reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Seks po wspólnym porodzie - kompletny opór

Ja planuje rodzic z partnerem, szczerze mówiąc nie rozwazalismy innej możliwości. Ja też zawsze miałam niska samoocene co dziwne zmieniło sie to gdy zaszlam w ciążę! :) mój narzeczony uważa że chce i musi być na sali porodowej, dobrze że nie jestem przeciwniczka wspólnych porodów bo inaczej nie obyloby sie bez kłótni. Jeśli tak bardzo pcha sie na porodowke - to.proszę bardzo :D ostrzegalam go że to nie jest fajny widok ale on uważa że nie mogę mu tego zabronić, oczywiście zgadzam sie z nim i nie zabraniam. Rozumiem też kobietki które mają inne zdanie na ten temat, nie każda chce żeby mężczyzna ich życia widział ich w takim momencie:)

Mam nadzieję że gdy urodze i on będzie tego świadkiem to nic się między nami nie zmieni.
 
reklama
między innymi z tego powodu zdecydowałam że nie będe rodziła z mężem. nie dość że będzie musiał mnie oglądać w takiej sytuacji, to będzie mnie jeszcze wkurzał i się nade mną rozczulał...:-p
 
Drogie Mamy,
Jestem położną i potrzebuję Waszej pomocy. Piszę pracę magisterską na temat życia seksualnego w okresie okołoporodowym wśród kobiet, które w ciągu ostatnich 6 miesięcy urodziły dziecko i są aktywne seksualnie. Ankieta jest całkowicie anonimowa i nie zajmie więcej niż 10 - 15 minut. Bardzo proszę o pomoc w wypełnieniu ankiety. Z góry serdecznie dziękuję za współpracę :)

https://docs.google.com/forms/d/1LH...oaTJ7-svuop_xo774s/viewform?sid&c=0&w=1&token
 
Z całą pewnością można zastanowić się nad odwiedzeniem sex shopu. W takim miejscu można znaleźć mnóstwo interesujących rzeczy, które pozwolą się przełamać. My także mieliśmy problem. Wystarczyła szczera rozmowa i kilka gadżetów.
 
Qurcze, żyjemy w XXI wieku, a niektóre tematy, tak bliskie każdemu z nas pozostają tematami tabu. O zgrozo! Ileż przyszłych matek nie jest przygotowanych na to, co je czeka w dniu porodu. W szkole rodzenia przedstawia się same pozytywy, albo stosuje się określenia "inny czas". Nie mówi się o możliwościach jakie daje nam poród w Polsce, o znieczuleniach, na które państwo nie stać i podejściu położnych. Myślę, że kobieta, która tutaj pisze anonimowo nie miałaby takiej traumy, gdyby była świadoma i przygotowana na pewne "niedogodności" związane z porodem. Na mojej szkole rodzenia powiedziała babeczka "jeśli jesteście związkiem, w którym puszczenie bąka zakrawa na dramat - zastanówcie się nad wspólnym porodem. Puszczenie bąka wobec porodu to pestka"
 
To jest właśnie jeden z minusow, dlaczego nie chcę rodzic z M. Boję się, ze później będę się krępować i będzie mi się to przypominać :(
 
Myślę, że autorka musi sama przekonać się do siebie. Spotkałam się z przypadkami, że po wspólnym porodzie mężczyzna miał opory ale, że kobieta to jeszcze nie spotkałam. W sumie to potrafię sobie to wyobrazić, ale jeżeli twój mężczyzna nie zapamiętał źle tego porodu i nie ma do ciebie uwag to spróbuj także zaakceptować siebie i zapomnieć o tych chwilach.
 
reklama
Tutaj będzie bardzo duże znaczenie miałą kwestia nastawienia autorki pytania, czasami to niechęć do samej siebie nakręca ten brak zainteresowania. Inna sprawa, jak poród był trudny (piesek, kucki, cała sala we krwi, moja koleżanka właśnie tak rodziła i ma bardzo podobny problem z mężem - opór jest jednak całkowicie po jego stronie) to faktycznie seks może tak już nie pociągać. Ja przed moim terminem (juz ponad rok temu!), wiedziałam, ze partner nie będzie rodził ze mna. Chciałam, żeby nasza intymność nie została zaburzona, przyznaje, i bardzo się z tego musiałam tłumaczyć nie partnerowi, ale osobom z otoczenia. ALE NIE ŻAŁUJĘ.
 
reklama
Do góry