Tak jak pisałam ci już w lutym: rzeczy dla dziecka to tylko pampki i chusteczki, a dla siebie to wiadomo - szlafrok, piżamy, sztućce. Podkłady poporodowe dają swoje, bo jak twierdzą, muszą być sterylne. Na porodówce dostaniesz "koszulkę" do porodu, w której spędzisz potem jeszcze kilkanaście godzin, dopóki nie przebierzesz się w swoją koszulę. Ciuszki faktycznie dają szpitalne, majtek poporodowych się nikt nie czepiał. Na porodówkę to oczywiście wodę do picia, a jeśli mąż ma być przy porodzie to ma mieć jasne ciuchy na sobie, które zmieni dopiero w szpitalu, nie mogą być te, w których przyjedzie z domu.