Szybka diagnostyka - test na paciorkowca, test CRP , test na grypę i inne | Ochoroba.pl
Niestety samemu nie można zakupić tych testów, ale można poprosić lekarza lub zasugerować wykonanie takiego badania.
 
Do góry