reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Atak histerycznego płaczu w ciągu dnia

Maggie79

Pozytywnie zakręcona
Dołączył(a)
28 Kwiecień 2009
Postów
43
Miasto
Warszawa
Witam,

mam prawie 3 miesiaczną córeczkę. Od kilku dni borykamy się z problemem ataków płaczu w ciągu dnia. Dodam, że córeczka do tej pory była bardzo spokojna, niewiele płakała, nie miała kolek ani innych problemów.... . Z zasypianiem na noc nie ma problemu. Zasypia w 10 minut po jedzeniu po kąpieli (około 20:30- 21:00) i śpi do 5:50 (jak w zegarku).

Od około tygodnia w ciągu dnia, rano lub popołudniu zaczyna nagle strasznie płakać, wręcz drzeć się, sama się nakręca i nie można jej uspokoić, nie pomaga kołysanie, noszenie, nucenie, ani przystawienie do piersi.
Płacze nawet jak jest przewinięta i nakarmiona.
Taki atak trwa około 20-30 minut i w końcu usypia ze zmęczenia na ramieniu bądź przy piersi (ale nie je tylko raczej cmoka). Bywa że uspokaja się na chwilkę, nawet uśmiechnie się lub poguga i nagle znowu usta składa w podkówkę i zaczyna się od nowa.
Pomózcie gdyż serce mi się kraje jak słyszę ten płacz.
Wczoraj taki atak zdarzył się na spacerze... to było straszne....

Nie ma wysypki, nic w buzi, temperatura w normie. Ubieram ją w miarę lekko, że nie powinno być jej za gorąco, ani za zimno (zawsze jest kocyk, poza tym sprawdzam karczek). Problemów z kupkami też nie ma....
Czy za dużo boźdźców z zewnątrz????
 
reklama
zęby?? ucho?? sorry, że ja tak z tym uchem, ale często o tym czytałam i słyszałam, a że ostatnio u nas są podobne ataki płaczu to też zastanawiałam się na uchem:( Moja wprawdzie nie zasypia po takich histeriach, ale przechodzi jej jakby ręką odjął, buuu i nie wiem co to:(
 
Maggie79, u mnie jest to samo, moja Malwina ma 3 miesiące i od jakiegoś czasu ma napady histerii.:crazy: zaczęło się to ok 2-tygodni temu. do tej pory ładnie spała w dzień, zasypiała ok 13 i budziła się ok 15 -16. od dwóch tygodni o o tej porze jest wrzaski i pisk, zasypia u mnie na ramieniu, a próby położenia do łóżeczka kończą się wielkimi oczyskami. :eek: jak śpi na mnie to potrafi 2 godziny pospać ale ja wtedy nic nie mogę zrobić.
mi się wydaje że może być za dużo bodźców, bo nie oszukujmy się mamy coraz większe dzieciaki i są coraz bardziej ciekawe świata. nie ma rady trzeba przeczekać.
moja mała jest na butli wiec czasami pomaga podanie czegoś do picia
 
Ostatnia edycja:
e-stera, ja głupia na to nie wpadłabym:) ale słuchajcie u nas od wczoraj jakby lepiej. W nocy wprawdzie się wierciła, ale w dzień nie było histeri. Uśmiechnięta i spokojna... hmmm...
 
:szok:u mnie jest masakra. Najpierw leży sobie spokojnie patrzy się w lustro, robi minki uśmiecha się po czym przechodzi nagle do pisku - bo tego szybko się nauczyła - i do płaczu a wręcz histerii. ja już nie wiem co robić jestem załamana... nie chce spać. Usypia mi na ramieniu a próba położenia do łóżeczka kończy się płaczem...:-(
 
:szok:u mnie jest masakra. Najpierw leży sobie spokojnie patrzy się w lustro, robi minki uśmiecha się po czym przechodzi nagle do pisku - bo tego szybko się nauczyła - i do płaczu a wręcz histerii. ja już nie wiem co robić jestem załamana... nie chce spać. Usypia mi na ramieniu a próba położenia do łóżeczka kończy się płaczem...:-(

Jesli te ataki maja miejsce zwykle o tej samej godzinie i trwaja mniej wiecej ten sam czas to moze to jest kolka?
 
Uff, córa śpi, a dzień minął bez histerii...
moja siostra cioteczna poradziła, żeby podczas takiego "ataku" zawinąć dzidzię ciasno w kocyk (jak w brzuszku)... U niej to skutkowało....
 
reklama
Uff, córa śpi, a dzień minął bez histerii...
moja siostra cioteczna poradziła, żeby podczas takiego "ataku" zawinąć dzidzię ciasno w kocyk (jak w brzuszku)... U niej to skutkowało....
ja moją małą biorę na ręce i mocno tulę i też pomaga, tylko jak zaśnie mi na rękach to nic zrobić nie mogę bo próby położenia do łóżeczka kończą się wielkimi oczami.:happy:
 
Do góry