reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Imię, to ja zwariowałam czy on?

a może dajcie sobie chwilę oddechu i powróćcie do tematu za np. 2 tyg? może to pozwoli nabrać dystansu i wypracować kompromis:) 3mam kciuki!
 
reklama
A ja uwazam, ze wlasnie to ze BYLY mial na imie Jan i w dodatku masz zle skojazenia, to jak najbardziej nie powinno sie dawac dziecku tak samo na imie. Przynajmniej ja bym nie dala.
U nas tez byl problem z imieniem. Maz koniecznie chcial Alexander, zdrobniale Alex. A ja nie wyobrazalam sobie tak nazwac syna, bo jestem absolutnym przeciwnikiem imion obcojezycznych. Tez odbylismy niejedna sprzeczke, balam sie, ze maz nieodpusci, a to wkoncu on szedlby zarejestrowac dziecko.
Ale wracalismy czesto do dyskusji i w konu ja odpuscilam swoj typ- Bartosz, no i wybralismy wspolnie Antoni. Ale oboje musielismy ustapic, bo inaczej nie wiem co by to bylo...
No imie jest na cale zycie...
Zycze powodzenia, oby maz odpuscil...
 
Wybór imienia dla dziecka jest jedną z piękniejszych chwil.
Ze swojego doświadczenia napiszę (niestety przykrego), że nam po pierwszym dziecku nie zostało nic. Mimo przygotowanych ciuszków, łóżeczka, kosmetyków, torby do szpitala... pozostały w pamięci chwile wyboru imienia dzięki którym w chwili porodu wiedziałam, jak mój syn się nazywa i że zawsze miało tak być, że była to wspólna decyzja.

Pomyśl o dziecku, nie o sobie, nie o mężu.

Bez obrazy, ale mężczyzna który zakłada się o imię dziecka? Honor? To chyba tylko męska duma. Pamiętajcie że to wasze dziecko i ono będzie przedstawiało się tym imieniem. Kompromis to jedyne wyjście.

Siądźcie spokojnie, powiedzcie swoje za i przeciw, wyeliminujcie to, co wam nie pasuje. Nie myślcie o SOBIE tylko o synku.
 
Mi podoba się pomysł z poszukaniem imienia wśród bliskich Tolkiena. Skoro chce go honorować to uhonoruje w taki sposób ;-). Oczywiście to jedno z wyjść.
Sama mam Jana, ale powód niechęci do tego imienia jaki podałaś jest wg mnie wystarczający do nienadawania go dziecku. Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż uparł się na Ryszarda (imię piękne ale obciążone dla mnie emocjonalnie) i już.
Myślę, że w tej sytuacji najlepsze byłoby gdybyście ustalili całkiem nowe imiona, ewentualnie tego nieszczęsnego Jana dali jako drugie, albo przerobili na Janusza (mój wuj, Jan, przez starszą, przedwojenną część rodziny zdrabniany był na Januszka). A mężowi bym spokojnie powiedziała, że dla Ciebie to imię nie wchodzi w rachubę z powodu bardzo nieprzyjemnych uczuć wiążących Cię z nim i nie chcesz przenosić ich na dziecko, dlatego niech przemyśli co jest dla niego ważniejsze, zakład i fantazja, czy to jak będziesz się czuła zwracając się do Waszego syna i mając przed oczyma człowieka, który w jakiś sposób Cie skrzywdził.

U mnie przy drugim synku mąż doszedł do wniosku, że wcześniej ustalone imię mu się nie podoba, po wielkich bojach doszliśmy do porozumienia i miał być Michał (śmiałam się, że trzeba będzie jeszcze Andrzeja zrobić), ale tuż przed porodem oboje uznaliśmy, że to nie to. Gdy mały się urodził popatrzyliśmy na niego i było jasne, że jedyne imiona które do niego pasują, to nasz pierwszy wybór i mój kochany Roch. I tak mamy małego Wita :-).
 
Wydaje mi się, że mniej skrzywdzisz syna Janem, niż córkę Leosią :p Tak pół żartem, pół serio. A widać że jeśli ludzie mają za mało problemów to zawsze jakieś sobie wymyślą.
 
My imię dla dziewczynki mieliśmy juz na samym początku ustalone (Lili) ,a jeżeli chodzi o chłopca to dalej stoimy w martwym punkcie. Ja tylko szukam jak szalona na co słyszę jedno wielkie NIE ,bo nic mu sie nie podoba , albo źle mu sie dane imię kojarzy... Trudno , trzeba szukać i próbować dalej
 
Ja bym odpuściła,ale to ja. Rozumiem Twojego męża, takie pakty są niezrywalne, a Tolkien to był niesamowity pisarz, i Twój syn powinien te imiona nosić z dumą :) OCzywiście wiele zależy od tolerancji, ja np nie przejmuję się co inni powiedzą, i uważam,że jednak w sprawie syna ojciec ma więcej do powiedzenia :p
 
uśmiałam się bona poczatku myślałam, że Twój luby chce dac dziecku na imię np. Frodo :p choć wiem, że to poważna sprawa! My na szczęście mamy już imiona wybrane jednomyślnie : Tymoteusz lub Apolonia czyli Tymek lub Pola :)
 
My imię dla dziewczynki mieliśmy juz na samym początku ustalone (Lili) ,a jeżeli chodzi o chłopca to dalej stoimy w martwym punkcie. Ja tylko szukam jak szalona na co słyszę jedno wielkie NIE ,bo nic mu sie nie podoba , albo źle mu sie dane imię kojarzy... Trudno , trzeba szukać i próbować dalej

ja kiedyś znalazłam w internecie imię Nataniel i mój M jak usłyszał to od razu mu się spodobało i już wiedzieliśmy że jak będziemy mieć kiedyś synka to będzie Nataniel ... no i jest ;-) już od ponad 3 lat :-)
 
reklama
Jedyne co sie chłopakowi jak na razie spodobało to Max. Tylko ,ze ja bardziej jestem za Maksymilianem,ale niestety jak juz to on sie upiera przy swojej wersji. Wiem ,ze to praktycznie tylko skrót od Maksymiliana ale do mnie jakos nie przemawia. Moze jak sie w końcu dowiemy płci i wyjdzie ,ze bedzie chłopiec to zacznie trochę inaczej o tym myślec :)
 
Do góry