reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zazdroszczę przyjaciółce

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 644
Miasto
Warszawa
Dzisiaj znowu z listów, które otrzymujemy:

"Dzień dobry,
piszę do Was, bo zaczęłam się zastanawiać, czy ze mną jest wszystko ok. Moja przyjaciółka w sierpniu odeszła od swojego męża. Od tamtej pory mieszka sama, poznała chłopaka, z którym się spotyka i wygląda na szczęśliwą i zrelaksowaną. Ma czas na chodzenie do klubu fitness i wypady do kina. Towarzyszyłam jej w rozstaniu z mężem i wtedy rzeczywiście przeżywała straszne chwile. Miałam dla niej wiele współczucia i zrozumienia.
Teraz rozkwitła, a ja nagle zauważyłam, że jej okropnie zazdroszczę. Z moim mężem jestem już 5 lat. Mamy 2 -letnią córeczkę. Kocham jego i dziecko, więc skąd to się bierze? Czasami się łapię na wymyślaniu, jakby to było, gdybym mogła rozpocząć wszystko od nowa. Wtedy się czuję podekscytowana, a później totalnie źle. Nielojalnie wobec mojej rodziny, której przecież nie chce stracić. A od przyjaciółki, z którą zawsze byłam mocno związana, zaczynam się odsuwać, bo myślę, że teraz ma takie ekscytujące życie. A dlaczego ona, a nie ja. Wiem, że to głupie, ale nie wiem, jak sobie poradzić. Czy może ktoś miał podobnie?"
 
reklama
Przypomnij sobie jaka byłas szczęśliwa jak poznałas swojego męża - wtedy tez była euforia wszystko było takie kolorowe piękne itp. Póxniej jak w każdym związku wchodzi rutyna... u kolezanki też rutyna się wkradnie.Jesli jesteś szczęśliwa nie zmieniaj tego, bo możesz skrzywdzić nie potrzebnie bliskie ci osoby, a póxniej możesz żałować.
 
prawda jest taka, że większość kobiet przeżywa takie chwile, po tylu latach do związku wkrada się rutyna, u innych szybciej u innych wolniej, ale zawsze tak jest, życie powszednieje, pojawiają się dzieci i dawny czar gdzieś pryska, stąd też twoje znudzenie monotonią i chęć przygody, zamiast jednak zazdrościć przyjaciółce spróbuj zmienić coś w swoim życiu, w waszym życiu, porozmawiaj z mężem, wytłumacz mu że brakuje ci dawnych wzlotów w waszym związku, może wybierzecie się sami na wycieczkę, lub zrobicie coś całkiem szalonego, cokolwiek aby tylko wyrwać się z rutyny codziennego życia ... pamiętaj że nic się samo nie wydarzy a jak będziesz się zadręczać to odbije się to w końcu na twoje rodzinie
to normalne że zazdrościsz przyjaciółce, jednak pamiętaj że jej związek za kilka lat będzie wyglądał tak samo jak wasz, szczególnie gdy pojawi się w nim dziecko i wtedy twoja przyjaciółka przestanie być rozbieganą trzpiotką bez zobowiązań, a ty tez możesz znaleźć czas na fitness i kino tylko trzeba przestać narzekać i zacząć to robić ;-) to że macie dziecko i jesteście 5 lat po ślubie nie znaczy od razu że macie całymi dniami siedzieć w domu i wpatrywać się w córeczkę i nic więcej od życia się wam nie należy :-) każdy związke ma swoje etapy, po pierwszym etapie zauroczenia pojawia się kolejny, bardziej dojrzały etap ... i każdy z tych etapów ma swoje wady i zalety i w każdym można się odnaleźć wystarczy odrobina chęci ;-)
 
Myślę, że Kasia-Matiy ma tu sporo racji i dobrze ci radzi:tak:.

Ale ja dodałabym coś jeszcze- może to nie "zazdrość " ?
Może tylko poczucie, że "oddalacie się od siebie" ? Byłyście tak blisko, dzieliłas jej niedole, a teraz....czujesz się troszkę "na boku", bo przyjaciółka ma nowe. "ekscytujące " życie. A Ty czujesz, że "nie nadążasz " i nie jesteś w stanie go z nią dzielić.
Myslę, że jeśli to prawdziwa przyjaźń, taka przez wielkie "P" , to dacie sobie z tym radę :tak:. W końcu - kto powiedział, że przyjaciółki mają prowadzić identyczne życie ? ;-)
A przyjaciółce pewnie kiedyś podziękujesz za to, że "natchnęła Cię " , by poszukać czegoś fajnego i ekscytującego też dla siebie. I niekoniecznie musi być to kino czy siłownia, bo być moze nagle odkryjesz w sobie pasję robienia zabawek, zapiszesz się na kurs japońskiego czy w sekrecie przed wszystkimi zaczniesz pisać powieść :-D:tak:.
Głowa do góry i nie zadręczaj się tym , tylko postaraj się znaleźć w życiu też coś "swojego" , czym będziesz mogła się cieszyć :tak:
 
Półtora roku temu moja przyjaciółka wyjechała pracować i mieszkać do De. Byłam zła i rozgoryczona. Myślałam, że stracę przyjaciółkę, a jesteśmy sobie bardzo bliskie. Wiem, że jej tam dobrze się powodzi, dużo zarabia. Mieszka tam z nią jej facet. Przyjeżdżają do Pl. Spotykamy się wtedy prawie codziennie. I ja nigdy jej nic nie zazdrościlam. Ale ona zaczęła się dziwnie zachowywać, gdy powiedziałam jej o ciąży. Zmieniła się wtedy i była inna. Poronilam i wtedy wróciła dawna Aneta, była taka jak kiedyś. Wydaje mi się, że moja ciąża by nas odsunęła od siebie. Zobaczymy co będzie, gdy znów uda mi się zaciążyc. Oby to nie zniszczyło naszej przyjaźni.
 
Do góry