reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak nauczyć samodzilnego zasypiania 9-miesięczne dziecko???

Mój Szymon skończył 10 miesięcy a od miesiaca zaczelismy nauke samodzielnego zasypiania. Najgorsza była pierwsza noc - 2,5h płaczu a własciwie darcia sie. Karmię małego piersią i przy cycusiu zawsze zasypiał. Teraz zastosowaam metodę Super niani. Kładę Szymona do lóżeczka całuje w czlko mowie dobranoc i siadam koło łóżeczka. W ogóle nie nawiazuje z nim kontaktu wzrokowego. On wstaje ciagnie mnie za bluskę klepie po glowie ale po 5 min rezygnuje bo widzi, ze nie ma z mojej strony reakcji. Ja nie odzywam się ani słowem. oczywiście nie obejdzie się od płaczu, ale nie jest on juz taki histeryczny jak na poczatku. Wierze, ze niedługo bedzie zasypiał bez zajakniecia. Podstawa to być cierpliwym i konsekwetnym :)
 
reklama
Ciężka sprawa z tym zasypianiem. Frustrujące strasznie. Szczególnie, gdy zaczynają puszczać nam nerwy.

Moja córka musi mieć coś na buzi (np pieluchę), poza tym wtula się bardzo mocno twarzą we wszystko, naciąga na głowę (np zrolowany kocyk) - ma to po tacie, ja śpię z czasami z głową pod kołdrą. Mamy taki system - kładziemy ją do łóżeczka, pielucha na buźkę (bawi się nią, miętoli), z obu stron zrolowane kocyki (zabezpieczają przed wystawianiem rączek lub nóżek z łóżeczka), no i można się w nie wtulać, gdy zaczyna jęczeć - dostaje smoka. No a potem to zależy - czasami zaśnie szybko, a czasami bardzo długo trzeba czekać.

Pozdrawiam i życzę wszystkim Mamom i Tatusiom cierpliwości:)
 
MłodyTata u nas to samo, Jula musi mieć pieluszkę na buźce. Jak zaśnie to jej zdejmuję. Ale u nas to nie koniec, mała musi mieć .... gołe stopy:-D jak jej trochę zmarzną to zasypia w mig. Więc zasypia bez przykrycia z gołymi stópkami, a potem mogę ją nakryć. Oczywiście zasypianie to czasem trwa i nawet godzinę, bo mała chce pogadać, pojęczeć. Ale na szczęście nie musimy jej bujać i kołysać, udało nam się ją tego oduczyć:-)
 
MłodyTata u nas to samo, Jula musi mieć pieluszkę na buźce. Jak zaśnie to jej zdejmuję. Ale u nas to nie koniec, mała musi mieć .... gołe stopy:-D jak jej trochę zmarzną to zasypia w mig. Więc zasypia bez przykrycia z gołymi stópkami, a potem mogę ją nakryć. Oczywiście zasypianie to czasem trwa i nawet godzinę, bo mała chce pogadać, pojęczeć. Ale na szczęście nie musimy jej bujać i kołysać, udało nam się ją tego oduczyć:-)


z zimnymi stopami, dobre :-)
 
U nas też ciężko z zasypianiem... Mały reaguje płaczem jak tylko znajdzie się w pozycji poziomej i nie ma znaczenia czy to jest jego łóżeczko czy nasze. Płacze tak, że nie idzie go uspokoić więc usypiam go przy cycu albo na rękach lub w chuście. Do mistrzostwa opracowaliśmy subtelne odkładanie, chociaż i tak często w tym momencie sie budzi i to jest najgrosze. Noismy go przez 30 minut a potem sekunda przy odkładaniu i koniec spania i od nowa. Z resztą normą jest też budzenie się po 15 do 30 minutach od zaśnięcia, na szczęscie jak już w końcu porządnie zaśnie to śpi całą noc. Do tego ząb idzie za zębem :no: Czego już nie przerabialiśmy, żeby trochę osowić go z zasypianiem na leżąco...
 
reklama
sluchajcie, co do nauki zasypiania to mysle, ze jest tyle metod ile dzieci ;) nasza ma 9 miesiecy i do tej pory uwaza, ze pozycja lezaca jest po prostu zagrozeniem ;) Na poczatku strasznie z nia walczylam, przeczytalam gdzies, ze musi sama zasypiac i ja zmuszalam wrecz do tego. Pozniej zrezygnowalam. Odczekalam troche i samo przyszlo. Moja metoda jest taka. Jak widze, ze juz trze oczka to zaczynam sie z nia bawic. Mecze ja, az sie poklada, tuli, kladzie sama na kanapie. "Mecze" ja do momentu, az juz zaczyna poplakiwac ze zmeczenia. Wtedy zanosze ja do lozeczka. Wlaczam "grajka", daje jej podusie lub maskotke. Kazde dziecko powinno zasypiac z czyms swoim ulubionym. Jak wychodze z pokoju to nie powiem, jest przez moment wrzask i ryk. Ale trwa to doslownie z 2 minuty. Mala jest tak zmeczona, ze zaczyna zaraz sama sie klasc i zasypia. Taka jest moja metoda, ale probujcie czego sie da.
pozdrawiam
 
Do góry