U mnie 11,5 miesiąca, pięknie chodzi i inne motoryczne sprawności ma opanowane ale właśnie bardzo mało gaworzy umie tylko Dada(tzn tata ale na wiele innych rzeczy też mówi dada), da(na daj), ne(nie), i coś jakby dziadzia(na dziadka) i coś jakby kicia. Pierwsze wypowiedziana sylaba to ma ma (9,5miesiaca), ale potem przeszedł na dada i mama już nie używał, teraz czasem mu się wyrwie oprócz wyżej wymienionych ma i ba ale bardzo rzadko. Nie potrafi żadnego wyrazu dźwiękonaśladowczego typu hau hau, koko itp. Trochę się martwię ale poczekam na bilans roczniaka. Syn jest bardzo żywiołowy ale też bardzo reaguje gdy mu się coś podoba to śmieje się w głos ale gdy coś się nie podoba to krzyczy płacze nawet histerycznie. Na słowo "nie wolno" od 6 miesiąca życia reaguje jakby stało mu się coś strasznego, potrafi pokazywać palcem albo ręką gdy coś chce, macha gdy powie się papa, robi kuku, zwykle wykonuje polecenia typu pokaż gdzie jest piłka, nos itp., lek separacyjny ma ogromny gdy tylko wyjdę z pokoju wpada w histerię, nie ma jakiegoś wielkiego problemu z utrzymaniem kontaktu wzrokowego, boi się obcych przez pierwsze 10 min spotkania. Pięknie je praktycznie wszystko, żuje gryzie pije z kubeczka. I trochę się martwię przez to późne gaworzenie i brak mówienia. Staram się i mówię do niego, czytam, ale syn książeczki bardziej rozrywa, i zawsze znajdzie sobie jakieś inne zajęcia ruchowe niz patrzenie na to co ja usilnie próbuje mu pokazać I nazwać. Z córką miałam prościej bo zawsze była zainteresowana tym co mówię szybko się uczyła lubiła czytać i dziś jako 2,5 latka potrafi się komunikować jak 7latek. Nie wiem może jestem przewrażliwiona ale też chętnie się dowiem jak to jest u innych.