gdzies juz tworzyłam temat ale nie mam pojecia gdzie.Proszę o opinię.opisze jedna sytułacje a ich jest poprostu mnóstwo.Lekarz rodzinny i laryngolog kazał mi wyciac migdały.moja mama jest przeci wiec stwiedziłam ze skonsultuje sie w innym miescie z dobrym lekarzem .Jak jej powiedziałam zaczeła mnie wyzywac od swirów ,ze mam z głowa nie tak bo jak ona mi mówi zebym nie wycinała to ja chce jeszcze to konsultowac.ze ona wie lepiej itp.2 sytułacja to taka ze jak jechalismy na swieta to ustawiłam malego tyłem do jazdy,znów byłam wyzywana ze nie znam sie ze szkoda dziecka,ze jestem psychiczna ze powinnam sie leczyc ze dziecko ma byc przodem do jazdy .POwoływałam sie na przepisy ale stwierdziła ze na zyciu trzeba sie opierac a nie na ksiazkach!dzis juz rodzina do mnie wydzwania ze co ja robie, ze matka przezmnie jest taka i siaka.ze po co chce konsultować itp.rodzina juz uwaza mnie za psychiczna.rzucała sie do mnie dlaczego ja cały czas niose małego na izbe przyjec.a nigdy nic podobnego nie bylo.raz tylko jak miał ponad 40 goraczki a sobota była a miał 7 miesiecy.Czy ja naprawde inna jestem?