reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Asita- dziękuję, że uwzględniłaś mnie w Waszym kalendarzu J
Esiek – wyczytałam o dr Ciepieli same dobre rzeczy, niestety nie mam koleżanek, które starają się o dziecko, więc tylko na opiniach z netu mogę polegać. Podadzą mi jeden zarodek a reszta jak będzie ok to zostanie zamrożona, ja w maju skończę 33 lata, więc nie jestem najmłodsza, od ok. 3 lat staramy się z mężem o dziecko. Dość szybko zaczęłam dociekać przyczyny naszych niepowodzeń u lekarzy, bo ja jestem taka niecierpliwa i lubię wszystko od razu wiedzieć. Badania hormonów i męża nasienie ok., tyle że w październiku 2012 zaszłam w ciążę (stymulacja clositlbegytem)naturalnie (w sierpniu miałam nieudaną inseminację)- zapłodniły się 3 zarodki- dwa w jajowodach (w obu po jednym) a ten trzeci w macicy L Miałam mega pecha! Ten w macicy w ogóle się nie rozwijał (puste jajo) a serduszko pięknie bijące widziałam w prawym jajowodzie :/ moja ciąża pozamaciczna została wykryta pod koniec 7 tygodnia. Beta hcg pięknie rosła (dzięki tym trzem zarodkom) i moja Pani Gin cały czas obserwowała zarodek w macicy, który się nie rozwijał, nikt nawet nie pomyślał, że może dojść do takich anomalii. Bolała mnie prawa noga, właściwie pachwina, potem wszystko szybko się potoczyło, trafiłam do szpitala - laparoskopia, ewakuacja zarodków z jajowodów i łyżeczkowanie macicy….ocalili te moje nieszczęsne jajowody, ale praktycznie ryzyko wystąpienia kolejnej ciąży pozamacicznej jest zwielokrotnione w moim przypadku i tak trafiłam do Vitro. Wszystko się szybko potoczyło, ja mam do Szczecina 170 km, czułam że pozostając przy moim lekarzu stoję praktycznie w miejscu, więc wybraliśmy klinikę w Szczecinie (wcześniej jeździłam do Poznania, ale nie do kliniki tylko do lekarza z polecenia)
Ale się rozpisałam o sobie J
Solostar trzymam kciuki za Twój criotransfer &&&&
Madzia a Ty się oszczędzaj z tymi porządkami! Chociaż ja taka sama jestem, dziś po tym telefonie do laboratorium pojechałam moje auto umyć i odkurzyć.
Teraz zasiadłam na kanapie, maluję pazury (chyba można przed transferem?) a na 18:00 idę do Kościoła pomodlić się za pomyślność, o Was Panu Bogu też wspomnę J
Maagdzik, ja też mam te dylematy jeśli chodzi o kościół, przede wszystkim spowiedź, nie czuję się gotowa by teraz o tym z jakimś księdzem rozmawiać, więc niestety nie pójdę do spowiedzi na te święta, z resztą ja mieszkam w małej mieścinie i nie chce tu nikogo w moją sytuację wtajemniczac
pozdrawiam
 
reklama
Madzia, nawet tak nie myśl, później nie będziesz się tak forsować, takie przedświateczne porządki każdego wykańczają. Ja tez mam zamiar być w ciązy a lat mi nie ubywa więc myślimy pozytywnie:-)
 
dzięki dziewczyny za słowa otuchy, no ja myślę , myślę pozytywnie bo gdyby tak nie było to już dawno w psychiatryku bym wylądowała. Kurcze jakoś tak w pierwszej ciązy to łatwiej mi było no ale wtedy miałam 18 lat haha.


eiek masz rację chcialam i mam, oj tak bardzo że szok ale to tylko Wy wiecie jak każda z nas tego chce. A co do ciężarówek Esiek to ja oczywiście tam jestem i Ty też już przeskakuj bo kalendarz trzeba zapełnić, ale z tego wątku jakoś jeszcze nie chce mi się rezygnować, kibicuję dziewczynom oby im się udało jak najszybciej.

Loyd myślę że nie będziesz żałować że wybrałaś tą klinikę, ja jestem zadowolona, mimo że udało mi się dopiero przy czwartym podejściu.
 
Ja ciagle Madzia jeszcze zapeszac nie chce i tak widzisz...ani watku nie zmieniam, ani suwaczka. Ale powoli dojrzewam. Juz kilku osobom powiedzielismy, takim najblizszym zbajomym i rodzinie bliskiej. A tak to nie. Moim przyjaciolom najblizszym dwom powiem osobiscie w majowke, jeden bedzie chrzestnym wiec chcialabym osobiscie.
Loyd - na pewno jestes w dobrych rekach i sie uda na 1000%. Tylko cierpliwosci.
 
Loyd- to mialas pecha z inseminacja. Ale ze az trzy sie zaplodnoly to faktycznie pech. A z tej ciazy naturalnej masz dzidzie czy poronilas bo nie zrozumialam twojego posta...
 
Esiek ja ciebie rozumiem, ale jak już sie zdecydujesz to wcale nie musimy się stąd ewakuować. To Wy już macie chrzesnych, :szok: kurcze ide z emkiem dyskutować na ten temat.
 
Pani Loyd, witaj wśród nas, razem raźniej. Trzymam kciuki za udany transfer z piękna wypasioną betą :tak:

mmm, dobrze wiesz ze testy nie zawsze dobrze pokazują, poza tym jest za wcześnie na nie, beta mogłaby już coś pokazać. Daj znać co powiedział lekarz.

solostar, trzymam kciuki za udany transfer. :tak:

Esiek, już tak szybko nas chcesz opuścić ?? :szok: wcale nas nie zanudzasz, dajesz nam kobieto nadzieję !! no ale jak już się zdecydujesz przejść to obiecaj że będziesz nas odwiedzać i zdawać relacje co u Was. To się też tyczy i pozostałych szczęśliwych mamusiek !!



Ha, a ja mam 25dc dalej biorę duphaston a od wczoraj @ zaczął się dobijać, zaczęłam plamić, wszystko się pokiełbasiło :eek:
 
Loyd- to mialas pecha z inseminacja. Ale ze az trzy sie zaplodnoly to faktycznie pech. A z tej ciazy naturalnej masz dzidzie czy poronilas bo nie zrozumialam twojego posta...

napisałam trochę chaotycznie, więc doprecyzuję :) w sierpniu miałam inseminację, nieudaną, a potem zaszłam naturalnie, tyle ze cykl był podrasowany clostilbegytem i wówczas były trojaczki - ale jak pisałam nie wyszło bo to była obustronna ciąża pozamaciczna a ten trzeci zarodek w macicy był ale okazał się pustym jajem. A dzieci jeszcze nie mam
 
to jest nieprawdopodobne wiem :( ale tak było, natura płata fogle, dziś miała bym trójeczkę za jednym zamachem, gdyby wszystko się dobrze zakończyło.
 
reklama
Madzia, nosisz w brzuszku maleństwo, więc na pewno dasz radę. Co prawda wiesz jak to wygląda itd, ale czego się nie robi dla upragnionego cudu:-)
Esiek - wpadaj do nas, żeby nam kibicować w walce o nasze szczęścia. Nie opuszczaj nas już na dobre:-D Oczywiście chcemy wiedzieć co u Ciebie i dzidziusia i nie zanudzasz nas. Na naszym wątku potrzeba trochę optymizmu i wesołych informacji, także czekamy na wszelkie informacje od Was:tak:
 
Do góry