reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wątek dla macoch: Jak Wam się układa z Waszymi pasierbami?

Zobaczysz będzie dobrze,on poprostu będzie musiał oswoić się z tym,że będzie jeszcze jedno dziecko w rodzinie i podejrzewam,że będzie ok.
 
reklama
minka moj pasierb przyjezdza raz na miesiac na weekend, czasami zostaje na tydzien lub dluzej. w sumie to ma swoj pokoj ale nie chce nawet w nim spac. nie wiem dlaczego. woli spac w salonie. ale martwi mnie to ze on nie potrzebuje zadnego kontaktu z rowiesnikami. tak sie akurat sklada ze moja chrzesnica jest w tym samym wieku co on (4 dni róznicy) i jest jego przeciwienstwem. zywiolowa, buzia sie jej nie zamyka, na placu zabaw spedzala by caly dzien, bez problemu nawiazuje kontakty z innymi dziecmi. a z niego taki mruk. co prawda nie mialam duzego kontaktu z dziecmi, przede wszystkim z chlopcami w jego wieku ale wydaje mi sie to dosc dziwne.
gdy powiedzialam o tym mojemu mezowi to on stwierdzil ze troche przesadzam, a poza tym to on i tak nie moze nic zrobic.
 
minka moj pasierb przyjezdza raz na miesiac na weekend, czasami zostaje na tydzien lub dluzej. w sumie to ma swoj pokoj ale nie chce nawet w nim spac. nie wiem dlaczego. woli spac w salonie. ale martwi mnie to ze on nie potrzebuje zadnego kontaktu z rowiesnikami. tak sie akurat sklada ze moja chrzesnica jest w tym samym wieku co on (4 dni róznicy) i jest jego przeciwienstwem. zywiolowa, buzia sie jej nie zamyka, na placu zabaw spedzala by caly dzien, bez problemu nawiazuje kontakty z innymi dziecmi. a z niego taki mruk. co prawda nie mialam duzego kontaktu z dziecmi, przede wszystkim z chlopcami w jego wieku ale wydaje mi sie to dosc dziwne.
gdy powiedzialam o tym mojemu mezowi to on stwierdzil ze troche przesadzam, a poza tym to on i tak nie moze nic zrobic.
Dosia mój syn jak był w tym wieku też był domatorem wolał siedzieć w domu,czytać książki niż zabawy z kolegami ale wyrósl z tego
 
i ja sie rowniez melduje :tak:,
MINKA - serdecznie gratulaje zareczyn :tak::-D

Witaj Dosiu24 :tak:

Dosiu a jak dlugo jestes z Twoim mezem???
Widze, ze jestesmy w podobnej sytuacji - ja tez mam dochodzacego pasierba. Kiedy poznalam Mlodego - mial prawie 8 lat i caly czas spedzal z nami albo na playstation ale jakos niedawno to sie zmienilo - teraz cale dnie przesiaduje na dworze z kolegami. A jesli chodzi o nasze wspolne dziecko to my raczej nie mamy problemu. Jake uwielbia mala i nie ma w nim ani troszke zazdrosci.
I powiem Ci cos jeszcze - ja tez czasami mam dosc pasierba i marze o tym, zeby szedl juz do domu. Ale tak chyba wszyscy maja z pasierbami dochodzacymi. Na poczatku bylo duzo gorzej - poczatek znajomosci a dzieciak ciagle z nami, zero czasu tylko dla nas, staralam sie pracowac w weekendy zeby z nim jak najmniej przebywac ale teraz juz mi latwiej. Trzeba czasu zeby przywyknac do takiego modelu rodziny. Staram sie "wyluzowac" i tak nic nie zmienie - w koncu to dziecko osoby, ktora bardzo kocham.

Opowiem Ci o pewnej sytuacji , ktora byla u nas i udalo mi sie to zmienic. Otoz w kazda sobote i niedziele moj M. wstawal wczesnie rano z Mlodym ogladac programy dla dzieci. Nigdy nie mogl pospac dluzej bo Mlody juz go wolal i on musial leciec "bo go synek potrzebuje a poza tym nie chce zeby dziecko siedzialo samo" Powoli, powoli wytlumaczylam mu, ze to dziecko to juz nie niemowlaczek i nic mu sie nie stanie jak troszke posiedzi sam. I udalo mi sie. Moze troche za bardzo bo teraz M. potrafi spac nawet do 11:wściekła/y: a sniadanko Mlodego na mojej glowie.
Widzisz ? - powolutku, powolutku i wszystko mozna osiagnac. Rozmawiaj z Twoim mezem duzo - on musi zrozumiec, ze teraz Wy jestescie rodzina a jego syn nie jest kims wyjatkowym tylko normalnym czlonkiem rodziny, ktory musi byc traktowany na takich samych zasadach.
Zycze powodzenia :tak:

A u nas Mlody znow zaczyna rozrabiac - wczoraj pobil sie z kolega a jak nauczycielka go okrzyczala to wdrapal sie na drzewo i nie chcial zejsc :szok:.
:-D

Pozdrawiam
 
Dosia- trochę mi szkoda chłopca bo nie ma przy sobie nawet mamy a babcia nigdy nie zastąpi rodziców. Pewnie dlatego jak już jest u was to nie chce wychodzić i w nocy też chce mieć tatę dla siebie. Dlatego przed spaniem jego tata powinien mu poświęcić czas; poczytać bajeczkę, poleżeć a potem pocałować na dobranoc i iść spać do ciebie, bo przecież dziecko jest już duże a będzie coraz większe i trzeba je nauczyć że mąż śpi z żoną. No a z pasierbami już tak jest jest, że nawet jak nie rozrabiają to działają nam na nerwy, ich zachownie wywołuje u nas inne odczucia i emocje niż własne dziecko, tz.jeżeli nasze dziecko namaluje jakieś badziewie to będziemy chwalić a jak pasierb maźnie parę kresek to pomyślimy "i czym tu się zachwycać". W którejś książce przeczytałam, że bycie macochą to najtrudniejsza rola dla kobiety- i chyba coś w tym jest.
 
Minka- ja też zacznę gromadzić wyprawkę, potem na raz to za duży wydatek, zresztą to przyjemność kupywać coś dla malucha. A ty to wogóle masz super, wreście możesz wybierać różowe sukieneczki i takie tam...
 
Dobry wieczór i ja znowu musze się pochwalić.Ostatnio synek wzioł małą na spacer ,dzisiaj znowu przyszedł z panienką posiedzieli troche i zaproponowali,że wezmą małą troche na spacerek,żebyśmy mogli chwile odpocząć,no i wzieli ...
A najlepsze jest to,że mój L. jedzie dzisiaj na nocke więc jutro będzie miał przekichane bo mała nie da mu zabardzo pospać więc synek zaproponował nam,że chętnie wezmą ja jutro troche do siebie do domu/eksowej nie ma jest w Niemczech/ żeby tatuś mógł troche pospać no i ma po nią przyjść.Julka aż się za nimi trzęsie bo z nią się wściekają a jej to pasuje.
 
czesc dziewczynki. przepraszam ze tak sie nie odzyalam ale nie bylo mnie przez caly weekend.
z mezem jestem juz 5 lat ale malego znam od moze 3 lat. na szczescie od poczatku nasze relacje dobrze sie ukladaly. wydaje mi sie ze dlatego ze on nigdy nie widzial swoich rodziców razem. mial rok jak oni sie rozeszli.
mangie - ja mam dokladnie tak samo. jak wiedzialam ze ma przyjechac to zawsze musialam chodzic do pracy. zawsze mowilam ze nie moge wziac wolnego. nie chcialam z nim siedziec bo czasami mnie strasznie draznil. zreszta nadal tak jest. a moj M. go bardzo nianczy. sam sie nie ubierze, nie rozbierze, czasem go nawet karmi. do tego nie chce jesc obiadów. ( zreszta tak to go nauczyla mamusia) duzo jeszcze tego opowiadania.
a powiedzcie jak wygladaja wasze relacje z szanownymi mamusiami waszych pasierbów??? o ile one istnieja. bo w moim przypadku sa zmnikome bo ona siedzi zagranica.
pozdrawiam
 
Dosia- tak teraz mnie olśniło, że ty jesteś w ciąży, gratuluje!!! Jak się urodzi wam dzidzia to na pewno twój mąż przestanie traktować 7latka jak dzidzie. To tak jak u nas do tej pory, Wiki też zachowuje się często jak małe dziecko, to znaczy umie sama zjeść, ubrać się, ale przy tym tak się popisuje i błaznuje że trwa to godzine. Też ją krmiliśmy, ale teraz dość- mówimy jej że ma 7lat i najwyższy czas się zachowywać jak 7latek, ma już swoje obowiązki, a żeby nie użerać się przy obiedzie to wczoraj wprowdziłam nową zasadę- nie jest zjedzone do końca to nie ma słodyczy przez cały dzień( a do tej pory jak nie chciała jeść to ją karmiliśmy, ale szlak nas przy tym trafiał, bo ile można gryźć kawałek sałaty).
 
reklama
te 7latki sa widze bardzo udane. ja tez znalazlam sposób, choc nie zawsze sie on sprawdza. po prostu jak przychodzi pora obiadu to mowie mojemu M. zeby sie nie wtracal i ja pilnuje tego zeby zjadl-sam. co prawda jeszcze sie nie udalo zeby zjadl caly obiad ale na pewno je wiecej przy mnie niz przy ojcu.
a z tymi slodyczami sie nie da moj M. wyznaje zasade ze on przyjezdza tak rzadko ze moze sobie robic co chce i jesc tez co chce. zeby dobrze zapamietal wizyte u tatusia. boje sie tylko ze jak on tak go nauczy to co bedzie za pare lat jak on bedzie starszy.
pozdrawiam
 
Do góry