Aljul, ja lekarzem nie jestem.
Wręcz mi do niego daleko, bo bardzo jestem wyczulona na nich. Powiększone węzły chłonne mogą mieć różne podłoże. Jeśli lekarz wykluczył chroniczne zapalenia, a z obrazu krwi nic nie wychodzi, może warto przyjrzeć się dziecku trochę bliżej. Stety - niestety ale sporo dzieci - dorosłych w naszym świecie ma przerost candidy. Bardzo dużo się o tym mówi. Jest to spowodowane nadużywaniem leków, antybiotyków, wychowywaniem dziecka w nadmiernej sterylności (brakuje witamin z grupy b), spożywaniem zbyt dużej ilości cukru, produktów zbożowych i mlecznych. Nie wiem, jak karmisz dziecko i co jest powodem próchnicy, ale może warto zmienić dietę? Powiększone węzły chłonne też mogą świadczyć o robakach - lambliach czy glistach. Zresztą, jedno idzie często w parze z drugim. Robaki niekoniecznie muszą wyjść w badaniu kału - trzeba mieć wyjatkowe szczęście, żeby je znaleźć, bo niektóre robaki mają cykl miesięczny w składaniu jaj plus jeszcze trzeba trafić na odpowiedni kawałek, itd. Ja mam dość duży dystans do lekarzy przez to, co się działo z całą moja rodziną. Opowiadać mogę długo, ale to chyba nie jest miejsce.
Matik, sama musisz podjąć decyzję, co do znieczulenia. Ja znam dwie osoby, które mają negatywne doświadczenia. Jedna po podaniu znieczulenia wylądowała na wózku na jakiś czas - to była moja wykładowczyni z uczelni - lata juz temu. Druga z kolei nie miała postępu podczas porodu przez co dziecko było bardzo wymęczone, potem niespokojne - być może problemy neurologiczne - nie wiem. Jeśli urodziłaś chłopców naturalnie, może teraz nie będzie tak źle? Ja rodziłam dwójkę bez znieczulenia, córka rodziła się twarzyczkowo i myślałam, że skonam, ale teraz też nie chcę brać epiduralu, bo wydaje mi się, że da się bez. ;-) Oczywiście każda z nas ma inny próg bólu - nie oceniam. Może warto porozmawiać z lekarzem? Mieć plan a i b? Masz plan porodu?